Chciałam bardzo podziękować cioci mb za wpłatę 2 maja 100 serduszek dla kotków. Marysia czyli mb pomaga moim podopiecznym od lat, adoptowała ode mnie 2 kotki, i powiedzieć, że kofffam Cię Marysiu to mało.http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... zaru%C5%9Bhttp://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=166667 Bardzo się wpłata przydała. We wtorek musiałam jechać do lecznicy z kocurkiem, bo chodził na trzech łapakach. Dostał zastrzyk przeciwbólowy i przeciwzapalny a w domu do podawania doustnie.
Koszt 37 złotych-nie mam rachunku i wpisu w książeczce ale każę wpisać jak tam będę.
Niestety kulawizna jest nadal.
Kupiłam też mokrą karmę i mam rachunek.
Jak byłam wtedy w lecznicy to była szefowa i zapytałam o koszt usunięcia ślinianki u Baśki i umówienie się na nią.
Wcześniej jak byłam z Baśką to była inna wetka i powiedziała mi cenę około 250 złotych, a teraz po konsultacji szefowej z chirurgiem to koszt jednak 400 złotych bo to bardzo skomplikowany zabieg, a do tego trzeba jeszcze doliczyć komplet badań krwi.
Niestety na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie wydać tak ogromnej kwoty na Baśkę a tym samym muszę zawiesić jej ogłoszenia.
Edycja.
250 samo wycięcie ślinianki + zrobienie pyszczka 150.
W poniedziałek dzwoniła pani zainteresowana adopcją szylkretowej kotki do towarzystwa jej młodego około rocznego maine coona.
W dalszej rozmowie wynika, że pani mieszka na 10 piętrze bez zabezpieczonego balkonu i okien, a pani nie widzi problemu bo uważają.
Dla mnie koniec dyskusji.
Wczoraj telefon w sprawie adopcji Baśki, młody chłopak/facet jedzący jakiś posiłek w trakcie naszej rozmowy, jest zainteresowany Baśką ale pyta czy może jej imię zmienić bo to mu się nie podoba itd.
Następnie powiedział mi, że nie lubi małych kotów bo biegają i drapią wszystko.
Już nawet nie chciało mi się z takim osobnikiem rozmawiać, powiedziałam, że na razie adopcja kotki wstrzymana zgodnie z prawdą.