Dziękuję casica za wiadomości i pomoc w rozmowach.
Mam nadzieję, że dziewczynka przełamie się i zrozumie, że to już jej domek.
Ja dzisiaj od rana sajgon w domu.
Rano na 9 godzinę już byłam w mieście w lecznicy na badaniach z Pusią.
Po wyniki mam dzwonić w poniedziałek.
Kupiłam też karmę recovery dla kotki po wypadku
viewtopic.php?f=1&t=182046&start=45#p11900035 którą zawiozłam do nas do lecznicy.
Potem około 13 godziny pojechałam po Lenkę.
Panna wczoraj dziabnęła doktora i musiała mieć założony kapturek, no wstyd mi za nią.
W poniedziałek ponieważ nie mam transportu to doktor przyjedzie po nią i zabierze ją na operację do lecznicy bo nie możemy czekać bo kot się wykończy.
Jak ktoś może kupić karmę to kotki będą szczęśliwe, bo teraz już to mam bardzo nieciekawie w domu przy 25 zwierza.
Wiem, że święta, wiem, ale sytuacja jest podbramkowa. Do tego pilnie potrzeba odrobaczyć te koty, odpchlić, dać preparat do uszu bo świerzb na pewno jest. Należało by je zaczepić bo i pozostałym już niektórym przeszedł termin szczepień.
Ech......