Niechciane, przewlekle chore. Dzień po dniu...Pusia ['] :(

[KULAK]

Tolusiu kochana i pozostałe kotełki

[Anna61]

Zastanawiam się czy aby u Toli nie jest to samo co miała Kumisia viewtopic.php?f=1&t=166939&hilit=Kumisia&start=315#p11008393

Koteczka

w poczekalni w lecznicy


w gabinecie
brudna jak nieboskie stworzenie




u mnie, ona ciągnie ten tył za sobą ogon bezwładny







Będę potrzebowała karmę fibra (teraz trochę mam od Soni) i na dalsze leczenie.
Koteczka tak ogólnie w dobrym stanie, oczka piękne, ale ten tył, musiał być uraz mechaniczny co widać na zdjęciu RTG.

Tak to jest, nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć....co by było gdym nie zareagowała?
Dziękuję Wam za Waszą pomoc dla moich podopiecznych.

[Anna61]

HALLO!!! Kto pisał już ogłoszenia w spawie kotów?? Się by przydała takowa istota ludzka coby z głową wszystko ułożyła

Niestety nikt.

[KULAK]

A jak się ma Tolunia ?

[Anna61]

A jak się ma Tolunia ?

Bardzo dziękuję za troskę KULAK
Wczoraj nie zrobią siku ani nic ale dzisiaj w nocy było w kuwetce siku.
Wciąga się bo żwirek porozsypywany wszędzie ale to nic, byle tylko jej przeszło i została ze mną.
Ona przez tą swoją walniętą krtań tak ciężko oddycha(klatka piersiowa podnosi się i rozpiera) a wzmaga to się jeszcze bardziej gdy ją miziam.
Biedna jest, nie mogą ją miziać tyle ile ona by chciała aby się po prostu nie udusiła.

Przyniosłam ją na kanapę bo sama na nią nie wejdzie.





z wczoraj



miziu miziu a obok Kubuś

[KULAK]

Kochana Koteńka

[Anna61]

Te maleństwa które pokazywałam wyżej viewtopic.php?f=1&t=176831&start=60#p11601162
mają już posklejane oczy a leczeniem tam nikt się nie zajmie i stracą oczy. Ja nie mam już jakiekolwiek możliwości pomocy tym maleństwom.

Dobra wiadomość to ten jeden bury kotek pojechał dzisiaj do domku i został czarnuszek.

[Baltimoore]

Biedne maluchy
Może jednak trzeba zadzwonić do jakiejś fundacji? Może ktoś z okolicy pomógłby ogarnąć to wszystko?

[mb]

Aniu, ta osoba, która dzwoniła do Ciebie w sprawie tych kociąt, nie może nic zrobić?

[Anna61]

Biedne maluchy
Może jednak trzeba zadzwonić do jakiejś fundacji? Może ktoś z okolicy pomógłby ogarnąć to wszystko?

Znajoma najpierw zadzwoniła do fundacji, w fundacji mogą tylko pomóc w adopcjach i pamiętajmy, że mieli pp dlatego moje małe są u mnie.

Aniu, ta osoba, która dzwoniła do Ciebie w sprawie tych kociąt, nie może nic zrobić?

Pomaga Marysiu, dałam wskazówki aby podpowiedziała jak zabezpieczyć malce, nie ona bo to u kogoś innego są, trzyma rękę na pulsie i też prosi tych ludzi aby zadbali o te kotki, ale ludzie podejście do kotów mają jakie mają i najchętniej już teraz chcieliby się ich pozbyć.
Pytanie padło gdy byłam tam robić zdjęcia czy teraz nie mogą iść do wydania.
Odpowiedziałam, że chyba tylko do nakarmienia węża na co się przerazili.
Pani tam gdzie są dzisiaj przemyła oczka ale jeden już ma całkiem zalepione i jutro ma przemyć rumiankiem(tak mi powiedziano) odpowiedziałam, że powinny mieć zakraplane oczka i w ogóle leczenie. Usłyszałam od znajomej, że Ania, dobrze w ogóle ze położyli pudełko, koc i dają jeść i że na nic więcej nie ma co liczyć.

Ja jestem cały czas w kontakcie ale głową muru nie przebiję choćbym nie wiem jak waliła.

[mb]

Bezdomna kotka urodziła, bo była niewysterylizowana, kociąt dobrzy ludzie nie uśpia, a opieka żadna (jeśli to wirus, to rumianek pogorszy sprawę).
Szkoda słów.
Ciągle to samo, chociaż tyle akcji sterylizacyjnych i tak wiele osób, w skali kraju, działa dla zwierząt.

Oczywiście, Aniu, że głową muru nie przebijesz

[Anna61]

Bezdomna kotka urodziła, bo była niewysterylizowana, kociąt dobrzy ludzie nie uśpia, a opieka żadna (jeśli to wirus, to rumianek pogorszy sprawę).
Szkoda słów.
Ciągle to samo, chociaż tyle akcji sterylizacyjnych i tak wiele osób, w skali kraju, działa dla zwierząt.

Oczywiście, Aniu, że głową muru nie przebijesz

Chcieli uśpić, ale lecznice nie chcą bo kociaki już otworzyły oczka, o rumianku wspomniałam, że lepiej wodą przegotowaną albo świetlikiem.

Tak, szkoda słów Marysiu, musimy/mamy się cieszyć, że w ogóle te koty jeszcze tam są.

Z Tolą muszę jutro jechać do lecznicy, ten jej oddech mi się nie podoba, bo sekunda i wdech i wydech, ciągnięcie powietrza i szybki wydech, praktycznie opad klatki piersiowej.
Tak bardzo wcześniej nie miała i nie męczyła się.

[Anna61]

Tak naprawdę to mam dosyć, naprawdę dosyć.
Zobaczcie jak wygląda Basia na nosie i pyszczku, czy ten grzyb kiedyś jej odpuści?
Cały czas problemy.....nie ma to jak złapać koty, zawieźć do lecznicy z głowy problem.



i druga strona noska

[Bastet]

Basia jest strasznie mało odporna. A czy miała robione testy na FIV / FELV ?

[Anna61]

Basia jest strasznie mało odporna. A czy miała robione testy na FIV / FELV ?

Oczywiście, że miała viewtopic.php?f=1&t=172120&p=11555208&hilit=testy#p11555208