Strona 45 z 101

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Baśka wróciła z adop

PostNapisane: Nie mar 26, 2017 14:12
przez Anna61
Jutro kolejna próba adopcji jednego z moich kotów.
Byłoby fajnie gdyby doszło do podpisania umowy bo domek wydaje się fajny i w sam raz dla tego kota.

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Baśka wróciła z adop

PostNapisane: Nie mar 26, 2017 14:25
przez Anna61
Siem popłakałam ..... :cry: ale z radości.

https://www.facebook.com/Erdbeerlounge/ ... 010229102/

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Baśka wróciła z adop

PostNapisane: Nie mar 26, 2017 20:11
przez mb
Anna61 pisze:Jutro kolejna próba adopcji jednego z moich kotów.
Byłoby fajnie gdyby doszło do podpisania umowy bo domek wydaje się fajny i w sam raz dla tego kota.

Kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Super filmik str 45

PostNapisane: Pon mar 27, 2017 18:13
przez Anna61
mb pisze:
Anna61 pisze:Jutro kolejna próba adopcji jednego z moich kotów.
Byłoby fajnie gdyby doszło do podpisania umowy bo domek wydaje się fajny i w sam raz dla tego kota.

Kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Dzięki za kciuki Marysiu bo przydały się.

Otóż dzisiaj z moją Kasią pojechałyśmy zawieźć Dzidka na swoje i miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Domek naprawdę rewelacyjny i aż dziw, że Dzidek po półtorarocznym czekaniu doczekał się takiego domku, bo dla takich kotów jak moje, to spełnienie marzeń. Domek na końcu wsi, nie przy głównej drodze ani nawet nie bocznej. Taki dom ostatni a potem pola o pola.
Na razie przymusowe siedzenie w domu i zapoznanie się z otoczeniem, potem łąki i pola dla niego.
Bądź szczęśliwy mój kocie.....................

U pani na kolankach, trochę się bał ale on taki jest, wszystkich obcych się boi.

Obrazek Obrazek

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Super filmik str 45

PostNapisane: Pon mar 27, 2017 21:37
przez Atta
Anna61 pisze:U pani na kolankach, trochę się bał ale on taki jest, wszystkich obcych się boi.

Obrazek

Tu już jakby sobie nic nie robił z tego,że to nie Twoje kolana :D Trzymam kciuki,żeby jego marzenia spełniły sie w tym domku, bo uważam,że jednak Basie nie trafiła w odpowiednie miejsce :( Żaden uczciwie stawiający sprawę człowiek nie oddaje kota po tygodniu, bo ten nie zachowuje się jak należy. Kot ma prawo być zestresowany. A skoro załatwiała się w okreslone miejsce to miała coś do tej właśnie osoby. Mój wujek nie był kociarzem, zawsze lubił psy ze względu na ich charaktery i bliższą przynależność do człowieka (Jego zdaniem ;)) I zdarzyła im się raz kotka, która od małego ignorował, a nawet przeganiał, a ona chyba sobie Jego upatrzyła. No cóż.. bez wzajemności, więc dla "przełamania" siusiała Mu do butów, zostawiała koopke w różnych ciekawych miejscach, np na trzonku siekiery :mrgreen: Po zachowaniu Baśki widzę,że jej brak przede wszystkim kociego towarzystwa i trzeba szukać domu na do kocenie :ok:

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Dzidek wreszcie w DS

PostNapisane: Pon mar 27, 2017 21:40
przez Atta
Nie zdążyłam ... Tak strasznie, strasznie przykro,że futerka z jednym oczkiem już nie ma z nami :cry: Nawet nie brałam takiej możliwości pod uwagę.. I to jej spojrzenie.. jedno z ostatnich

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Dzidek wreszcie w DS

PostNapisane: Wto mar 28, 2017 11:16
przez Anna61
Atta pisze: Tu już jakby sobie nic nie robił z tego,że to nie Twoje kolana :D Trzymam kciuki,żeby jego marzenia spełniły sie w tym domku

Mam nadzieję, bo to kot który nie nadawał się tylko do mieszkania. Dzidek u mnie był kotem wychodzącym i gdyby teraz ktoś chciał tylko do mieszkania to byłby nieszczęśliwym kotem.
Są koty które bardzo dobrze czują się w mieszkaniu a na dworze wręcz boją się wszystkiego co tam jest naokoło. Dzidek to kot zaczepialski i innym kotom u mnie będzie lepiej bez niego bo ten ma ADHD.
Będąc dzisiaj w lecznicy z kotem który miał gwoździowaną łapę, lekarz się śmiał, że Dzidek jeszcze może wrócić do mnie przez łąki i pola....ale oby nie.

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Dzidek wreszcie w DS

PostNapisane: Wto mar 28, 2017 16:56
przez Anna61
Dzisiaj telefon,
proszę pani, boje się o tego kota, jemu serce wysiądzie....kotek nie pije, nie je, nie załatwia się, każda próba zbliżenia się do niego kończy dygotem ze strachu.....

I tak dalej i tak dalej....

Pani przywozi mi go z powrotem,
wychodzę na drogę po niego i odzywam się a on radośnie zaczyna miauczeć i pani słyszy i mówi, że już szczęśliwy....
Potem na podwórku Dzidek wychodzi z koszyczka wiklinowego i rozwala się w piasku i się tarza.
Koty dochodzą i wąchają go a on odwzajemnia się tym samym.
Pani zdziwiona mówi do mnie,
żeby tak u mnie było...
niech pani go już nie oddaje.

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Dzidek wrócił z adop

PostNapisane: Wto mar 28, 2017 19:09
przez KULAK
No cóż, Aniu ... one Cię tak kochają :1luvu: :1luvu: ja się wzruszyłam, tak po prostu. I jeszcze jedno: możecie liczyć na moją pomoc, wiem, że potrzeby są duże ... a ile serca do obdzielenia całego STADKA i jak widać, żadne futerko nie zamierza rezygnować. Kciuki mocne, żeby było jak najlepiej dla Was wszystkich

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Dzidek wrócił z adop

PostNapisane: Wto mar 28, 2017 23:43
przez Atta
Trudno się dziwić, gdy koty od małego żyją w dużym stadzie, żeby potem dobrze czuły sie samemu. Tak myślałam,że Dzidek podzieli losy Baśki. Niestety :(
My z kuzynką od 2 lat znajdujemy domy dla zwierzów niczyich, więc to i tak jest cud, że dopiero tej zimy jeden z nich zwiał i wrócił do domu kuzynki. Taki półdziki przez nas oswojony, a jednak na tyle przywykł do warunków, że nie dał sie przekonać do wypasionego domostwa nowych ludzi. Zresztą on tylko na dworze chce siedzieć, bo o 5-6 rano dziera się, chce wyjść.

Inna sytuacja to państwo,którzy mieli problem z sikająca gdzie popadnie panną. Odezwali się dopiero po miesiącu, gdy zweryfikowali stan u weterynarza. Pani stwierdzi,że to z nimi coś nei tak skoro kotka tak się zachowuje ;) Myślałyśmy,że chcą się spotkać, żeby ją oddać,a oni chcieli sprawdzić jak zachowuje się z innymi kotami. I w końcu spłynęło objawienie,że ona źle sie czuje w pojedynkę, więc dobrali jeszcze dwa koty. Jeden będący idealnym towarzystwem dla kotki (tak samo pomylony, jak ona :mrgreen: ), a druga koteczka spokojna,lubiąca podziwiac widoki za oknem, ale wyjśc na zewnątrz nawet latem nie chciała. Okazało się, że idealnie koresponduje ze starsza panią unieruchomioną w łóżku. Niby poszła tak na próbę z nimi,a już na drugi dzień był telefon,że kotka nie odstępuję tamtej pani. Cudnie, gdy potrafią się tak dobrać typy międzygatunkowe :D

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Dzidek wrócił z adop

PostNapisane: Śro mar 29, 2017 8:32
przez Anna61
KULAK pisze:No cóż, Aniu ... one Cię tak kochają :1luvu: :1luvu: ja się wzruszyłam, tak po prostu. I jeszcze jedno: możecie liczyć na moją pomoc, wiem, że potrzeby są duże ... a ile serca do obdzielenia całego STADKA i jak widać, żadne futerko nie zamierza rezygnować. Kciuki mocne, żeby było jak najlepiej dla Was wszystkich

Ula, bardzo dziękuję. :1luvu: :201461 :1luvu:

Ja wiem, że koty mają u mnie nieźle, ale ze względów zdrowotnych jest mi coraz ciężej podołać temu wszystkiemu.

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Dzidek wrócił z adop

PostNapisane: Śro mar 29, 2017 9:36
przez Skipper
Dużo siły i zdrowia życzę :1luvu: :201461

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Dzidek wrócił z adop

PostNapisane: Śro mar 29, 2017 12:42
przez Anna61
Atta pisze:Trudno się dziwić, gdy koty od małego żyją w dużym stadzie, żeby potem dobrze czuły sie samemu. Tak myślałam,że Dzidek podzieli losy Baśki. Niestety :(
My z kuzynką od 2 lat znajdujemy domy dla zwierzów niczyich, więc to i tak jest cud, że dopiero tej zimy jeden z nich zwiał i wrócił do domu kuzynki. Taki półdziki przez nas oswojony, a jednak na tyle przywykł do warunków, że nie dał sie przekonać do wypasionego domostwa nowych ludzi. Zresztą on tylko na dworze chce siedzieć, bo o 5-6 rano dziera się, chce wyjść.

Inna sytuacja to państwo,którzy mieli problem z sikająca gdzie popadnie panną. Odezwali się dopiero po miesiącu, gdy zweryfikowali stan u weterynarza. Pani stwierdzi,że to z nimi coś nei tak skoro kotka tak się zachowuje ;) Myślałyśmy,że chcą się spotkać, żeby ją oddać,a oni chcieli sprawdzić jak zachowuje się z innymi kotami. I w końcu spłynęło objawienie,że ona źle sie czuje w pojedynkę, więc dobrali jeszcze dwa koty. Jeden będący idealnym towarzystwem dla kotki (tak samo pomylony, jak ona :mrgreen: ), a druga koteczka spokojna,lubiąca podziwiac widoki za oknem, ale wyjśc na zewnątrz nawet latem nie chciała. Okazało się, że idealnie koresponduje ze starsza panią unieruchomioną w łóżku. Niby poszła tak na próbę z nimi,a już na drugi dzień był telefon,że kotka nie odstępuję tamtej pani. Cudnie, gdy potrafią się tak dobrać typy międzygatunkowe :D

Dzidek nie chce się odczepić ode mnie. Wyskoczy na dwór, polata i znowu do mnie.....

Z tym dobraniem to podobnie jak było u mnie z Milką i Franusią, miała być tylko Milka do towarzystwa jednego kotka a pan wziął obie siostrzyczki.

Atta, najważniejsze, że się próbuje, że chce się jak najlepiej dla kotów i ich się nie pakuje kilka na samochód i nie wywozi bele gdzie bez sprawdzenia domów. Potem taki ktoś dumny z siebie że znalazł domy kotom. :lol:
Ech, książkę by można napisać o tym co się dzieje na tym forum. :strach:

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Dzidek wrócił z adop

PostNapisane: Czw mar 30, 2017 7:42
przez Anna61
Proszę bardzo, oto Baśka zwana inaczej szczochą :twisted:

Obrazek

Obrazek

Oczywiście u mnie nic z tych złych rzeczy.

Re: Niechciane, koty specjalnej troski. Dzidek wrócił z adop

PostNapisane: Czw mar 30, 2017 7:57
przez Skipper
Anna61 pisze:Proszę bardzo, oto Baśka zwana inaczej szczochą :twisted:

Obrazek

Obrazek

Oczywiście u mnie nic z tych złych rzeczy.


Cudowna :1luvu: :1luvu: :1luvu: :201461