rudalia pisze:Wtrącę się z moimi doświadczeniami odnośnie kataru. Ostatnio jeden z moich kocurków, Bezik, bardzo długo chorował, miał mnóstwo gluta, trwało to ponad miesiąc. Miał robiony wymaz i nie znaleziono nic nadzwyczajnego. Dostawał Baytril, ale leczenie trwało strasznie wolno. Cały czas dostawał też Immunodol w tabletkach, a od jakichś dwóch tygodni dodałam mu tabletkę Cerutinu. Po tym Cerutinie nosek dużo szybciej się oczyścił, kot nie kaszle, nie kicha i nie smarcze.
Wiem, że to ludzki lek, ale pytałam weterynarza i usłyszałam, że nie powinno zaszkodzić. U mojego Bezika zdecydowanie pomogło. Oczywiście przepłukiwałam mu nosek solą fizjologiczną, szczególnie gdy był bardzo zalepiony. Czasami wysmarkiwał wtedy większe ilości wydzieliny, ale często nie. Niemniej sądzę, że to też mu pomagało, przynajmniej przemywało ten biedny nosek.
Moja Ogynia jest niestety nieobsługiwalna. To jest dzika kotka. Po blisko pięciu latach dała się po raz pierwszy dotknąć. Było to ok. 1,5 mies. temu. Mogę jej podawać tylko tabletki. O płukaniu mogę tylko pomarzyć. Muszę też na nią uważać, bo nie jest młoda.
Czekam już na dostawę leków dla koteczki