Strona 1 z 1

Kastracja farmalkologiczna kocura

PostNapisane: Czw paź 06, 2016 15:22
przez michalinadzordz
Czesc forumowicze! Mam temat, z ktorym nigdy sie nie zetknelam i chcialam Was zapytac o doswiadczenia.

Trafil do mnie kot - 7 nieszczesc. Ma 15 lat, mega poobijany, poobgryzany, 100% bezdomnego samca. Mocz smierdzi przeokropnie, co wiecej nie zawsze laduje w kuwecie. Pierwsze, co chcialam zrobic to wykastrowac. Niestety okazalo sie, ze kocur jest wnetrem i mimo przekopania calego brzucha jajek nie udalo sie znalezc. Wetka zaproponowala kastracje farmakologiczna, poprzez podanie srodka dzialajacego przez 6 mies. Cena 240 zl. No ale co zrobic? Sprobujemy.

Czy ktokolwiek probowal podawac taki lek swojemu kotu? Podobno blokuje on wydzielanie testosteronu, jadra sie obkurczaja i kocur zachowuje sie jak Kastrat. Martwie sie, ze mimo wszystko mocz bedzie bardzo smierdzial, a nie moge trzymac w domu tak bardzo smierdzacego kota, poniewaz wynajmuje pokoj w mieszkaniu, w kotym mieszka kilka osob. Zarowno wspollokatorzy jak i wlasciciel mieszkania nie beda tego tolerowac, a kot jest w tak oplakanym stanie, ze naprawde potrzebuje opieki. Jak taki lek wplywa na won moczu? Drugi Problem jest Taki, ze moj drugi tymczas - kastrowany dziadek, bardzo zle reaguje na niekastrowanego konkurenta. Drugi kocur takze trafil do mnie jako 15-letni dziadek i tez dopiero wtedy byl kastrowany, wiec swoje czysto kocurze traktowanie innych samcow, ktore uskutecznial przez cale zycie bezdomniaka, praktykuje teraz na wnetrze.

Bardzo Was prosze o podzielenie sie doswiadczeniami i przemysleniami.

Z gory dziekuje!

Re: Kastracja farmalkologiczna kocura

PostNapisane: Czw paź 06, 2016 16:01
przez ser_Kociątko
My mieliśmy kiedyś wnętra w domu, też nie było mozna znaleźć jądra, też był podany farmakologiczny lek... i niestety mocz śmierdział tak samo a kocur jak chciał tak chciał. Wafelek poszedł po raz kolejny na kastrację trwała 2 godziny tak długo było szukane jądro, udało się znaleźć i po miesiącu wszystko jak ręką odjął - mocz przestał śmierdzieć, a on przestał mieć ciągoty ;)

Re: Kastracja farmalkologiczna kocura

PostNapisane: Czw paź 06, 2016 16:52
przez Koniczynka47
Moi znajomi kupili kociaka z hodowli, wcześnie wykastrowanego.
Niestety hodowca zataił, że kot był jednostronnym wnętrem, a wet oczywiście usunął tylko to widoczne jądro, drugiego nie szukał (no bo i w wieku 3 m-cy by raczej nie znalazł). Oczywiście w ks. zdrowia zero wzmianki o pozostawionym jądrze.
Ile oni mieli z tym kotem problemów zanim sami nie doszli do tego, że kot jest wnętrem. Też w dorosłym wieku był otwierany i jajo szukane.

Re: Kastracja farmalkologiczna kocura

PostNapisane: Czw paź 06, 2016 16:53
przez OKI

Re: Kastracja farmalkologiczna kocura

PostNapisane: Czw paź 06, 2016 18:06
przez Kinnia
ostatnio Berni byl wnetrem
nie da rady - bez wycięcia nic nie zmienisz
próbowałam

i jeszcze
kiedys, podawałam psu
i to był bardzo zły pomysł - dorobilam sie komplikacji większych, niż miał

więcej razy nie będę próbować
wystarczy

Re: Kastracja farmalkologiczna kocura

PostNapisane: Czw paź 06, 2016 18:14
przez wistra
Podaje chip kotkom hodowlanym, jestem bardzo zadowolona. Znam tez duzo hodowcow, ktorzy stosuja suprelorin u kocurow z dobrym skutkiem

Re: Kastracja farmalkologiczna kocura

PostNapisane: Czw paź 06, 2016 19:54
przez czarno-czarni
viewtopic.php?f=1&t=71421

tu coś znalazłam ale u starszych - nic nie mogę ani w książkach ani w gazetach znaleźć :(

Re: Kastracja farmalkologiczna kocura

PostNapisane: Czw paź 06, 2016 20:00
przez Olat
Zapytaj na hodowlanym. Tam pewnie więcej osób ma doświadczenie z blokowaniem farmakologicznym.

Re: Kastracja farmalkologiczna kocura

PostNapisane: Pt paź 07, 2016 17:48
przez Hania66
Nasz Anakin miał w zeszłym roku czip hormonalny, bo z powodu silnych infekcji nie można było go normalnie wykastrować.
Przy wszczepieniu czipa miał niecały rok, ale jeszcze nie znaczył i nie śmierdział. Jajka zmalały mu w ciągu jakiś 3-4 tygodni, a czip działał świetnie prawie rok. Nie ganiał kotek i ogólnie zachowywał się jak kot wykastrowany.
W styczniu tego roku mogliśmy go normalnie ciachnąć, więc czipa nie powtarzaliśmy.

Re: Kastracja farmalkologiczna kocura

PostNapisane: Śro lis 09, 2016 13:46
przez michalinadzordz
Jutro wielki dzien - wszczepienie chipa. Bylismy juz na klinikach na poloznictwie u prof. Nizanskiego. Mimo jego doswiadczenia, swietnego USG udalo sie znalezc tylko 1 jadro - i to nie przez USG tylko macajac. Jadro jest bardzo gleboko w pachwinie, wiec niestety grzebanie w kocie nie ma wiekszego sensu, bo u 15-latka jest ryzykowne, a usuniecie tylko 1 jadra i tak nie pomoze.

Dziekuje wszystkim za podpowiedzi!