W takim razie dostał surowe skrzydełko, zjadł te 2 mniejsze kostki. Mam nadzieję, że faktycznie surowe są bezpieczne, nigdy się z taką opinią nie zetknęłam. Jest 2 dzien po kastracji i juz jest całkiem dobrze, faktycznie to nie jest ciężki zabieg.
Chciałbym wszystkim Wam podziękować za rady i wsparcie, dużo już od Was wiem.
Mój też świeżo po kastracji, już sobie lata po okolicy. Bałam się strasznie a faktycznie okazało się że to rutynowy zabieg i kocur świetnie to wszystko przeszedł. Ranki wygojone, teraz czekam na spadek hormonów i mam nadzieje że nasza łazęga się trochę uspokoi
Nasz kotek uwielbia surowe żółtko - parzę skorupkę i oddzielam od białka. Jak widzi (albo czuje) żółtko, to zaczyna je jeść zanim postawię miseczkę na podłodze. Czy mogę mu podawać żółtko codziennie?
Ogólnie żółtko ma same zalety. Jedyne, przed czym ostrzegali weci, to że zbyt często podawane, może kota uczulić. Ale to też kwestia indywidualna u każdego kota. Masz tu wszystko o jajkach
Dziękuję bardzo za ten link. Mądry tekst. Wiem, że jajka są zdrowe, sama jem kilka żółtek dziennie, ale nie znam metabolizmu kota, nie byłam pewna czy on tez tak jak my może zjadać się jajkami. Kociak ma szczęście, bo mamy prawdziwe wiejskie jajka i on tez takie dostaje.
Juz jest z nami prawie 4 tyg, nabrał ciałka, sierść mu się błyszczy, radosny, ruchliwy i słodki. Gdyby jeszcze z moim psiakiem się dogadał to byłaby idylla.
Może garaż, może piwnica? Byleby kituś miał ciepłe miejsce w domku
Naprawdę mogę dac mu skrzydełko? boje się, bo naczytałam się, ze kości nie wolno dawać. (jak to zobaczy mój pies, to pęknie z zazdrości hehehe)
Twój kot jest wychodzący, na pewno sam poluje i zjada nie takie pyszności jak skrzydełko ;p Kiedy daję kotu mięso to obieram je wokół kości, ale gdybym tego nie zrobiła to nie mam wątpliwości, że sam sobie dałby z nim radę, to są drapieżniki
Porównałam zdjęcia kociaka z dnia kiedy przyszedł i z tym jak dziś wygląda. Zupełnie inny kot! Przytyl 700g ale też ma bardzo puchate futro. Wygląda jak jak mała futrzana kulka. Weterynarz powiedział, że ma pół roku, waży 2.800, wydaje mi się, że jest troszkę za gruby, ale skoro mieszka na dworze, to nic nie szkodzi. Wet właśnie kazał go trochę utuczyć na zimę.
Kupiłam mu odblaskowa obrożę. Będzie bezpieczniejszy w nocy. Pozwolił sobie założyć i nawet się nie denerwuje
Jeszcze jak się ofutrzy to będzie dwa razy taki, troszkę więcej ciałka na zewnątrz mu nie zaszkodzi. To może wstaw nam tutaj fotki tego swojego kociurka
nie myślałam o tym w ten sposób. Bardziej chodziło mi o to, żeby był widoczny na drodze i żeby było widać, że nie jest bezpański. Teram mam dylemat czy zdjąć obrożę. U nas jest całkowicie ciemno w nocy i wieczorami, zero latarni. A samochody pędzą po tych wiejskich dróżkach.
Żeby było wiadomo, że nie jest bezpański, możesz go zachipować z Twoimi danymi. Jeśli ktoś go znajdzie i przyjdzie mu do głowy podstawowa rzecz, czyli zabrać go do weta, albo Kocurek trafi do schroniska/fundacji, to z pewnością sprawdzą chipa bo jest to już teraz standardowa procedura.
nie, ta niestety jest zwykła. Poszukam cos na Allegro, bo w mojej mieścinie nic ciekawego nie ma.
edit: wiem !! Zmodyfikuję ją - usuną zaczep, a wszyje tam delikatny (krótki - mały) rzep, który puści podczas zawieszania kotka na płocie itp. Albo rozetną ją i wstawię gumkę.