Tal-Rash pisze:Siatka jest tak mocna że nie obawiam się montażu na ostatnim. Z montażu został kawałek więc zrobiłem testy. Na pojedynczym chwycie (każdy palec w inne oczko) z Żoną ciągnęliśmy. Nie daliśmy rady rozerwać aż krwiaki mi na palcach się porobiły. A jak ciągnęliśmy za pojedyncze oczka to jedynie rozplotła się ale nadal bez dziury którą kot by mógł wypaść. Nie wiem z czego jest siatka. Była to najbezpieczniejsza opcja do wyboru w firmie siatkadlakota (i najdroższa)...
Widze, że masz kółeczka, mnie chodzi nie o ciężar, tylko o to, że w momencie przegryzienia przy ostatnim mocowaniu nad/pod kółeczkiem, puszcza jakaś część siatki. I wystarczy tylko, że kot głowę zmieści, a z resztą ciała sobie poradzi od razu. Nas chroni lekki nadmiar siatki i haczyki. W momencie przegryzienia nic nie puszcza. Chociaż jeszcze nigdy żaden kot nie zainteresował się zeby gryźć siatkę. Mój M montuje siatki od lat, i też nie mieli info żeby kot się interesował, co najwyżej się wspinał
w kółku czarnym masz przegryzienie , i zaznaczone co puszcza.
Ja zawsze raz na tydzień sprawdzam całość osiatkowania.