Niechciane, przewlekle chore. Dzień po dniu...Pusia ['] :(

Boluś strasznie kaszle i musiałam dzisiaj na cito jechać do lecznicy.
Dostał leki i na wynos do domu ale znowu będą cyrki z jego łapaniem.
Dobrze, ze są na zimę w domu bo inaczej szukaj wiatru w polu.
Bolus i Tola to rodzeństwo jedno jak i drugie chore z walniętymi krtaniami, po przebytych wirusach gdy były maleńkie bezdomne bez matki i chore.viewtopic.php?f=13&t=150048&hilit=na+%C5%9Bniegu

Bardzo dziękujemy cioci Luna15 za świąteczną wpłatę 100 serduszek na jedzonko. :1luvu:

Ja to przed świętami boję się chodzić do sklepów bo na żywe, męczące się karpie nie jestem w stanie bez emocji patrzeć.
Żyjemy w XXI wieku a jakoś tej rzezi nie idzie powstrzymać bo niby tradycja.

U mnie w tym roku wigilia będzie skromna, zresztą jak zwykle, bo nie lubię postaw się a zastaw się.
Najważniejsze, że rodzina w tym dniu będzie razem, bo zdarza i nie być razem w tak ważnym dniu...ale tutaj nie będę już robić odwiertu fekalii bo szkoda mojej głowy nawet na wspominanie tego. :wink:

Troszkę zdjęć moich dzieciaczków :1luvu:

Eh, dzieciarnia tak szybko rośnie :roll:

A Kasica taka zamyślona..Pewnie myśli o rybce

Atta pisze:Eh, dzieciarnia tak szybko rośnie

Domowe przedszkole mam w domu. :wink:

Atta pisze: A Kasica taka zamyślona..Pewnie myśli o rybce

A myśleć to sobie może. :lol:

Po długiej "nieczytności" znów mogę poczytać. Pozdrowienia...

Ależ są śliczne te "dzieciaczki", Aniu

U mnie też święta bez obżarstwa, a ze względu na świąteczną rzeź karpi i innych zwierząt zdecydowanie wegetariańskie

osiek39 pisze:Po długiej "nieczytności" znów mogę poczytać. Pozdrowienia...

I my pozdrawiamy serdecznie

oraz miło Cię widzieć u nas. :201461

JoasiaS pisze:Ależ są śliczne te "dzieciaczki", Aniu

U mnie też święta bez obżarstwa, a ze względu na świąteczną rzeź karpi i innych zwierząt zdecydowanie wegetariańskie

Ślicznusie są, ale ciągle coś i coś.

Jeszcze co do świąt to dzisiaj byłam w Biedronce a wielkopowierzchniowe omijam szerokim łukiem.
Kiedyś byłam świadkiem jak jeden karp wyskoczył z takiego basenu i walnął na podłogę trzepiąc się przy tym niemiłosiernie, a mnie mało serce nie pękło.

Kotełki bardzo dziękuję za 60 serduszek od cioci KULAK. :1luvu:

Dziękujemy wszystkim którzy pamiętają o moich podopiecznych.

I jeszcze o Soni viewtopic.php?f=1&t=165685&start=495#p11671373

Z Baśką to ja mam same problemy.
Wczoraj rano były czyjeś wymiociny na podłodze i sraczka w kuwecie. Ja niestety nie wiedziałam czyje to w takim stadzie.
Po obiedzie okazało się, że to Baśka i że to na ma sraczkę. Nic, myślę sobie, trza jechać do lecznicy jak jej nie przejdzie bo Baśka w takim stanie tylko śpi.
Na szczęście dzisiaj rano tylko raz zwymiotowała a dałam jej inną karmę którą zaczęła jeść.
Mam z nią od kwietnia same problemy...........................................................................

Zaczarowana magią Świąt
stanę samotnie pod rozgwieżdżonym niebem
i patrząc na spadające płatki śniegu pomyślę o ludziach,
których noszę w sercu życząc Im spokojnych Świąt wszędzie tam, gdziekolwiek są.

https://www.youtube.com/watch?v=r3oK04SxTUQ

Świąteczny czas.
Nikt nie musi lękać się .
W świąteczny czas.
Dobry duch odegna zło i gniew.

Pod jednym niebem różni.
Możemy razem być w tę noc.
Łańcuch rąk obejmie świat.
W czas dobrych świąt.

Myśli i słowa.
Niech dadzą siłę mi.
Bym spojrzał tam, gdzie głód.
W koszmar zamienia sny.

To jest świat za Twoim oknem.
Tutaj panuje strach i gniew.
A wielka rzeka, którą widzisz.
To słona rzeka łez..

Niech świąteczne dzwony biją.
Niczym modlitwy mocny głos.
Dziś podziękuj Bogu,
że dał lepszy los.

Choć nie każdą ziemię w święta skrywa biały śnieg.
Okruch dobra w każdym sercu jest.
Bez miłości nie masz szans.
Spróbuj zmienić biedny świat.

Daj im znak, że święta sa już dziś.

Pomóż im.
Tyle zła jest wokół nas.
Pomóż im.
Głodny świat nakarmić czas.

Daj im znak, że święta są już dziś.

Świat jest nasz, świat jest nasz, świat jest nasz.
Niech usłyszy nas w te święta.
Świat jest nasz.
Niech usłyszy nas w te święta.
Świat jest nasz...

:cry:

Anna61 pisze:Nawet nikt nie zainteresował się jej losem z tego forum, ot, po raz kolejny przekonałam się, że kot kotu nierówny, ''dziękuję'' w imieniu tej ślepki.

Powiem tak: zaglądam czasami do Twojego wątku i natykając się na tego typu teksty (bo nie jest pierwszy) wcale się nie dziwię, że ludzie nie chcą się odzywać i pomagać.
Ja osobiście bym się obawiała.
Taka gra na ludzkich emocjach jest bardzo niemiła. Szczególnie tutaj, gdzie ludzie są zapchani kotami i kocimi problemami po dziurki w nosie.
Ale ja jestem z z tych złych, z fundacji.

andorka pisze:
Anna61 pisze:Nawet nikt nie zainteresował się jej losem z tego forum, ot, po raz kolejny przekonałam się, że kot kotu nierówny, ''dziękuję'' w imieniu tej ślepki.

Powiem tak: zaglądam czasami do Twojego wątku i natykając się na tego typu teksty (bo nie jest pierwszy) wcale się nie dziwię, że ludzie nie chcą się odzywać i pomagać.
Ja osobiście bym się obawiała.
Taka gra na ludzkich emocjach jest bardzo niemiła. Szczególnie tutaj, gdzie ludzie są zapchani kotami i kocimi problemami po dziurki w nosie.
Ale ja jestem z z tych złych, z fundacji.

To wypad z wątku moich podopiecznych.

Dziękuję, uprzejmość przede wszystkim :1luvu:

Niechciane, przewlekle chore. Dzień po dniu...Pusia ['] :(

Kto przegląda forum