(3) Mika.. Tato..(*).. (*)...Mamuniu, to juz czas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 28, 2017 15:25 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

Małe sklepy zawsze będą miały wyższe ceny. Ja robię zakupy w marketach. Ostatnio w Auchan, bo taniej. Tylko nie polecam pieczywa w Auchan - czytałam składy. Pieczywo kupujemy w piekarni. To te duże markety wykańczają małe sklepiki. Mogą sobie pozwolić na ceny bardzo niskie. Mają też najniższe podatki. Ja dziś dostałam rachunek na prąd - w przyszłym miesiącu 3 tys zł do zapłaty. W tym miesiącu ubezpieczenie na mieszkanie jeszcze wpadło - jednorazowo powyżej 1000 zł. I zupełnie nie wiem jak za to zapłacimy. Dziś też mi się ulało u siebie na wątku. I wciąż podwyżki. Minimalna płaca? jasne, kosztem firm jednoosobowych. Jednemu dają, a drugiemu zabierają na to. Mi się już dziś robi niedobrze. Już coś mi się przelało.
Trzymajcie się... :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw wrz 14, 2017 22:32 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

Strasznie dawno mnie nie było...

Mikunia.
Nieco gorzej.. było na tyle niepokojąco, ze łapałam ją na kroplówkę. Mikunia strasznie mało jadła i tańczyła przy misce zamiast jeść. Krem na kłaki zjada regularnie, wiec mozę być zakłaczona, ale to już trochę trwa, więc chyba po prostu mamy kryzys nerkowy, niestety... Dzisiaj wróciłam po praqie trzech dniach nieobecności i widać, zę schudła. W dzień zjadła najpierw porcję na kłaki, a wieczorem garść chrupek, trochę swojego śniadania, potem trochę gotowanego kurczaka.. Od jakichś trzech tygodni strasznie się do mnie tuli, wykorzystuje dosłownie każdy moment, aby wskoczyć mi na kolana, tryka łebkiem, nadstawia pysio do całusow.. mam takie smutne skojarzenie ze się żegna.. albo że czerpie maks tego co sie da z zycia, z relacji ze mną... Oby to były moje mało optymistyczne projekcje.

Milena.
Trochę myślałam nad jej zachowaniem podczas wyjazdu. Nad tym, ile stresu jej zafundowałam, czy było warto czy nie itp. Aż olśnił mnie jeden wniosek - niezależnie od ilości stresu czy tego, jak negatywny dla niej był to wyjazd jedno jest pewne -podczas wyjazdu Milena ani razu się nie lizała! Czyli negatywne, czy nie, ale silne, nowe bodźce są wazne dla niej i sprawiają, ze się nie lize. Jak tylko wróciła do domu to zaczęła się lizać. Czyli mam podejrzenie, zę ona się liże ze stresu wywołanego nudą, monotonią, znajomością bodźców i zdarzeń.. To nowe spojrzenie na kotę.

Nutka i Notka mają się dobrze, choć też Nocia wyraźnie pokazuje, jak ma za mało mojej uwagi, przychodzi, aby ją pogłaskać, przytulić, wziąć na ręce.. Nutka jest bardziej zaborcza, egzekwuje co chce, często kosztem innych kotów.

DeeDuś.
Ostatnio jej poświęcałam naprawdę mało czasu. Kota zalegała w szafie, albo na parapecie, w ostatnich dniach w ogole nie reagowała na moje wołania czy na dźwięk nakładanego jedzenia. Postanowiłam zabrać jąze sobą do Mamy. Dwa dni z małym kawałkiem. Drugiej nocy kota przeszczęśliwa - najpierw się głaskałyśmy godzinę na podłodze, a potem całą noc, pierwszy raz w życiu, spała opbok mnie na poduszce. Była naprawdę przeszczęśliwa. Mruczała, ocierała się o mnie, wtulała we mnie itd. To było jej bardzo potrzebne. Będę ją zabierać, nawet na dwa dni, bo inaczej ona się nie przebije w stadzie.

Moja Mama skończyła we wtorek 80 lat!
A jeszcze wiosną bardzo się bałam,ze nie dożyje tego dnia...
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt wrz 15, 2017 7:04 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

Najlepszego dla Twojej Mamy. I dla Was zdrowia
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt wrz 15, 2017 14:06 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

MalgWroclaw pisze:Najlepszego dla Twojej Mamy. I dla Was zdrowia

Wszystkiego najlepszego, a zwłaszcza dobrego zdrowia!
:birthday:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16114
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro wrz 20, 2017 10:55 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

Hej, byłam tu, ale nie napisałam, bo nie lubię pisać w biegu. Wolę siąść i przeczytać na spokojnie.
Piękny wiek Twoja mama osiągnęła :) Życzę jej kolejnych 20 lat :)
Czy uważasz, że 5 kotów (w Twoim przypadku) to za dużo i kotki stresują się swoją obecnością czy nie?
Tak pytam, bo jakby mi się coś trafiło... a ostatnio o mały włos miałabym trzeciego kota, działkowy, ale znalazł inny dom. Ale ta moja Marysia jest taka... przeżywająca, że ewentualny trzeci kot mógłby zaszkodzić jej psychice jak było przy Tosi. Teraz to największe kumpelki.
A gdzie się Milena liże?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw wrz 21, 2017 0:08 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

Milena się liże wszędzie, ale zaczyna od brzucha od tyłu, czyli ogon i tylne łapki. Potem boki, łapki od wewnątrz, własnie teraz znów jest sporo wylizana.
U mnie chyba jest problem ilości kotów, polegający na dzieleniu się mną, jako ważnym dla nich zasobem. MOje koty pierwsze, czyli Milena i DeeDee od początku były przyzwyczajone do wieczornej wspólnej zabawy ze mną, przez dwie godziny. Wraz z upływem lat oraz innych okoliczności niezależnych ode mnie czas na korytarzu się skracał obiektywnie (czyli sam w sobie) plus skracał się przez dzielenie go między większą ilość kotów. I nie tylko na korytarzu, ale w ogóle czas poświęcony na codzienną wspólną zabawę. I to jest problem dla moich kotek.
Dzisiaj padam z nóg więc tak skrótowo odpisuję.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw wrz 21, 2017 17:49 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

bardzo Was wszystkich pozdrawiamy!
Bardzo!
I Mamę !!!!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 41986
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt wrz 22, 2017 23:37 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

czarno-czarni pisze:bardzo Was wszystkich pozdrawiamy!
Bardzo!
I Mamę !!!!

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt wrz 22, 2017 23:42 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

Trochę się spóźniłam, jakieś 40 minut z napisaniem, zę MIlenka miała wczoraj 11 Urodziny!!!!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
W prezencie koty dostały za punkty w zooplus taką tekturową matę do drapania z piłęczką w środku, otworami na gorze i po bokach. W opisie - kot będzie się bawił długo i rozwiązywał zagadkę wyciągnięcia piłeczki.
Połozyłam - Nutka popatrzyła i poszła, Milena przeszła obok nie zauważając nowej rzeczy. Przyszła Mika, stanęła jakieś 20cm od maty, spojrzałą przez kilka sekund, potem weszła na górę, spojrzała znow krotko i jednym ruchem łapki wyciągnęła z otworu piłeczkę :ryk: I patrzy dalej - a tam już nic nie było. Miałam swoje dwie, podobne , więc im dorzuciłam.

No i ... chyba mogę napisać, najwyżej będę płakac - od października zaczynam pracę na pół etatu!!!!!!
Najpierw się szkolę, potem okres próbny. Mam nadzieję, zę dam radę, nie zaliczę żadnej strasznej wpadki i że mnie polubią :D :D :D :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob wrz 23, 2017 7:36 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

zdrowia dla wszystkich kotów (nie tylko urodzinowej) i dla Ciebie.
I żeby w pracy było po prostu: zwyczajnie wszystko w porządku
:ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob wrz 23, 2017 11:07 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

Ojej ale super! A co to za praca???

Dla Milenki najlepsze zyczenia, przede wszystkim duzo zdrowia i radosci :)

Tez mam ta mate, koty nie bawia sie pileczka ale Marysia drapie codziennie :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob wrz 23, 2017 11:14 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

najlepsze życzenia dla kociej jubilatki i kciuki za pracę, super, że pół etatu, oby kasa była ok i układy!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 41986
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Sob wrz 23, 2017 14:45 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

Bardzo Wam dziękuję za życzenia dla Mamy, Mileny, dla mnie i kociastych. I za kciuki - trzymajcie i nie puszczajcie :ok: :P
Praca w ośrodku psychologicznym. Bardzo fajne miejsce, w zielonej dzielnicy, blisko mieszkam.. Powinno być dobrze i pewnie będzie nudno :mrgreen: - oby!
A moje futerka bawią się drapaczką. Co rusz któras podchodzi , popatrzy i wyciągnie piłeczkę. Albo położy się obok i łapą sięgnie piłeczkę. Albo usiądzie na i też wyciągnie piłeczkę. Czasem trochę tzn ze dwie minuty im to zajmie. Cieszę się z tego, że Milenie się spodobała. Ona ma zwyczaj nie zauważania nowych rzeczy , nawet kilka miesięcy, więc jak się bawi i interesuje to jest ok. Drapie z góry jedynie Notka, ale za to zawzięcie. :lol:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob wrz 23, 2017 19:49 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

Koty schudły. Wszystkie, czyli Mika też. I wymiotują, mam nadzieję, ze to z popwodu kłaków. Regularnie wymiotuje Milena i DeeDee, Mika przestała, i czarne chyba też, ale nie wiem która konkretnie, moze obie. Od kilku tygodni nie mogę zrobić zamówienia na karmę, bo nie dysponuję większą gotówką i tak łatam kupując coś w rossmanie czy innym markecie. Suchej karmy w ogole prawie nie było - teraz dostały purizona od asia2 :1luvu: i są przeszczęśliwe.
To okropne uczucie, gdy nie ma pieniędzy na jedzenie dla kotow, nie życze nikomu. Gdy w kuwetach pusto, a koty stoją przy nich i patrzą ze zdziwieniem w ślepkach, nie wiedząc o co chodzi. Jak wytłumaczyć? Nawet nie wiecie, co ja wyczyniałam mentalnie, aby dostać tę pracę. Udało się, mam nadzieję, zę niczego nie popsuję i zostanę tam na dłużej. :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35338
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob wrz 23, 2017 20:18 Re: (3)Mikunia..najważniejsze, że mamy siebie... Tato..(*)

wiem jak bywa :( i tym BARDZIEJ trzymam kciuki!!!!!!!!!!!
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 41986
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AhmedCoend, Goldberg, kasiek1510 i 405 gości