Ja chyba muszę pozbyć się telefonu....bo po prostu się wykończę i 22 koty wylądują w schronisku.
dzisiaj telefon bo kotka przyniosła 5 maluszków i leżały na betonie (teraz mają karton z jakimś kocem) maleństwa oczka już otwierają i nikt nie chce ich uśpić (z relacji osoby dzwoniącej do mnie)
Jak się małe zaczęły drzeć to mamuśka przyleciała (daje się chociaż pogłaskać)
wcześniej miała 4 i 2 znalazły domki a 2 dalej czekają... jeden ten dymny to chłopczyk i daje się głaskać i brać na nawet na ręce, czarnuszek (płeć nieokreślona bardziej dzikawy ale robi postępy
Do tego kolejne 2 miejsca z kotami w tym jedno na wsi. Poradziłam znajomej co i jak z bebisiami, że muszą być z matką jeszcze ze 2 miesiące i żeby przypilnowała tam aby miały względne warunki jeśli to w ogóle można nazwać względnymi. Kocica będzie potem wysterylizowana i tam zostanie bo ona już się przyzwyczaiła do tego miejsca, choć teraz nie było jej 2 tygodnie bo gdzieś urodziła i wczoraj wszystkie 5 przytargała do szopy na beton, maluchy będą szukały domów. Teraz domy muszą znaleźć te 2 kotki.
Proszę o ogłoszenia dla tych 2 kotków jak i moich 10 kotów bo to wszystko jest już ponad moje zdrowie.
Wcześniej dostałam zdjęcia kotków(miziaste i młodziutkie) które też szukają domów, ale po prostu nie mam czasu na to wszystko.
Toli coś się stało bo wlecze tył szczególnie prawa noga bezwładna, chyba miednica. Nie wiem co się stało bo byłam na rynku w Pabanicach i nie było mnie w domu. Niestety lecznica od 13 godziny i muszę czekać.
Na prześwietleniu jakiś złamań nie widać choć w jednym miejscy przy samej pachwinie prawie przy kręgosłupie widać coś jakby pęknięcie ale jest niedokładne i noga może była źle ułożona. Czucie w tych nogach ma ale i bolesność, nawet w lecznicy pokuśtykała pod pod biurko. Dostała leki i była nawodniona a do domu tolfę. Najgorzej martwimy się o pęcherz czy zrobi siku choć miała też usg i pęcherz jest cały. Tola jest w pokoiku bez kotów tam gdzie mąż śpi. Gdy tylko tam wchodzę to idę ją miziać a ona zapomina, że ją boli i przewraca się plecki a potem zamiauczy z bólu i też płacze jak ją gdzieś w bolesne miejsce dotknę. Kicia ma posłanko, jedzonko mokre felixy i postawiłam jej suchą fibrę. Ma kuwetkę ale siku nie ma a kupkę zrobiła w drodze do lecznicy bo ona tak reaguje gdy ją zabieram do lecznicy i zawsze zrobi kupkę. Zapłaciłam 86 zł.
Na południe pojechałam z Tolą do miasta do lecznicy bo martwiłam się o to jej nie robienie siku. Włożyłam kici podkład do kontenerka bo zawsze robi kupkę, a tym razem po wejściu do gabinetu i wyciąganiu kotki razem z podkładem było wielkie siku. Ucieszyliśmy się z lekarzem bo znaczy, że pęcherz jest cały. Zapakowaliśmy Tolę z powrotem do kontenerka i przyjechałam do domciu. Tola nie chce jeść, leży tylko w posłanku a raczej budce jaki jej wczoraj na wieczór wykombinowałam aby było jej ciepło.
i poprawka, bo jak poszłam jej teraz zrobić zdjęcia to na talerzyku ubyło mokrego
Martwię się tylko, że ona nie wciągnie tego tyłu do kuwetki choć ta niska dla małych kotków ale i tak trzeba przez ten rant kuloski przeciągnąć. No nic, w ostateczności będzie na spacerki jeździć autkiem to kupkę i siku będzie mam nadzieję.