ASK@ pisze:Nie dawaj się ale płacz, gadaj do Nieba czy kotów jeśli pomaga choć troszkę. Nie ma "mądrych" na złagodzenie bólu.
Przytulam
Nie daje się. Zaciskam zęby i działam dalej. Jak mi się słabo zrobi albo mam mroczi migrenowe to na hwile przestaję i ewentualnie herbate sobie zrobię. No i momnologów mnóstwo prowadzę, najczęsciej polemizuję, w bieżacych sprawach. Te moje zlecenia to i tak kroipla w morzu potrzeb. MMam całą listę długów i jak tylkoi coś mi wpadnie to siadam przed nią i wybieram.. i tak muszę składać na bieżace sprawy.. np teraz musze uzbierać na badania Miki, bo miała ostatnią krew pod koniec lipca no i by się przydało kupić im Purizon - kiedys jadły, od dłuższego czasu kupuję na wagę, po trochu RC, a teraz w paczce wzięłam za ;unkty małe opakowanie to się rzuciły.
Chciałam dzisiaj zrobić Mice kroplówkę. Spala w pudle, ale jak podeszłam to czmychnęła jak z procy. Siedze i się zastanawiam czy się zawziąść. Ja się zawezmę, ona się zaweźmie i tak będzie trwała gonitwa.