PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 14, 2017 21:27 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Niky pisze:Jak powiedziałam. Nie bede dalej dyskutowała ale w dniu jutrzejszym składam zawiadomienie do prokuratury. Dobranoc.


A w temacie czego to zawiadomienie?
Chętnie bym się dowiedziała - tak z ciekawości.
Ktoś napisał gdzieś jakąś nieprawdę?

Co do jednoczesnych zbiórek (na grube tysiące) na umierające (podobno) kociaki (na chorobę bardzo zakaźną, wysoce śmiertelną) i ogłoszenia o sprzedaży kociąt - może i faktycznie jakaś prokuratura powinna się tym zainteresować?
Zakładam że potencjalni chętni są informowani o sytuacji w hodowli?
I wcale nie byliby bardzo zaskoczeni gdyby się okazało że za grubą kasę kupowali kociaki z hodowli w której jednocześnie było kocię umierające na zakaźną paskudę?

Pytam się oczywiście z ciekawości. Chętnie usłyszałabym wyjaśnienie.
To forum publiczne, zbiórki były publiczne, ogłoszenia w sieci też są jak najbardziej publiczne.
Nie widzę powodu by o tym nie porozmawiać.

Blue

 
Posty: 23418
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie maja 14, 2017 21:35 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Blue pisze:Zakładam że potencjalni chętni są informowani o sytuacji w hodowli?
I wcale nie byliby bardzo zaskoczeni gdyby się okazało że za grubą kasę kupowali kociaki z hodowli w której jednocześnie było kocię umierające na zakaźną paskudę?


Blue to nie było tylko 1 chore kocie. Zbiorki były 2. Jedna na Fige. 2 na cały miot https://www.siepomaga.pl/mala-istotka
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Nie maja 14, 2017 23:38 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Wiem, wiem - niestety.
Pytałam się nieco retorycznie. Ale faktycznie - z tym całym miotem to była jeszcze "ciekawsza" sytuacja.

Blue

 
Posty: 23418
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie maja 14, 2017 23:59 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Niky pisze:Dlatego nie wstydzę się tego, że te kocięta, które przeżyły, chcę sprzedać jako zdrowe do dobrych domów.


Zacytuję tą wypowiedź i jeszcze raz spytam - czy osoby które kupiły kociaki zostały wyczerpująco poinformowane o tym co te przeszły? Po jakim czasie od wyzdrowienia trafiły do nowych domów? Koty które przechorowały pp nie kończą zarażać w momencie wyzdrowienia. A odbudowywanie ich odporności i prawidłowego stanu jelit trwa długo. U chorujących kociaków czasem dochodzi do uszkodzenia serca. A czasem do końca życia mają problemy trawienne. Kupując rasowego kociaka za takie pieniądze nie spodziewam się że chorował na tak wyniszczającą chorobę. Wręcz przeciwnie.

Skoro w tym wątku są tylko oszczerstwa godne zawiadomienia prokuratury - warto by je poprostować i zamiast wyczerpujących informacji medycznych na temat swojego zdrowia i zdrowia syna (bo jaki to ma związek ze sprawą? Rodzi jedynie pytanie - po co w tak skomplikowanej sytuacji decydować się na kociaki?) - napisać prawdę ze swojego punktu widzenia. A nie straszyć powództwem cywilnym i sądem.

W sumie mam nadzieję że ten wątek przeczyta jakiś nabywca kociaka z feralnych miotów. Chętnie bym się dowiedziała jak wygląda prawda w relacji z drugiej strony.

Blue

 
Posty: 23418
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon maja 15, 2017 2:39 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Niky pisze:Szanowni Państwo,

Nikt z Państwa nie zwrócił się do mnie z zapytaniem prywatnym w tej sprawie, natomiast uczestnicy forum bez wyjaśnienia piszą opinie niekorzystne na temat mojej osoby tworząc fałszywy obraz mojej osoby i mojej hodowli.

W hodowlach koty też chorują, a jak trudna jest rasa orientalna można zapytać innych hodowców. Niemniej każdy kot opuszczający mój dom był badany przez lekarza weterynarii i opuszczał dom jako zdrowy. Jedna kotka pojechała do hodowli wraz z wynikami badań i badaniem klinicznym w paszporcie (nota bene czekałam na spłatę rat o dwa miesiące dłużej niż było to ustalone, gdyż jak podała hodowczyni w hodowli jej kocię zmarło i hodowczyni nie była wypłacalna finansowo). Ponadto każdy hodowca wie, że dbając o swoje zwierzęta na hodowli się nie zarabia. Jeśli ktoś z Państwa uważa inaczej, widać na małą wiedzę w tym temacie i małe doświadczenie lub wrzuca wszystkich do jednego worka z pseudohodowlami. Hodowla to jest pasja. A oprócz pasji jeszcze jest życie. Moja sytuacja życiowa, która nagle się załamała z powodu poważnych kłopotów zdrowotnych, nie pozwoliła mi na sfinansowanie kosztownego leczenia kociąt, gdy tego potrzebowały. Moje serce i sumienie nie pozwoliły mi też na to, aby pozwolić kociętom umrzeć tylko dlatego, że koszty leczenia mnie przerosły. Zgodnie z prawem polskim zwróciłam się z prośbą o pomoc w ich leczeniu. Pomagam ludziom od lat, teraz ja potrzebowałam pomocy. Nie planowałam dużej hodowli a jedynie małą, domową. Tylko kilka kociąt sprzedałam i to po niższej cenie. Kilka rozdałam. Kilka zostało ze mną i tym, które są, muszę zapewnić byt. Kiedy zakladałam hodowlę, nie miałam wiedzy z czym trzeba będzie się zmierzyć. Wieloletnia hodowczyni powiedziała kiedyś "przy tej rasie się dużo płacze". I miała rację. Jednak nigdy nie ukrywałam swoich zarówno sukcesów hodowlanych jak i porażek. A to niestety ma miejsce w hodowlach. Dziś za brak zamiatania problemów pod dywan przychodzi mi drogo zapłacić. Zrezygnowałam z hodowli. Niebawem najprawdopodobniej będę poruszała się na wózku inwalidzkim. Przeszłam 10 operacji, w tym 2 przeczepy, mam niedowład obu nóg i podejrzenie stwardnienia rozsianego, czekają mnie endoprotezy stawów. Mój syn jest dzieckiem autystycznym, ostatnio pojawiły się problemy kardiologiczne z powodu których znalazł się w szpitalu, ma również poważne problemy z kręgosłupem. Koszty leczenia są bardzo wysokie. Przed nami ryzyko utraty środków do życia i mieszkania. Dlatego uważam, że jeśli moje koty potrzebowały pomocy, której im w danym momencie nie mogłam zapewnić, to miałam do tego prawo.
Mój kocur jest już wykastrowany. Na kastrację czekają moje dwie kotki. Są dla mnie jednak rodziną i muszę zapewnić im byt. Dlatego nie wstydzę się tego, że te kocięta, które przeżyły, chcę sprzedać jako zdrowe do dobrych domów. Za ten przychód nie pojadę na wczasy. Opłacę opiekę medyczną, sterylizacje, wyżywienie. Mam do tego prawo, a do opieki nad kotami - obowiązek. Pełną odpowiedź wraz z informacjami co do mojej hodowli przekażę do SMK w Żorach, gdyż czuję się jedynie im zobowiązana udzielić wyjaśnień. I nie tylko nie mam nic do ukrycia ale i mam potwierdzenie sytuacji, która mnie dotknęła. Nie uważam aby osoby bez wykształcenia medycznego, nie leczące moich kotow, nawet ich nie widzące, miały prawo diagnozować moje zwierzęta i wystawiać tu swoje opinie tylko na podstawie domysłów, przekreślając cały mój wkład w jak najlepszą opiekę w moje kocięta. Komentarze traktuję jako zniesławienie i informuję, że złożę doniesienie do prokuratury na powyższe wypowiedzi oraz wniosę sprawę z powództwa cywilnego.

Ze względu na dwie opinie dwóch lekarzy skonsultowalam się z profesorem Frymusem. I jest on dla mnie i dla lekarzy autorytetem, więc temat panleukopenii uważam za zamknięty.

Nie będę tu więcej nic komentowała w tej sprawie. Dalsze wyjaśnienia otrzymają Państwo od mojego klubu.
To moja ostatnia wiadomość na tym forum. Boli mnie to, że nikt nie zapytał mnie osobiście. Bo wtedy może zamiast oczekiwania ktoś zapytałby czy może nam jakoś pomóc...


Szanowna Pani,

Wystarczający obraz zarówno Pani, jak i Pani hodowli wyłania się z Pani własnych czynów, postów na tym forum i ogłoszeń w internecie.
Z pewnością zupełnie inaczej wszyscy by się odnieśli do Pani problemów, gdyby postawiła Pani sprawy jasno, przede wszystkim informując wyraźnie w zbiórkach na Siepomaga o pochodzeniu i przeznaczeniu chorych kociąt, jak również informując o tym tu, na wątku już przy pierwszej zbiórce we wrześniu. Nie wierzę, że Pani o tym wątku dowiedziała się dopiero teraz. Osoba, która założyła wątek, niewątpliwie jest osobą blisko związaną z Pani hodowlą i dysponowała informacjami nie podanymi publicznie nigdzie indziej. Nie mogła to być przypadkowa osoba, która przypadkowo wrzuciła na miau znalezioną w internecie prośbę o pomoc. Miała informacje zarówno na temat hodowli, leczenia i jego kosztów, jak i fundacji (np. o zmianie statutu). Miała więc Pani zarówno szansę, jak i mnóstwo czasu na wypowiedzenie się w tej sprawie na forum publicznym i przedstawienie swoich racji.

Co do trudności hodowlanych, to, o ile mi wiadomo, prowadzenie hodowli nie jest obowiązkowe. Jeśli ktoś zabiera się za hodowlę żywych stworzeń i bierze na siebie odpowiedzialność za nie, to powinien też sobie zdawać sprawę zarówno z trudności, jak i z kosztów. ZANIM się zabierze za hodowlę. I tak, mam świadomość, że dobra hodowla nie będzie dochodowa, że czasem trzeba do niej dołożyć. Jednak pierwszy raz słyszę, żeby hodowca dokładał zamiast ze swojej kieszeni, to z pieniędzy darczyńców, w dodatku darczyńców nieświadomych pochodzenia kotów.

Ciągnąc dalej temat trudności hodowlanych, w szczególności tej konkretnej rasy, muszę stwierdzić, że z Pani postów wyłania się obraz rasy wyjątkowo podatnej na choroby wirusowe. Na przykład na koci katar viewtopic.php?f=1&t=174017&p=11429654#wrap
A także obraz hodowcy nie mającego pojęcia o tychże chorobach wirusowych.

Jak można mając we wrześniu "podejrzenie" panleukopenii w hodowli, powoływać na świat już w marcu kolejny miot?! W dodatku nie mając pieniędzy na leczenie, ani możliwości ich zarobkowania ze względu na stan zdrowia.
Jak tak można?!

Nawet zakładając, że wówczas diagnoza była błędna (choć nie przedstawiła Pani sensownego poparcia tej tezy, kolejny przypadek zachorowania też jej nie potwierdza), myślę że żaden szanujący się hodowca, któremu rzeczywiście zależy na zdrowiu swoich zwierząt, nie spieszyłby się w takiej sytuacji z kolejnym kryciem bez zachowania niezbędnej kwarantanny, czyli minimum pół roku. A skoro kociaki urodziły się na początku marca (zgodnie z treścią ogłoszenia), to krycie musiało się odbyć pewnie na początku stycznia, czyli niespełna 4 miesiące po podejrzeniu PANLEUKOPENII. Nie przeziębienia, nie niestrawności, tylko PANLEUKOPENII - choroby najbardziej dziesiątkującej kocięta, śmiertelnej i szalenie zakaźnej.

Pani nawet nie raczyła w tej sytuacji zabezpieczyć surowicy przed urodzeniem się kociąt, skoro znowu, jak Pani twierdzi w treści zbiórki, nadaremno jej Pani szukała:
Szukacie kota ozdrowieńca, aby pobrać surowicę. Słyszycie w kolejnych kocich fundacjach i klinikach - nie ma. Podajecie surowicę od szczepionego kota z nadzieją, że choć trochę przeciwciał podziała[...]
https://www.siepomaga.pl/figa-bez-krwi

Rzeczywiście polskie prawo nie ogranicza możliwości zbiórek wyłącznie do kotów bezdomnych, jednak wprowadzanie darczyńców w błąd poprzez nieujawnienie pochodzenia (i przeznaczenia) kociaków już takie legalne nie jest. Zwłaszcza, jeśli do choroby doprowadziła niewiedza i beztroskie podejście hodowczyni.
Czekam z niecierpliwością na to zaproszenie do prokuratury.
Przy okazji chętnie się zapoznam z dokumentacją medyczną, jak również opinią prof. Frymusa dotyczącą tych - jakże tajemniczych - przypadków.

BTW, nie jestem fachowcem, ale czy taka reakcja (hemoliza) na podaną surowicę od innego kota, nie świadczy przypadkiem o konflikcie serologicznym?

Mam nadzieję, że rzeczywiście wykastruje Pani wszystkie swoje koty i nie będzie się więcej dotykać do hodowli jakichkolwiek żywych stworzeń.
Naprawdę nie każdy musi być hodowcą...

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 15, 2017 6:24 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Tak z ciekawości się dopytam - może ktoś się orientuje.
Czy w tego rodzaju zbiórkach weryfikuje się w jakikolwiek sposób ich wykorzystanie?
Czy wystarczy pojechać z kotem do weta, zrobić zdjęcie kociaka pod kroplówką (tudzież je zainscenizować), napisać łapiącą za serce historię i już?
Czy jednak trzeba udokumentować historię opisaną, przedstawić faktyczne rachunki - w tym wypadku na leczenie kociaka?
Przy zbiórkach na forum wklejane są wyniki konsultacji, badań, zdjęcia faktur i rachunków. A zbierane kwoty w ogromnej większości są znacząco mniejsze niż te opisywane w tym wątku, osoby zbierające nie są też zwykle całkowicie anonimowe tylko są na forum krócej lub dłużej.
Na pewnym pomocowym forum które kiedyś obserwowałam - warunkiem zgody na poproszenie o pomoc było wysłanie dokumentacji danej historii do administratora i jego opinia na ten temat.
A jak jest na portalu na którym były zbiórki na kociaki - bohaterów wątku?

Blue

 
Posty: 23418
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon maja 15, 2017 7:56 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Niky pisze:Jak powiedziałam. Nie bede dalej dyskutowała ale w dniu jutrzejszym składam zawiadomienie do prokuratury. Dobranoc.

na siebie?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27102
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon maja 15, 2017 9:34 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Blue pisze:Tak z ciekawości się dopytam - może ktoś się orientuje.
Czy w tego rodzaju zbiórkach weryfikuje się w jakikolwiek sposób ich wykorzystanie?
Czy wystarczy pojechać z kotem do weta, zrobić zdjęcie kociaka pod kroplówką (tudzież je zainscenizować), napisać łapiącą za serce historię i już?
Czy jednak trzeba udokumentować historię opisaną, przedstawić faktyczne rachunki - w tym wypadku na leczenie kociaka?
Przy zbiórkach na forum wklejane są wyniki konsultacji, badań, zdjęcia faktur i rachunków. A zbierane kwoty w ogromnej większości są znacząco mniejsze niż te opisywane w tym wątku, osoby zbierające nie są też zwykle całkowicie anonimowe tylko są na forum krócej lub dłużej.
Na pewnym pomocowym forum które kiedyś obserwowałam - warunkiem zgody na poproszenie o pomoc było wysłanie dokumentacji danej historii do administratora i jego opinia na ten temat.
A jak jest na portalu na którym były zbiórki na kociaki - bohaterów wątku?

Napisałam w piątek prośbę o wyjaśnienie, jak to się odbywa do Siepomaga - czekam na odpowiedź.
Pozwolę sobie wkleić, jak przyjdzie.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 15, 2017 11:08 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Blue pisze:
Niky pisze:Jak powiedziałam. Nie bede dalej dyskutowała ale w dniu jutrzejszym składam zawiadomienie do prokuratury. Dobranoc.


A w temacie czego to zawiadomienie?
Chętnie bym się dowiedziała - tak z ciekawości.
Ktoś napisał gdzieś jakąś nieprawdę?

Co do jednoczesnych zbiórek (na grube tysiące) na umierające (podobno) kociaki (na chorobę bardzo zakaźną, wysoce śmiertelną) i ogłoszenia o sprzedaży kociąt - może i faktycznie jakaś prokuratura powinna się tym zainteresować?
Zakładam że potencjalni chętni są informowani o sytuacji w hodowli?
I wcale nie byliby bardzo zaskoczeni gdyby się okazało że za grubą kasę kupowali kociaki z hodowli w której jednocześnie było kocię umierające na zakaźną paskudę?

Pytam się oczywiście z ciekawości. Chętnie usłyszałabym wyjaśnienie.
To forum publiczne, zbiórki były publiczne, ogłoszenia w sieci też są jak najbardziej publiczne.
Nie widzę powodu by o tym nie porozmawiać.


Zwazywszy na screeny ze zbiorek i OXL, potwierdzajace fakt, ze wlascicielka zbiera srodki na wlasne, hodowlanne kociaki (nie informujac o tym potencjalnych darczyncow), nie za bardzo rozumiem, jak bedzie wygladac tresc pozwu...
W zamyśleniu majestat mają niedościgły
Wielkich sfinksów, co w głębi pustyni zastygły,
Jakby w wieczny zapadły sen odrętwiający.

Norku

 
Posty: 739
Od: Wto cze 01, 2010 15:25

Post » Pon maja 15, 2017 11:44 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Norku, może tak? https://web.facebook.com/psiesucharki/p ... =3&theater
:strach:

Teraz na poważnie.
Jak już pisałam, w piątek nad ranem (bardzo-bardzo nad ranem) wysłałam e-mail do SMK Żory:
Szanowni Państwo,

Jestem osobą prywatną, wielbicielką kotów działającą jako dom tymczasowy dla kotów bezdomnych. W związku z tą działalnością udzielam się na forach i w grupach "kociarzy" w mediach społecznościowych. Przez moją tablicę na FB przewijają się setki ogłoszeń, zbiórek charytatywnych i rozmaitych wydarzeń związanych z kotami zarówno dachowcami, jak i kotami rasowymi.

Dwa dni temu ponownie wyświetliła mi się zbiórka charytatywna (już zakończona) na leczenie kotki pochodzącej z hodowli Dolina Ucholi, zrzeszonej w Państwa Stowarzyszeniu. W związku z tym, proszę o zweryfikowanie warunków hodowli oraz zdrowia kotów hodowlanych i kociąt w tejże hodowli.
Liczę również na wyciągnięcie odpowiednich konsekwencji w stosunku do właścicieli tej hodowli postępujących w sposób co najmniej nieetyczny.

Pierwsza zbiórka charytatywna na koty, najprawdopodobniej również z tej hodowli, pojawiła się we wrześniu ub. roku (23 września do 30 listopada).
W obu przypadkach zbiórki były prowadzone za pośrednictwem portalu Siepomaga.pl przez Fundację Wchodzę w To (KRS 0000448515), której fundatorem i prezesem zarządu jest pani Renata Szot. W obu przypadkach w treści zbiórek pada informacja o podejrzeniu panleukopenii, chociaż jakoby niepotwierdzonym.

Zbiórka kwietniowa (7 kwietnia do 10 maja): https://www.siepomaga.pl/figa-bez-krwi
Profil Fundacji Wchodzę w To na portalu Siepomaga.pl : https://www.siepomaga.pl/wchodzewto pod opisem fundacji jest rozwijana lista wszystkich zbiórek prowadzonych przez tę fundację, wśród nich obie powyższe zbiórki
Jednocześnie, już pod koniec kwietnia (28 kwietnia), kotka Figa (szylkret czekoladowy) jest ogłaszana na sprzedaż na portalu OLX https://www.olx.pl/oferta/kocieta-orien ... 85ed5c7c2a
Zwraca uwagę ten sam numer telefonu na profilu fundacji i w ogłoszeniach OLX. W przypadku edycji ogłoszenia dysponuję odpowiednimi skrinami, myślę także, że administracja OLX będzie w tym przypadku pomocna.

Zbiórka wrześniowa: https://www.siepomaga.pl/mala-istotka
Wprawdzie nie mam potwierdzenia, że koty z tej zbiórki pochodzą z tej samej hodowli, jednak osoba, która założyła wątek zbiórkowy na forum miau, przyznała, że są to kocięta hodowlane. Myślę, że weryfikacja, czy w hodowli Dolina Ucholi były w tym czasie kocięta w odpowiednim wieku i kolorach ze zdjęć, nie będzie stanowiło dla Państwa większego problemu.

Polecam również Państwa uwadze całość dyskusji na forum miau.pl viewtopic.php?f=1&t=176951 - myślę, że wyjaśni ona skąd wzięło się niniejsze pismo. Ewidentne - w przypadku drugiej zbiórki - wyłudzenie środków na kota rasowego przez fundację będącą de facto własnością hodowczyni, nie tylko budzi sprzeciw środowiska kociarzy, ale podważa też zaufanie do uczciwych hodowli zrzeszonych w związkach pod patronatem FIFe. Podważa również zaufanie do fundacji ciężko pracujących nad poprawą warunków życia kotów wolnożyjących i bezdomnych, walczących o każdą złotówkę na ten cel.

Co równie ważne, a może najważniejsze - takie postępowanie wytrąca nam wszystkim z rąk argument, że kot z rodowodem FPL jest kotem zdrowym i hodowanym we właściwych warunkach, a hodowca dołożył wszelkich starań, aby w hodowli nie występowały choroby wirusowe, powszechnie gnębiące koty z tzw. pseudohodowli zrzeszonych w tzw. pseudozwiązkach.

Będę bardzo zobowiązana za poinformowanie mnie o podjętych krokach w celu wyjaśnienia powyższej sytuacji i zakończenia procederu finansowania hodowli kotów zrzeszonych w Waszym Stowarzyszeniu przy pomocy zbiórek charytatywnych.
Jednocześnie informuję, że niniejszy list, jak i Państwa odpowiedź (lub jej brak) oraz wszelkie inne kroki, jakie podejmę w tej sprawie, zamierzam upublicznić m.in. na forum miau.pl, jak i w mediach społecznościowych. Chciałabym bowiem przestrzec możliwie najszerszą rzeszę osób przed kupnem kociaka z tej hodowli.

Z poważaniem,
/-/


Już wczoraj wieczorem (godz. 20:09) otrzymałam od SMK odpowiedź:
Dobry wieczór,

Dziękujmy za przesłanie informacji, jesteśmy w trakcie wyjaśniania zaistniałej sytuacji.
Pani Renata Szot właścicielka hodowli Dolina Ucholi PL została zobowiązana do złożenia pisemnych
wyjaśnień, przedstawienia historii przebiegu leczenia kotów.
Jednocześnie SMK Żory przeprowadzi kontrolę dobrostanu kotów zarejestrowanych w hodowli Dolina Ucholi PL.
Na chwilę obecną Pani Renata Szot jest członkiem SMK Żory, jej dokumentacja hodowlana była składana z sposób prawidłowy,
nikt dotychczas nie składał żadnej skargi dotyczącej Pani Renaty.

Pozdrawiamy
Zarząd SMK Żory


Jestem bardzo miło zaskoczona reakcją Stowarzyszenia i jej prędkością.
Mam nadzieję, że przy rozpatrywaniu tej sprawy, prócz dokumentacji medycznej i hodowlanej, zostanie również wzięta pod uwagę kwestia uczciwości i etyki hodowcy.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 15, 2017 21:42 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Miejmy nadzieje OKI, i miejmy nadzieje, ze nikt niczego nie pozamiata pod dywan.
Samo zaniedbywanie zwierzakow jest slabe, ale w zestawieniu z lipnymi zbiorkami publicznymi jest mega grubo.
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Wto maja 23, 2017 8:09 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Blue pisze:
Koniczynka47 pisze:Kretynami.


Nie sądzę. Nie uważam też by było słuszne tak nazywać ludzi którzy chcą pomóc choremu, umierającemu zwierzęciu i zamiast kupić sobie coś fajnego - przeznaczają pieniądze na nie swoje zwierzę. Nawet jeśli są troszkę zbyt naiwni, troszkę zbyt mało wiedzą o naciągaczach, trochę zbyt łatwo ulegli łzawej historii.

Oczywiście, że jest nie tylko słuszne nazwanie rzeczy po imieniu ale nawet wskazane.
Taką "dobroczynnością" piekło jest wybrukowane.
Gdyby ludzie nie wpłacali to drugi raz sytuacja by się nie powtórzyła, proste.
Zawsze trzeba się zastanowić przez daniem komuś wsparcia czy dane przedsięwzięcie na to wsparcie zasługuje i czy aby nie generuje więcej krzywd niż pożytku.
I nie tyczy się to tylko zwierząt.


Patmol pisze:
Niky pisze:Jak powiedziałam. Nie bede dalej dyskutowała ale w dniu jutrzejszym składam zawiadomienie do prokuratury. Dobranoc.

na siebie?

Dobre :ok: :D

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Wto maja 23, 2017 8:27 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Koniczynka47 pisze:Oczywiście, że jest nie tylko słuszne nazwanie rzeczy po imieniu ale nawet wskazane.


Naprawdę, jest to nazywanie rzeczy po imieniu Twoim zdaniem?
Wyzywanie kogoś od kretynów? Ja takie sformułowania zostawiam dla znacznie poważniejszych kiepskich przewinień niż wpłacenie paru złotych na potrzebujące (mniej lub bardziej) zwierzę.
Nie w porządku jest to że różne portale umożliwiające zbiórki nie prowadzą żadnej weryfikacji ogłaszanych akcji oraz wydatkowania zebranych pieniędzy - ale sprawiają wrażenie że to robią i że wszystko jest sprawdzone i uczciwe. Bo umożliwia to wyłudzanie pieniędzy niemal w świetle prawa. A przeciętny zjadacz chleba ma naprawdę średnie możliwości weryfikacji sensowności takich zbiórek (o ile nie siedzi w temacie) - a jeśli dotrze do niego jakiego śledztwa to wymaga to może mu się odechcieć wszelkiej dobroczynności.

Blue

 
Posty: 23418
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob cze 03, 2017 8:06 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

Witam,
Kupilam kotke od pani Renaty...postaram sie jutro opisac cala historie

malgosia125

 
Posty: 9
Od: Wto gru 17, 2013 21:53

Post » Nie cze 04, 2017 17:31 Re: PILNE! panleukopenia/eszukam FELISERIN!!

malgosia125 pisze:Witam,
Kupilam kotke od pani Renaty...postaram sie jutro opisac cala historie
O, to super!

A SMK milczy?

megan72

 
Posty: 3473
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: KennethsFreet, nfd, włóczka, Zeeni i 194 gości