Strona 4 z 11

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Czw wrz 22, 2016 7:15
przez Wojtek_Wwa
Blue pisze:
Wojtek_Wwa pisze:No i nie ma co upraszczać za wszelką cenę tematu. Nie wszystkie siatki niemetalowe są złe. Robię statystyki: pojedyncze (!) przegryzienia oczek zdarzają się w ok. 0,6% zleceń. Powolna "masakra" siatki (czyli konsekwentne wydrapywanie oczek w różnych miejscach) zdarzyła mi się pierwszy raz w tym roku i w ramach gwarancji wymieniłem na metalową.


Tak z ciekawości - od kiedy prowadzisz swoje statystyki?
Często wymienialiśmy siatki niestalowe - na nasze.
Widzieliśmy w jakim stanie potrafiły być.
Czasem zmasakrowane, rozłażące się w palcach - czasem z jedną dziurą w kącie balkonu - gdzie coś siatkę przetarło albo kot sobie pracowicie nad nią działał.
Nasze siatki w naszych oknach (i oknach zaprzyjaźnionych kociarzy) mamy od kilkunastu lat. Są nienaruszone ani odrobinę - tylko drewniana rama wiadomo, wymaga konserwacji. Nie chodzi mi o pochwałę naszej pracy (choć mąż z bzikiem na punkcie pedantyczności, dokładności pracy i miłości do kotów robiły swoje ;) - no ale to już było i nie wróci) - ale o porównanie wytrzymałości siatki porządnej, stalowej, ocynkowanej - i innych.
A to na ile siatki sznurkowe są odporne na warunki atmosferyczne, na działalność konkretnego kota - wychodzi w praniu. I to jest duża wada.
Bo nawet porządna siatka nie stalowa nie oprze się zębom i pazurom kota który się uprze ją pokonać.
I w końcu przetarcia, dziury się pojawią.

Oczywiście, o niebo lepsza jest porządna (bo czasem lepiej nie mieć tandety w ogóle - niż mieć złudzenie zabezpieczenia) siatka sznurkowa prawidłowo założona niż nic - ale uważam że zawsze należy uświadamiać opiekuna o konieczności regularnych kontroli jej stanu. Nie wolno dawać mu złudzenia że ma pewne zabezpieczenie na wiele lat. Bo być może tak będzie - ale przy tego typu osiatkowaniu trzeba mieć świadomość konieczności sprawdzania stanu siatki. Dokładnego, nie tylko rzucenie okiem.


Przez statystyki rozumiem ewidencję reklamacji, którą prowadzę. Co, u kogo, w jakich okolicznościach się stało, że musiałem wrócić po montażu do klienta. Próba >2500 kotów (przy założeniu 2 na dom, ale myślę, że próba to grubo ponad 3000) od połowy 2013 r.

Tak jak pisałem, ja też wymieniam zniszczone siatki sznurkowe założone przez kogoś innego na siatki sznurkowe stosowane przeze mnie. Ten sam kot, który poradził sobie ze słabą, nie radzi sobie z mocną. Jest mnóstwo siatek sznurkowych, dlatego wrzucanie ich do jednego worka jest bez sensu.

Nie jestem handlowcem, który ślepo zachwala swój produkt, krytykując bezpodstawnie inne. Tak, siatki metalowe mają swoje zalety. Przede wszystkim trwałość, o której wspominasz. Mają jednak też swoje wady: są znacznie droższe w instalacji (bezpiecznydomdlakota liczy ok. 200 zł / m2 - w praktyce wychodzi, że to 4-5 razy drożej niż u nas), konstrukcje są znacznie bardziej widoczne od zewnątrz. Sama siatka metalowa nie, ale ramy na których zainstalowana są widoczne z daleka.

Uprzedzam klientów o tych 0,6% przypadków, uprzedzam o konieczności regularnego przeglądu siatki (najlepiej każdego dnia, najrzadziej raz na tydzień), na koniec zawsze pokazuję w jaki sposób można samodzielnie wymienić siatkę na nową.

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Czw wrz 22, 2016 8:42
przez Anna61
wistra pisze:Ja zanim osiatkowalam balkon, dostalam od firm probki ich siatek i po prostu dalam kotom pod nosy. Przegryzly wszystkie, poza metalowa. Wiec znalazlam firme, ktora osiatkowala mi taras ocynkiem heksagonalnym. Zaplacilam duzo, ale bylo warto.
No i przymocowana jest tak, ze sama sie moge na nia rzucic ;)

U nas też cały obwód jest z siatki heksagonalnej plecionej ocynkowanej, niestety góra nie mogla być z przyczyn ''logistycznych'' jej poprowadzenia dlatego musiała być sznurkowa.

OKI pisze:No w tym konkretnym przypadku to siatka najmniej winna.
Odradzam, chociaż nie neguję całkowicie siatek sznurkowych, ale z pewnością nie dla wszystkich kotów one się nadają.
Nawet te wzmocnione są przegryzane, jak się trafi pasjonat gryzienia. I to niekoniecznie w jednym miejscu.
Tak że te 0,6% jak trafi kiedyś na łobuza, który przegryzie nie jedno ale kilka oczek na raz, też się może skończyć tragedią.

Myślę, że każdy z nas nie chciałby się znaleźć w tym 0,6%.

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Czw wrz 22, 2016 10:29
przez wistra
Ja spokojnie moglam zrobic gore np z tej trixie z drucikiem, ale jakos nie pomyslalam o tym, bo koty tam nie siegaja. Ale teraz sie ciesze, ze wszystko metalowe

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Czw wrz 22, 2016 16:30
przez Koniczynka47
Wojtek_Wwa pisze:Powolna "masakra" siatki (czyli konsekwentne wydrapywanie oczek w różnych miejscach) zdarzyła mi się pierwszy raz w tym roku i w ramach gwarancji wymieniłem na metalową.

U Ciebie gwarancja obejmuje również uszkodzenia siatki spowodowane przez zwierzę typu przegryzienie, wydrapanie?
I zamieniasz tę z tworzywa na metalową?
To u Ciebie bardziej opłaca się kupić tańszą, potem zareklamować i dasz droższą w ramach gwarancji. :wink:

Mnie się wydaje, że jednak większość firm tak nie robi, co najwyżej wymieni na dokładnie taką samą. O ile nie zakwestionuje faktu przegryzienia bo w końcu właściciel najlepiej zna swoje zwierze i wiedząc o jego skłonnościach powinien od razu zamówić odporną na gryzienie.

A na marginesie odnosząc się do zdjęć - to dawno takiej fuszerki nie widziałam, ja w życiu nie zaakceptowałabym czegoś takiego nawet za darmo.

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Pt wrz 23, 2016 0:14
przez Stomachari
Koniczynka47 pisze:A na marginesie odnosząc się do zdjęć - to dawno takiej fuszerki nie widziałam, ja w życiu nie zaakceptowałabym czegoś takiego nawet za darmo.


Zacytuję Ci moją rozmowę z jednym "fachowcem" z polecenia, kolegą innego faceta, który swoją robotę zrobił dobrze:
Ja: "Umawialiśmy się na inną kwotę"
On: "Tak, ale <bla, bla, bla - opowiastki o tym, ile go materiał kosztował>. Niestety tyle wyszło. Przykro mi, jeśli uważa Pani, że ją oszukałem"
Oczywiście na chłodno powiedziałabym lub poradziłabym komuś powiedzieć, że "mnie również jest przykro, że tak pan stawia sprawę, ale interesują mnie finanse i umówiona była inna kwota". Ale to na chłodno. W tamtym momencie, przy gościu z polecenia, który znał mojego fachowca a jak się okazało też kogoś z rodziny, szczęśliwa że wreszcie skończył i sobie idzie, bo miałam dość jego "fachowości", odpuściłam te chyba 200 zł. Nie miałam sił na konfrontację.
I chociaż uważam, że ofiara tak beznadziejnie osiatkowanego balkonu powinna była nie przyjąć tej fuszerki, to zdaję sobie sprawę, iż czasami człowiekowi brakuje sił na wykłócanie się.
Odrębną sprawą jest, że nawet gdybym przyjęła dla spokoju to partactwo, to potem bym pewnie zrobiła drugie zabezpieczenie, nie kolidujące z pierwszym. Dzięki temu gwarancję bym zachowała, ale i kota ochroniła.

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Pt wrz 23, 2016 18:12
przez Wojtek_Wwa
Koniczynka47 pisze:U Ciebie gwarancja obejmuje również uszkodzenia siatki spowodowane przez zwierzę typu przegryzienie, wydrapanie?
I zamieniasz tę z tworzywa na metalową?
To u Ciebie bardziej opłaca się kupić tańszą, potem zareklamować i dasz droższą w ramach gwarancji. :wink:

Mnie się wydaje, że jednak większość firm tak nie robi, co najwyżej wymieni na dokładnie taką samą. O ile nie zakwestionuje faktu przegryzienia bo w końcu właściciel najlepiej zna swoje zwierze i wiedząc o jego skłonnościach powinien od razu zamówić odporną na gryzienie.


Tak, jeżeli ktoś zainstaluje jedną z rekomendowanych przez nas mocnych siatek i ta się nie sprawdzi to jesteśmy gotowi na wymianę siatki na metalową lub na pełny zwrot pieniędzy.

Nie robią tego inni? Właśnie po to tu jestem, po to dołączyłem do dyskusji. Nie jest problemem sam montaż siatek materiałowych na linkach, ale praktyka kilku nieodpowiedzialnych firm, a dokładniej to że:
1. niektórzy instalują słabe siatki materiałowe zachwalając ich wytrzymałość;
2. niektórzy źle instalują siatki (to temat tego wątku i wypadek z udziałem tego konkretnego biednego kota);
3. w razie ew. problemów niektórzy chowają głowę w piasek i zapadają się pod ziemię.

Nie warto wrzucać wszystkich do jednego worka. Nie będę jednak przekonywać nikogo na siłę do tej konkretnej metody montażu, jesteśmy dorosłymi ludźmi i każdy podejmuje własne decyzje. Pozdrawiam!

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Pt wrz 30, 2016 14:12
przez Funghi
To może przedstawię robotę mojego kota i niszczenie siatki rybackiej. Kota mamy równo miesiąc, wzięty ze schroniska. Mały i w trakcie wymiany zębów. Rysiek duży 6-kilowy i 5-letni był 2 miesiące przed nim. Wtedy zdecydowała mama o założeniu siatki. Wypychanie głową siatki i szukanie dziury aby uciec trwało kilka dni. Dał spokój i siatka była nienaruszona. Po przyniesieniu małego kota myśleliśmy, że siatka dziwnie zaczyna się pruć. Telefon do firmy zakładającej i bezpłatnie załatali dziurę w siatce. Po tygodniu już wyglądało to tak i nie mamy już wątpliwości, że to kociak. Czeka nas wymiana siatki rybackiej na coś solidniejszego. A takie przegryzienie sznurka to u niego chwilaObrazek Jak widać łatka też gryziona.

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Pt wrz 30, 2016 15:55
przez Martinnn
W fajnymi miejscu mieszkacie i jeszcze na parterze to nawet kot mógłby sobie wychodzić na spacer po parku.

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Pt wrz 30, 2016 16:17
przez AleksandraZebrowata
Tak żeby to super piękne pieski obryzly ze zbędnego tluszczyku albo żeby jednak poszedł w innym kierunku i trafił pod kola na zupełnie nieuczęszczania drodze...
Jak tak kicia gryzie to lepiej jej nie puszczać na balkon póki nie zmienić je siatki. Widzi ze mu się udaje to w koncu zwieje. Ale nie musi rozumieć ze wcale mu lepiej nie będzie gdzieś gdzie zawieje

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Pt wrz 30, 2016 16:24
przez pwpw
Nie ma pewnych siatek. Moje i metalową potrafiło rozrywać. Oczywiście nie w jeden dzień, ale oczko po oczku ... łatałam. Trzeba to kontrolować i wymieniać, jak kot z gryzoni. Osobiście poniżej metalu nigdy nie zeszłam, ale moje to byłe wychodzące, więc inne ciśnienie na dwór. Tylko czasem zazdraszczam innym, że u nich choćby moskitiera się sprawdza :twisted: Nie z moimi te numery, zabezpieczenie musi być jak dla słonia- to nadal prace w toku :D

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Pt wrz 30, 2016 16:43
przez Stomachari
Widziałam balkon zabezpieczony siatką ogrodzeniową na stalowym stelarzu :D Myślę, że tego żaden kot nie przeforsuje ;)

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Pt wrz 30, 2016 16:47
przez pwpw
Stomachari pisze:Widziałam balkon zabezpieczony siatką ogrodzeniową na stalowym stelarzu :D Myślę, że tego żaden kot nie przeforsuje ;)

O tym myślę, ale boję się odstępów.. Włoży taki głowę i tragedia gotowa... Myślę o tych na śruby, w obi popularnych - problem w kocich umiejętnościach do wciśnięcia się gdzie się da... Inaczej już dawno bym taką zamontowała. Koty dorosłe, maluchy- broń bosze.. :D A estetykę mam w..., wolę pewność zabezpieczenia :twisted:

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Pt wrz 30, 2016 16:52
przez Stomachari
Można zrobić kompilację z myślą o kociętach: jako główne zabezpieczenie siatka ogrodzeniowa, ale za nią, czyli od strony dworu, inna siatka z mniejszymi oczkami (albo lepiej mega droga moskitiera aluminiowa, z tym że pewnie nie po całości tylko w najbardziej newralgicznych miejscach - ze względu na cenę).
A estetyczne to nawet jest, bo widziałam (jeśli dobrze pamiętam) zawieszone na tym doniczki z roślnkami nie lubianymi przez koty :) Chyba pelargonie?

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Pt wrz 30, 2016 17:17
przez pwpw
Moskitiera swoją drogą, ale raczej za siatką, znając moje dorosłe.. :roll: Kociąt nie planuje, nadal szukam czegoś odpowiedniego. Trudna decyzja, bo kota nie przewidzisz, ja mam o tyle prosto, ze żadne materiałowe u mnie się nie sprawdzą .. skoro metal już był poległ :twisted: Szkoda, ze te ogrodzeniowe nie są o 2-3 cm węższe, a tak się boje, bo moje ciśnienie będą mieć :roll: :evil: Wolę już zwykłe oczka reperować, wymieniać na ramie całą siatkę oczkową ... Miałam z psem przykra przygodę, niby nie powinien zmieścić łba, a wepchał i zanim zdążyła to ogarnąć (rzucał się bo nie wiedział co się dzieje) sam głowę wyszarpał... Problem w tym, ze przez miesiąc nie mogłam dotknąć jego uszu.. Tak go bolały :| Mam więc traumę na temat tego, gdzie się głowa niby nie zmieści, a jednak.. Jak się zwierz uprze.. :?

BTW. Do białości rozgrzewają mnie 'miłośnicy' mojego psa.. Już go nie zostawiam tak, by go non stop nie widzieć (nawet na 5 sekund).. A i tak coraz rzadziej go zabieram z sobą.. Co z tego, ze widzę złe zachowanie ludzi i reaguje (wychodząc często z kolejki), skoro taki później mnie od najgorszych wyzywa? Dosłownie. Wiele przykrych sytuacji w tym jedna przy tym feralnym płocie w którym moje uziemiło swoją głowę... Wyszłam natychmiast, przepraszając sprzedawczynie w połowie zakupów, to usłyszałam, że jestem furiatka-wariatka itp, włączając w to wulgaryzmy.. A moje psia właśnie, nawoływane z drugiej strony tego płota, pakowało znów w niego swój wielki łeb.. Ale nie tylko w takich sprawach, pan chce mojego pogłaskać, bo do niego merda, ale odsuwa się, bo moje skacze i stoi tak metr obok, nie zauważając, ze moje dusi się na obroży, dosłownie, bo chce do niego dobiec.. Masakra i zawsze to ja zostaje winna, choć pytam uprzejmie, że co pan chce, przecież ten pies wiesza się właśnie na obroży/aż charczy.. :roll: Kiedy się wreszcie naród nauczy, ze nie wolno niepokoić psa pozostawionego przy sklepie i nie ważne czy się go chce głaskać, czy co tam.. Nie Twój, nie ruszaj.. :roll: Nawet nie to, że się poddusza, ale weźmie obroża puści, czy karabińczyk :strach: I pies na drodze :strach: Staram się tłumaczyć, ale jak wyżej.. Co z tego jak wyjdę w porę, jak się nasłucham, bywa ze od Qu..w, czy innych wariatek 8O A ja mam tylko nadpobudliwego psa i każdy mądry widząc jak się rzuca, byłby w stanie zrozumieć, ze robi coś źle .. Ehhh Tak mi się ulało. Coraz rzadziej go zabieram do sklepu, choć to dodatkowy spacer.. No ale ile można :roll: mam dość miłośników psów z boszej łaski :roll: :strach: Nie Twój pies, nie znasz go' nie podchodź, nie wołaj, nie niepokój - tak trudno to zrozumieć ? 8O :evil:

Re: UWAGA Warszawa! Sprawdź swoje siatki na balkonie...

PostNapisane: Pt wrz 30, 2016 17:26
przez Kazia
Funghi pisze:To może przedstawię robotę mojego kota i niszczenie siatki rybackiej. Kota mamy równo miesiąc, wzięty ze schroniska. Mały i w trakcie wymiany zębów. Rysiek duży 6-kilowy i 5-letni był 2 miesiące przed nim. Wtedy zdecydowała mama o założeniu siatki. Wypychanie głową siatki i szukanie dziury aby uciec trwało kilka dni. Dał spokój i siatka była nienaruszona. Po przyniesieniu małego kota myśleliśmy, że siatka dziwnie zaczyna się pruć. Telefon do firmy zakładającej i bezpłatnie załatali dziurę w siatce. Po tygodniu już wyglądało to tak i nie mamy już wątpliwości, że to kociak. Czeka nas wymiana siatki rybackiej na coś solidniejszego. A takie przegryzienie sznurka to u niego chwilaObrazek Jak widać łatka też gryziona.
Dokładnie to samo jedna robiła moja dorosła kotka z siatką rybacką.
Przegryzienie to jest moment.
Teraz mam siatkę metalową i na razie żadne się nie zainteresowało jej gryzieniem.
Jednak mam świadomość, że w momencie kiedy któryś spryciarz wpadnie na taki pomysł - gryzienia - to siatka przestanie być zabezpieczeniem :(