Strona 94 z 101

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak, coraz gorze

PostNapisane: Pt sty 19, 2018 21:25
przez Seramarias
Ona cierpi, może już czas....
Przemyśl, znasz ją najlepiej :cry:

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak, coraz gorze

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 0:41
przez Meteorolog1
Apetyt po sterydzie może wskazywać na istnienie jakiejś jeszcze szansy dla niej.

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak, coraz gorze

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 1:37
przez casica
Seramarias pisze:Ona cierpi, może już czas....
Przemyśl, znasz ją najlepiej :cry:

Kot, który cierpi, nie je. Nie ma takiej opcji. Teraz to cierpi przede wszystkim Ania :(
Meteorolog1 pisze:Apetyt po sterydzie może wskazywać na istnienie jakiejś jeszcze szansy dla niej.

Też tak myślę. Miki mojej mamy, przy drugim kryzysie (chłoniak) już się nie podniosła. Nic nie pomogło, sterydy też nie, nie jadła nic. Może Pusia ma jakiś cień szansy :(

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak, coraz gorze

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 11:26
przez Anna61
My już po badaniach ale czekamy na wyniki.
Pusia nie chciała oddać krwi i ledwo odało się poprać chociaż na bilirubinę której nigdy nie było oznaczenia.
Dlaczego ten parametr a nie inny? ano dlatego, że kotka jest żółta a skore pozostałe miała w normie chociaż może ten będzie jakimś wyznacznikiem.
Potem Pusia miala zrobione badanie usg które w sumie nic nam nie wyjaśniło. Ścianki jelit pogrubione co wiemy już od dawna, na tych jelitach nie ma guza. Jest powiększony węzeł chłonny, wątroba nie wskazuje na niewydolność, nic do czego można się przyczepić.
W poniedziałek odbiorę dokładny opis tego usg bo nie chcę czegoś pomylić.
Po badaniu jeszcze raz podjeliśmy próbę pobrania krwi z drugiej łapki i udało się bo kotka byla bardzo wkurzona a jak wkurzona to krew lepiej leci. :wink:
Na wyniki krwi czekam i lekarz ma zadzwonić gdy już będą.
No cóż, waga znowu w dół, już 1,57kg. :cry:
Zjada 5 saszetek/puszeczek gastro dziennie, sraczka w nocy była jeszcze 3 razy czyli razem na dzień 7 razy chlastania.

Dostała kolejny antybiotyk na bakterie w jelitach i do podawania w domu w iniekcji.
Lekarz też nadmienił nietolerancję pokarmową, ma ktoś może jakieś puszki czy saszetki hypoalergiczne do wypróbowania?
Ja wiem, że tonący brzytwy się chwyta, ale jeśli jest choćby cień szansy......
Kotka ogólnie nie czuje się źle co nawet lekarz zauważył jaka jest charakterna koteczka.
po wszystkich zabiegach tak się tuliła do mnie i wchodziła mi pod paszkę, miziałam a ona mruczała, no serce ściska gdy spogląda na mnie tymi swoimi, jeszcze pełnymi życia oczkami. :cry:

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak, coraz gorze

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 12:56
przez Seramarias
Ja tam casica piszę co widzę, kotka może i je, ale leje się z niej, zamienia się w szkielet , może coś boli....nie chce być wredna, ale czy jedynym wyznacznikiem cierpienia, bólu jest, że kot nie je ? Myślę, że to nie do końca tak... Osobiście nie jestem za utrzymywaniem przy życiu na siłę, bo to już nie chodzi o kota, a o człowieka, który nie chce stracić przyjaciela, cierpi. Ja to rozumiem, wiem że cholernie boli... Nie jestem ekspertem ale, jeśli Ania pisze, że jest coraz gorzej i kot wygląda coraz gorzej to chyba ten jego komfort życia nie jest najlepszy mimo, iż nie wyje z bólu i próbuje jeść, choć widać, że nie przyswaja...

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak, coraz gorze

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 12:59
przez Meteorolog1
Ale widać że ten kot ma wolę życia.

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak, coraz gorze

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 13:12
przez casica
Seramarias, nie popieram uporczywych terapii i jestem przeciwnikiem dręczenia do końca mimo braku szans. I tak, apetyt jest głównym wyznacznikiem samopoczucia kota. Bo kot cierpiący nie zje "przez rozum" jak człowiek. Uważam też, że dopóki kot je i ma wolę walki, jest sens walczyć o niego.

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak, coraz gorze

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 13:35
przez Seramarias
Dziewczyny czy diagnoza chłonniak, daje nadzieję na powrót do zdrowia? Czy według Was jest szansa na poprawę dla niej? Ten kot wygląda jakby odchodził, widać, że jest wyczerpany chorobą, ciągłym rzyganiem i sraniem. Według mnie męczy się... No, ale skoro uważacie, że ma wolę życia, nie cierpi i jest ok to już się nie odzywam

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak, coraz gorze

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 14:27
przez Anna61
Seramarias pisze:]Dziewczyny czy diagnoza chłonniak, daje nadzieję na powrót do zdrowia? Czy według Was jest szansa na poprawę dla niej? Ten kot wygląda jakby odchodził, widać, że jest wyczerpany chorobą, ciągłym rzyganiem i sraniem. Według mnie męczy się... No, ale skoro uważacie, że ma wolę życia, nie cierpi i jest ok to już się nie odzywam

Nie ma nigdzie potwierdzenia, że to jest chłoniak, są to tylko podejrzenia.
Kotka od dawna nie wymiotuje! czasem zwymiotowała ale to po lespewecie czy innych w kapsułkach żelowych.
Wierz mi Seramarias, kotka nie męczy się/nie cierpi (no może tylko przez biegunki w jakimś tam stopniu) nie boli nic przy badaniu.
Nie jest obojętna, nie śpi cały czas, nie kuleje, nie zatacza się. Jest chora to na bank, ale chcemy jej pomóc gdy widzimy choćby cień szansy.

Dzwonił lekarz z wynikami i tak jak wet podejrzewał bilirubina przekroczona prawie ośmiokrotnie, ma około 8 a norma do 1,2.
Do tego leukocyty prawie 30tyś. przy normie do 15tyś. czyli jest stan zapalny który się toczy u Pusi co z resztą widać gołym okiem.
Ma też obniżone krwinki czerwone i lekką anemię, parametry wątrobowe w niewielkim stopniu przekroczone, nerkowe w normie.
W lecznicy już dostała zastrzyki z grupy b (ugryzła mnie w palec przy podawaniu combivitu) choć lekarz złagodził miejscowo by tak nie bolało.
Dodatkowo mam do tych leków które już wcześniej zalecono podawanie sylimarolu który podobno daje dobre efekty u ludzi jak i u kotów.
Zobaczymy jakie będzie działanie antybiotyku dlatego dajemy jej 3 dni a potem zobaczymy.
Dzisiaj chciałabym Pusi nie dawać mokrego jedzenia gastro, trochę pojadła suchego hypoalergicznego i pije.
Kupska jeszcze nie było od rana ale też i nie ma z czego się zrobić, bo zjadła dopiero przed godz.11 po przyjeździe z lecznicy.

Nie jestem za uporczywą terapią i już nie jednego kota musiałam pożegnać, ale w tamtych przepadkach diagnoza była wiadoma na 100% a tutaj do końca nie wiemy co się dzieje, a są tylko podejrzenia / prawdopodobieństwo chłoniaka.

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak? coraz gorze

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 19:41
przez FuterNiemyty
Tak sobie pogdybam, rozregulowane jelita moze miec po ilosci i roznorodnosci lekow podawanych.
Nie wiem, czy koniecznie sucha karma i tzw. hypoalergicznie. U ludzi i u zwierzat przy biegunce szla monodieta, np, dlugo gotowany (rozgotowany) indyk z wywarem, miedzy posilkami smecta i ograniczenie lekow w miare mozliwosci, unikanie podawania drogami pokarmowymi, predzej w iniekcji.
I poobserwowala.

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak? coraz gorze

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 19:56
przez mb
Na problemy z jelitami bardzo dobra jest też wołowina. Surowa.
Ja mojej Bisi dawałam zmieloną, żeby była łatwiejsza do strawienia. Ale Bisia nie miała zębów.

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak? coraz gorze

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 20:25
przez aga66
Jest też Kattovit sensitive. Wersja pasztet w puszce i w saszetkach kawałki. Pasztet jedzą chętnie. Aniu a Pusi smakuje Kattovit? Jest też Kattovit convalescent ale czy by na nią dobrzrz działał nie wiadomo. Kupowałam też mokry Trovet sensitive i nie było po nim sensacji ale strasznie drogi. Najgorzej jak diagnozy nie ma niestety a kot cierpi, i jak nie wiadomo jak leczyć. Jak mój Maniuś miał niezdiagnozowane kokcydia i lało sie z niego to nawet miał prawie brzuch łysy, nie wiem dlaczego sierść nie rosła. Po 4 miesiącach bez diagnozy i w końcu po Procoxie się unormowało a brzuch zarósł. No ale do tej pory jest na gastro i sensitive bo po innych sraka....

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak? coraz gorze

PostNapisane: Sob sty 20, 2018 20:28
przez FuterNiemyty
Surowe jest trudniej przyswajalne dla chorego niz rozgotowane (3-4h na malym ogniu, pyrkoczace).
Wszelkie gotowce maja dodatki, monodieta jest latwiejsza do obserwacji i eliminacji.

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak? coraz gorze

PostNapisane: Nie sty 21, 2018 13:11
przez gatiko
viewtopic.php?f=27&t=179886

Kilka rzeczy, na pomoc, dla Pusi .

Re: Niechciane, przewlekle chore.Pusia chłoniak? coraz gorze

PostNapisane: Nie sty 21, 2018 15:40
przez Atta
Przeżywam sytuację po cichu, bo pojawia się tu tyle mądrych głosów... Tylko nie rozumiem, jak na problemy gastryczne można zalecać surowe mięso. Jakiekolwiek uszkodzenie jelit eliminuje właściwe przyswajanie pokarmów, surowe potrzebuje jakiś tam enzymów do strawienia, a nawet rzadko pojawiająca sie biegunka mówi o tym,że dzieje się coś nie tak. Sama mam uszkodzone jelita i dla mnie zjedzenie surowej marchwi spowodowało przymusowy pobyt w szpitalu. Biegunka jest wtedy niczym w porównaniu bólem i odczuwaniem skręcania jelit.