Strona 65 z 102

Re: Izi ,Tygrynia ..czy nadejdzie lepsze jutro?muszą chorowa

PostNapisane: Pon sty 16, 2017 13:03
przez ametyst55
:1luvu: Zadbaj o siebie Dorciu i więcej nie przeginaj :ok:

Za Iziego :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Izi ,Tygrynia ..czy nadejdzie lepsze jutro?muszą chorowa

PostNapisane: Pon sty 16, 2017 18:02
przez dorcia44
:1luvu:
Wróciliśmy po dwóch godzinach .Stwierdzili że nerki niepokojące i trzeba jednak sprawdzić zwłaszcza że śledziona :roll: dużo powiększona :roll: dziwi mnie tylko bo poprzednie usg wykazało że śledziona jest mniejsza niż chyba być powinna :roll:
Siedlecki podejrzewa chloniaka nerek.
Nie wierzę.
Jutro się dowiemy a teraz się położę .muszę.
Koszt dzisiejszej wizyty 258 zł.
Coraz drożej a coraz mniej wiadomo.:(

Re: Izi ,Tygrynia ..czy nadejdzie lepsze jutro?muszą chorowa

PostNapisane: Pon sty 16, 2017 18:11
przez ametyst55
:( mam nadzieję , że jego podejrzenia się nie spełnią.

Re: Izi ,Tygrynia ..czy nadejdzie lepsze jutro?muszą chorowa

PostNapisane: Pon sty 16, 2017 20:05
przez dorcia44
Ja też. Patrząc na niego wręcz jestem tego pewna.
Jutro wyjdzie chyba żeby nie jutro.

Re: Izi ,Tygrynia ..czy nadejdzie lepsze jutro?muszą chorowa

PostNapisane: Pon sty 16, 2017 20:11
przez Gosiagosia
dorcia44 pisze::1luvu:
Wróciliśmy po dwóch godzinach .Stwierdzili że nerki niepokojące i trzeba jednak sprawdzić zwłaszcza że śledziona :roll: dużo powiększona :roll: dziwi mnie tylko bo poprzednie usg wykazało że śledziona jest mniejsza niż chyba być powinna :roll:
Siedlecki podejrzewa chloniaka nerek.
Nie wierzę.
Jutro się dowiemy a teraz się położę .muszę.
Koszt dzisiejszej wizyty 258 zł.
Coraz drożej a coraz mniej wiadomo.:(

O Boże tylko nie to, ale wyniki krwi mogą sugerować chłoniaka :placz: dr. Siedlecki jest dobrym diagnostą ale ja też jestem dobrej myśli. Dość już tego złego na Miau, teraz nadchodzi czas zdrowia i radości (to moje marzenie) :1luvu:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Izi ,Tygrynia ..czy nadejdzie lepsze jutro?muszą chorowa

PostNapisane: Wto sty 17, 2017 12:58
przez dorcia44
I niech tak się stanie :!:

Dziś powinnam być w pracusi nie dałam rady :oops: :oops: ,ale pracodawca powiedział że mam pracować we własnym łóżku i za to dostanę wynagrodzenie ,Limuś :1luvu:
Dupło mnie okropnie ,kręcę się i pot mnie zalewa ,a ja twarda przecież jestem ,twarda nie miętka :placz:
Czuję się jak szmaciana kukła .

Reszta towarzystwa w miarę ,czekam nie -cierpliwie na wyniki biopsji.

Tygrynia , wydaje mi się że jej zachowanie było spowodowane bólem ,może uszkodziła sobie nogę szalejąc?
W tej chwili minęło nawet podkulanie nóżki pod brzuszek.

Niestety wiele zamieszania wniósł Izi :cry:

Liczę że jak wyjaśni się sytuacja z Izim i jego zdrowiem szybko znajdzie dom.

Re: Izi ,Tygrynia ..czy nadejdzie lepsze jutro?muszą chorowa

PostNapisane: Wto sty 17, 2017 18:05
przez dorcia44
Jest wynik :(

Rozpoznanie cytologiczne:
obraz cytologiczny sugeruje raka nabłonka cewek
nerkowych


Wszystko mi opadło ,po prostu wszystko.
Co teraz?
Co dale?

Czekam na telefon od wetki.

Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

PostNapisane: Wto sty 17, 2017 18:18
przez ametyst55
o matko :(

Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

PostNapisane: Wto sty 17, 2017 18:40
przez ASK@
Cholera

Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

PostNapisane: Wto sty 17, 2017 19:03
przez Gosiagosia
Jasny gwint, to niesprawiedliwe ....
Teraz ma dom i szanse na lepsze jutro a tu rak..... :placz:

Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

PostNapisane: Wto sty 17, 2017 19:20
przez emill
Obu nerek?
Chyba jednej?
To byłaby jakaś nadzieja, bo z jedną nerką da się żyć.

Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

PostNapisane: Wto sty 17, 2017 19:44
przez dorcia44
Rozmawiałam z wetką ,nie pociesza ,w poniedziałek będzie druga biopsja ,może jedna nerka jest ok. chociaż niestety obie są powiększone i zmienione ,ale gdyby to wtedy jedną można by usunąć .
Po za tym materiału było mało ,trzeba powtórzyć upewnić się ,no kuźwa nie wiem co jeszcze :cry:

Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

PostNapisane: Wto sty 17, 2017 20:13
przez tabo10
Dorciu,bardzo współczuję. Wyobrażam sobie ,co czujesz...
Nie robiłabym drugiej biopsji.Kolejne znieczulenie tylko obciąży i tak już wycieńczony organizm. Z nowotworem rzadko kiedy się wygrywa.A co jeśli da przerzuty? Chemia też różnie się sprawdza.

Kochaj Iziego bardzo,głaszcz,karm. Ma teraz najlepiej w swoim życiu.Śpi na mięciutkim posłanku. Nareszcie może się najadać do woli pysznego jedzonka. Jest mu ciepło.Jest wolny,bez tego cholernego sznura... Pozwól mu cieszyć sie tym wszystkim ile tylko zdąży.
Wiem,że nie takiego scenariusza na jego przyszłość oczekiwałaś,nie taki sobie wymarzyłaś. Czasem jednak jesteśmy bezsilni.
Bardzo kibicowałam temu kotu,od pierwszej o nim wzmiance tu. I podziwiałam,że zamiast lepić pierogi tuż przed Wigilią ,jechałaś przez pół Polski po niego. Bardzo Ci za to dziękuję.
Myślę,że teraz ważny dla niego każdy dzień.Wie,że jest kochany. I niech taki kiedyś odejdzie.Nie zaleczony i zabadany "na śmierć".

To oczywiście tylko moje zdanie.Decyzę,chyba jedną z najtrudniejszych,podejmiesz sama.
Mogę tylko przesłać wirtualne wsparcie i głaski. Choć bardzo bym chciała Wam pomóc. Obojgu.Odmienić ten cholerny los.

Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

PostNapisane: Wto sty 17, 2017 20:24
przez Kalai
:(

Re: Izi rak nabłonka cewek nerkowych...

PostNapisane: Wto sty 17, 2017 20:30
przez Kinnia
no rzesz :evil: