[quote="Atta"]Też bym bała się podać zwierzęciu takie leki. Przecież nagle nie może mieć takich dziwnych ataków od czegoś innego. Bo niby od czego
Może też być tak,że jeden ze składników wywoła coś takiego na zasadzie uruchomienia tego co siedziało przygaszone. Chciało się kotu ulżyć w cierpieniu a tu wychodzi pasztet.
A skoro ma to być uczulenie od pokarmu to może najlepiej skupić się od razu na karmie i ewentualnej eliminacji żywności? Być może to najlepsza droga do uzdrowienia?[/quote]
Dokładnie w tym kierunku idę. Od dzisiaj. Oby Notusia dotrzymywałą mi kroku.
Dzisiaj dostała/lyśmy prezent od asia2
w postaci dwóch opakowań najmniejszych na próbę suchej karmy Wildcat bhadra i druga chyba z jagnięciną, oraz 3 puszki bhadry i dwie konia z Trovetu.
Po przyjściu do domu kotom dałam suchej to zjadły z apetytem. DeeDee nie dostała - spałą na górze w szafie. Puszkę konia Notka też zjadła, nawet z apetytem. Pozostałe średnio. Dee chrupnęła parę chrupek i poszła sobie.
Nieważne. Chrupek nie odpuszczę. Chyba że MIka zupełnie zastrajkuje, ale tu też mam rozwiązanie. Ona z Mileną umieją wskakiwać na parapet w kuchni i tam będę sypać rc. Pozostałe nie wskoczą.
W ogole mi się wydaje że Notkę uczula ryż, ser i nabiał. Po weekendzie było trochę drapania, ale też dawałam jej na kłaki miamora, który ma w składzie mleko. Ten kurczak z cosmy był z serem i ryżem.
Będę analizować karmy pod tym kątem. Może wcale nie chodzi o konkretne mięso tylko własnie takie dodatki.
Dzisiaj znowu rozmawiałam ze znajomą wet. Podziękowałam za info, opowiedziałam co się stało w nocy. Już nieważne cop było - mogła to być specyficzna reakcja Notki na ten lek. Wytłumaczyła mi na czym polega dieta eliminacyjna. Najpierw mam wybrać suchą karmę i jako jedyną dawać przez miesiąc. Jeśli ustąpi drapanie się to potem mogę raz na dwa tygodnie wprowadzać pojedynczo coś nowego i sprawdzać, czy będzie uczuleniowa reakcja.
Zaczynam od znalezienia suchej karmy. Jeśli bhadra okaże się pyszna tylko dzisiaj będę szukać dalej.
Trzymajcie kciuki.
Strasznie mnie psychicznie i fizycznie wyczerpała wczorajsza sytuacja. Jest parno i wilgotno dodatkowo i leci mi krew z nosa. Dobrze,z ę chociaz u Mamy nie ma złych sytuacji, tfu tfu tfuuuu...