(3) Mika.. Tato..(*).. (*)...Mamuniu, to juz czas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 20, 2016 10:14 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

ASK@ pisze:Nie dawaj się ale płacz, gadaj do Nieba czy kotów jeśli pomaga choć troszkę. Nie ma "mądrych" na złagodzenie bólu.
Przytulam


Nie daje się. Zaciskam zęby i działam dalej. Jak mi się słabo zrobi albo mam mroczi migrenowe to na hwile przestaję i ewentualnie herbate sobie zrobię. No i momnologów mnóstwo prowadzę, najczęsciej polemizuję, w bieżacych sprawach. Te moje zlecenia to i tak kroipla w morzu potrzeb. MMam całą listę długów i jak tylkoi coś mi wpadnie to siadam przed nią i wybieram.. i tak muszę składać na bieżace sprawy.. np teraz musze uzbierać na badania Miki, bo miała ostatnią krew pod koniec lipca :oops: no i by się przydało kupić im Purizon - kiedys jadły, od dłuższego czasu kupuję na wagę, po trochu RC, a teraz w paczce wzięłam za ;unkty małe opakowanie to się rzuciły.


Chciałam dzisiaj zrobić Mice kroplówkę. Spala w pudle, ale jak podeszłam to czmychnęła jak z procy. Siedze i się zastanawiam czy się zawziąść. Ja się zawezmę, ona się zaweźmie i tak będzie trwała gonitwa. :roll:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lis 20, 2016 12:30 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

Mika zwiewa przede mną z prędkością światła. :roll: Swą porażkę postanowiłam powetować sobie robiąc inhalaccję DeeDee - akurat przypomniało mi się w domu, a nie na mieście. Dziewczynka jest przerażona i pierwszy raz słyszę koci lament z zamknietej szafy :strach: a minęło dopiero 5 minut.. jeszcze 10. MIAUUUUU!!! - to DeeDee.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lis 20, 2016 12:37 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

DeeDee w szafie a Nutka pod szafą :strach: MIAUUUUUUUUU!!!!!
Jeszcze 3 minuty.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lis 20, 2016 12:43 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

Koniec. DeeDee z wrzaskiem hiala abym ja ściągnęla z szafy. Nos się oczyścił ... na oją glowę :strach: DeeDee oniegła od razu na okno. Dobrze, ze jest cieplo.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie lis 20, 2016 15:54 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

Hej :)
Ale numer z inhalacja :D
Co to jest ten renegal?
Marzenko ja lekow, ktore nawet mige podac do jedzenia, nigdy nie podaje z jedzeniem. Bo to tylmo strata lekow, a kot to nie pies i nim cos zje to... wiadomo.
Ja mam teraz i kapsulki z proszkiem i z mascia. Biore pol lyzeczki pasztetu czy innej puszki i dodaje to i mieszkam. Potem to biore na palec i nie ma zmiluj - kladam kotu do gardla od razu dalej jak tabletke, zeby nie bylo szansy wypuc tylko zeby bylo od razu polykane. U mnie sie to sprawdza - tez sprobuj taki sposob.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie lis 20, 2016 23:45 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

U Miki nie mam na to zadnych szans. Musialabym ją łapać, tak jak na kroplówkę a i tak ona nawet wet nie da nic włożyć sobie do pysia. Z DeeDee i Mileną nie ma problemu. DeeDee mi nabluzga, opluje, uwali łapą bez pazurów ale utrzymam ja i tabletkę włożę.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 22, 2016 2:58 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

Dzisiaj był pierwszy dzień od dawien dawna , gdy DeeDee po sniadaniu nie chciała wejś na górę do szafy. Dopiero po jakims czasie sobie uswiadomiłam, ze to obawa przed inhalacją :mrgreen:
A Mikunia szaleje na korytarzu. Dzisiaj była fajna zabawa, bo cztery siedziały, każda w innym punkcie i była wspólna zabawa. :wink: Hitem jest dzyndzel po piórkach. To była super wędka z zooplusa z piorkami, które zostały zżarte po krótkim czasie i zostało takie maleńkie metalowe kółeczko, na tórym były umocowane. I ten dzydzel jest hitem teraz. :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lis 23, 2016 22:34 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

Jak już nie mogę machaćć Mice wędkami to sama sobie wzięła na łózko i poluje i jak upoluje to zwiewa z łóżka i za chwilę wraca, aby znów polować. :mrgreen: Nie pozwala bawić sięinnym kotom ze mną. Szykują zemstę. :roll:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lis 24, 2016 22:00 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

:ryk: :ryk: No to musisz na siebie uważać, oczy i uszy dookoła głowy :D

Ja mam taki hit:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... ota/103998
Wciągasz ten jeden kartonik na końcu i zostaje pętelka.

http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... ota/133680
Bierzesz dwa piórka z tej wędki (bo i tak się zawsze rozwala) i wkładasz w pętelkę. Pasuje równo to grube piórko i to cienkie. Jak je wciśniesz to za nic nie wyjdą z pętelki. I wierz mi - to dopiero jest hit. Obie te zabawki osobno są niedorobione, ale razem tworzą zabawkę doskonałą :D Dzięki drucikowi prowadzisz piórka tam gdzie Ty chcesz, a dzięki piórkom dalej to efekt latającego ptaka. Moje koty oszalały. :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lis 24, 2016 23:50 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

No to własnie po tej drugiej zabawce jest słynny u mnie dzyndzel. :mrgreen: a na punkcie tej pierwszej oszalały, zwłaszcza Mika.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 29, 2016 11:11 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

Przez ostatnie 5 dni opiekuję się 11lenim posokowcem. Od świtu do nocy. 4 spacery, pierwszy 7 rano, ostatni przed 23. Troche się kkotom tryb zycia zmienił, poza tym dotleniona i zmęczona zasypiam na stojąco. To (chyba) plus zaborcze zabawy wędką Mikuni sprawiły, ze Notka się bardzo wycofała. Bardzo, bardzo... Już w niedzielę nie chciała się w ogóle bawić. Wołałam, zachęcałam . NIC. Plus siedziała wycofana, a nie przy mnie, jak to ma w zwyczaju, podczas przygotowywania jedzenia. I dodatkowo bała się Mileny! nigdy tgo nie widziałam. A jak już wczoraj rano nie zjadła mięsa, i tylko kilka chrupek to zamarłam w środku z przerażenia. I chowała sie w pudle. Od razu zadzwoniłam aby ją do wet zapisać, ale wizyta w piątek. Pół dnia analizowałam, gdzie jest sens pójść wcześniej. Ale też analizowałam co się dzieje w ogóle. Kupiłam jej ulubione chrupki. I piórko, które obiecyałam już ze 3 tygodnie. Weszłam wieczorem do mieszkania z duszą na ramieniu i piórkiem w dłoni. Notusia bystro spojrzała i od razu wybiegła. Odłożyła wszystko i krotko mówiąc - cały wczorajszy wieczór tuliłam ją, głaskałam i bawiłam się tylko z nią. Notusia oszalała. Polowała na piórko skacząc mi przez plecy 8O Kolację juz zjadła. Dzisiaj po powrocie od psa whodzę a niunia widząc to powolnym kkrokiem weszła do pudła. podeszłam, utuliłam czarny łepek - od razu wyszła, ogon w gorze... Lekkie ufff, ale wizyty jeszcze nie odwołuję.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 29, 2016 23:20 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

Biedna Notka. Koty mają przekichane, cokolwiek się dzieje, od razu wet.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46713
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro lis 30, 2016 0:08 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

MalgWroclaw pisze:Biedna Notka. Koty mają przekichane, cokolwiek się dzieje, od razu wet.

Ona jest biedna z innego powodu - zdecydwanie nadwrazliwa i nie umie zawalzy o swoje, jedynie patrzy i oczekuje ode mnie (zreszta słusznie), że ja jej dam to co się jej należy. A reszta walczy - upomina się o zabawę albo miną, al bo darciem pyska itp. Notus susiądzie z boku i czeka. Niestety siada bardzo bliskok mnie , ale poza zasięgiem wzroku i często albo ją szturchne niechący, albo nadepnę na łapę..
Wizyte u wtea odwołam na 95%.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt gru 02, 2016 11:12 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

Wizytę odwołałam. Miała dzisiaj być. Z jednej strony dobrze, bo zawiało i zasypało - jest pięknie, ale na wyprawę z kotem już mniej pięknie, z drugiej i tak ją musze pokazać, bo oś mi jednak nie pasuje. Choć petyt i zabawa są. Ale ona jest jakas taka wystraszona. No i nawet dostała bęcki od swojej siostry wczoraj :roll: .
A w nocy futra siedziały i patrzyły na spadający śnieg ogromnymi oczyskami. :D Milena i DeeDee wychodziłyna parapet, ale Nutka i Notka siedziały w otwartym oknie i się gapiły co chwila patrząc na mnie z pytaniem w oczach. Jedynie Mika była zainteresowana zabawą, a nie sniegiem. :wink:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35341
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt gru 02, 2016 11:19 Re: (3)Mikunia, chora i szczęśliwa...Tato..(*)

u mnie tez włączyłam im śnieżny telewizor i gapiły się jakby pierwszy raz widziały. ja zresztą też

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Silverblue i 514 gości