Seramarias pisze:]Dziewczyny czy diagnoza chłonniak, daje nadzieję na powrót do zdrowia? Czy według Was jest szansa na poprawę dla niej? Ten kot wygląda jakby odchodził, widać, że jest wyczerpany chorobą, ciągłym rzyganiem i sraniem. Według mnie męczy się... No, ale skoro uważacie, że ma wolę życia, nie cierpi i jest ok to już się nie odzywam
Nie ma nigdzie potwierdzenia, że to jest chłoniak, są to tylko podejrzenia.
Kotka od dawna nie wymiotuje! czasem zwymiotowała ale to po lespewecie czy innych w kapsułkach żelowych.
Wierz mi Seramarias, kotka nie męczy się/nie cierpi (no może tylko przez biegunki w jakimś tam stopniu) nie boli nic przy badaniu.
Nie jest obojętna, nie śpi cały czas, nie kuleje, nie zatacza się. Jest chora to na bank, ale chcemy jej pomóc gdy widzimy choćby cień szansy.
Dzwonił lekarz z wynikami i tak jak wet podejrzewał bilirubina przekroczona prawie ośmiokrotnie, ma około 8 a norma do 1,2.
Do tego leukocyty prawie 30tyś. przy normie do 15tyś. czyli jest stan zapalny który się toczy u Pusi co z resztą widać gołym okiem.
Ma też obniżone krwinki czerwone i lekką anemię, parametry wątrobowe w niewielkim stopniu przekroczone, nerkowe w normie.
W lecznicy już dostała zastrzyki z grupy b (ugryzła mnie w palec przy podawaniu combivitu) choć lekarz złagodził miejscowo by tak nie bolało.
Dodatkowo mam do tych leków które już wcześniej zalecono podawanie sylimarolu który podobno daje dobre efekty u ludzi jak i u kotów.
Zobaczymy jakie będzie działanie antybiotyku dlatego dajemy jej 3 dni a potem zobaczymy.
Dzisiaj chciałabym Pusi nie dawać mokrego jedzenia gastro, trochę pojadła suchego hypoalergicznego i pije.
Kupska jeszcze nie było od rana ale też i nie ma z czego się zrobić, bo zjadła dopiero przed godz.11 po przyjeździe z lecznicy.
Nie jestem za uporczywą terapią i już nie jednego kota musiałam pożegnać, ale w tamtych przepadkach diagnoza była wiadoma na 100% a tutaj do końca nie wiemy co się dzieje, a są tylko podejrzenia / prawdopodobieństwo chłoniaka.