(3) Mika.. Tato..(*).. (*)...Mamuniu, to juz czas

Wszystkiego dobrego, dobrego zdrowia przede wszystkim!
Fajnie, ze dobże się skończyło i z Mamą,i z psem, i z tłuszczakiem. Chociaż nerwów szkoda.

taizu pisze:Wszystkiego dobrego, dobrego zdrowia przede wszystkim!
Fajnie, ze dobże się skończyło i z Mamą,i z psem, i z tłuszczakiem. Chociaż nerwów szkoda.

Baaaardzo , bardzo dziękujemy. :1luvu:

mamaGiny pisze:trochę spóźnione ale szczere życzenia wszystkiego dobrego na nowy rok

Dziękujemy! :1luvu:

czarno-czarni pisze:niech będzie po prostu zwyczajnie dobrze.
uściski!

całujemy i wzajemnie!!! :1luvu:

ASK@ pisze:Spokoju, zdrowia życzymy wszystkim. To najważniejsze.
Niech ten rok 2018 będzie lepszy.

Asiu, dziękujemyu - a Tobie i Twojej Rodzinie przede wszystkim zdrowia, zdrowia, zdrowia. I dużo sił. I pieniędzy. :1luvu:

Milenka bierze udział w konkursie na Kociego Majstra :ryk:

Zachęcam doi zapoznania się z kandydatami i głosowania :ok:

viewtopic.php?f=20&t=183270

I noworoczny bazarek kolorowy zawrót (dla) głowy :mrgreen:

viewtopic.php?f=20&t=183337
zapraszam!!! :ok:

Marzenia11 pisze:I noworoczny bazarek kolorowy zawrót (dla) głowy
viewtopic.php?f=20&t=183337
zapraszam!!!

Tak bardzo bym chciała , zeby się jakies kolczyki sprzedały ....
Jedynie kciuki trzymam..

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Uffff.... to była szalona podróż do Mamy. Nie dałam rady (byłam naprawdę dosłownie wyczerpana poniedziałkiem) pojechać wczoraj wcześniej i zameldowałam się wczoraj wieczorem. Nie mogłam w nocy spać, wstałyśmy skoro świt, Mama naszykowała jakieś jedzenie, którego przygotowanie trzeba było dokończyć, potem telefony ważne, potem wizyta w PZU i mega bajzel , potem szok związany z niemożnością dojechania do lekarza, z powodu remontów drogi,ronda i objazd = stanie w korku, a potem jeszcze na szybko wizyta w sklepie (bo kuchnia gazowa od dwoch lat nie nadaje się do użycia, a od kilku miesięcy wybucha przy zapalaniu) powrót, mama się źle czuje [p całym dniu, więc posiłek dla niej i pkp.
Koty zniosły jakoś nieobecność. Jakoś to delikatne określenie, niedawno weszłam i zobaczyłam zarzygane mieszkanie. jeszcze tak nie było.
Na szczęście Mika zjadła teraz.
Może są zakłaczone.

Ciągle jestem głową w Olsztynie, przy Mamie, nie załatwionych sprawach...
No to coś pokazę.

Taki sobie stroik świąteczny wymyśliłam:

ale moje panny zweryfikowały = miały swój pomysł :ryk:

ja je widziałam przed świętami, super są.
uściski i niech będzie dobrze....

**Adopcje: 11 >>**

jazda bez trzymanki :strach:

Kciuki Marzenko. :ok:

Trzymaj się :201461

A może wymioty to przez ten stroik? U mnie też koty chcą wymiotować - czasem tylko kaszlą, ale choinkę suchą obgryzają.

:ok:

klaudiafj pisze:A może wymioty to przez ten stroik? U mnie też koty chcą wymiotować - czasem tylko kaszlą, ale choinkę suchą obgryzają.

Chyba nie, nie interesują się igłami, a wręcz boją

Dzisiaj Nutka weszła na krzesło i stamtąd chciała na stolik i wyraźnie jej przeszkadzały igły. Jakoś częściowo weszła i łapą pacała świeczki pływające :wink:

a mieszkanie znów w pawikach...

Strrrrrasznie dawno nic nie pisałam. To dlatego, że ostatnio rzadko odpalam komputer. czytam często, ale przez telefon, a wtedy pisać trudno. Chyba że w dramatycznie pilnych sprawach. Teraz też ryzykuję - otworzyłam forum w pracy, ale przestraszyłam się, bo przeczytałam o dyskopatii w innym wątku i od razu sobie przypomnialam DeeDee.

Zmogły mnie problemy ludzkie i choróbsko okropne. Praktycznie ciągle jestem bardzo osłabona i po powrocie do domu głównie śpię. Futrzaki też są jakieś poddenerwowane - pewnie przez moją fizyczną bądź duchową nieobecność. Albo wyjeżdżam, albo nawet jak jestem w Warszawie to mnie nei ma w domu, a jak jestem w domu to śpię. mikunia w ostatnim czasie miała codziennie ataki zfs. Dużo pije, no ale też się bawi. Przeuroczio skacze polując zza rogu szafki. Strzyże uszyskami, przypłaszcza się do podłogi i wyskakuje jak piłeczka spadając na ofiarę (czyt: kawałek zwiniętej tektury na sznurku) z góry. Cudo! szkoda, że nie mogę jej nakręcić, ale niestety zwiewa na widok podchodzącej mnie , a zwłaszcza z czymś w ręku.

DeeDee znów smarcze. Ma przerwy w inhalacjach, bo jest jakiś brak olejku w aptekach. Tzn wszędzie można kupić firmy, której nie lubię, bo ma jakiś taki chemiczny a nie naturalny zapach no i nie jest tak skuteczny (sprawdzone nie tylko przeze mnie). Dzisiaj dorwałam kolejną buteleczkę w maleńkiej aptece, do której weszłam bez przekonania.
Te inhalacje jej bardzo pomagają. Jakieś co najmniej dwa tygodnie nie jadła mokrej karmy, tylko suchą. a odkąd zaczlam ją inhalować zaczęla jeść mokrą a nie chce suchej. Pewnie nos się jej odetkał przynajmniej trochę i odzyskała węch.
milena się wylizuje. notka drapie po nosku i pyszczku. Ma kilka ranek. Jak tylko dostanę kasę ekstra to jest pierwsza do wizyty u wet dermatologa. Nutuś się pieszczochuje i śpi ze mną codziennie. Po 9 latach od zamieszkania już nie ucieka na widok zbliżającej si wyciągniętej ręki w jej stronę - w koncu zrozumiała, że ją chcę pogłaskać. :1luvu:

myśmy kupili olejek - u nas jest dostępny, mogę Ci posłać bez problemu, choćby jutro, firma ETJA z Elbląga.

trzymaj się jedz miód z imbirem (sprawdzone) , wiosna niebawem nadejdzie, na pewno!!!!

a Morfeusz, jak wyłysiał na całej szyi i okropne miał już rany, pięknie i szybko zareagował na NEUROGEN PET z firmy ilovet.
Mają fajne preparaty na skórę, bo ten Morfa to na stary łeb był, ale i skórze pomógł

http://ilovet.pl/kategoria-produktow/skora-i-siersc/

(3) Mika.. Tato..().. ()...Mamuniu, to juz czas

Kto przegląda forum