Witam z rana .
Izi lepiej ,zaryzykowałam i dałam Nifuro. jest ok. je ,sraki brak.
Oczywiście pogonił już Tygrynię ,no i weź tu chłopu pomóż
Elu ,ja tchórz pierwszej wody ,mam wrażenie że już smród ode mnie było czuć
że mnie nie ściął strach to cud....
Mam nauczkę że zawsze jakieś bilety trzeba mieć przy sobie.
Szkoda by było wywalić tyle kasy na karę
Od dłuższego czasu przechodząc pod oknami mojej kol. widzę tylko ciemne mieszkanie ,telefonu nie odbiera.
Napisałam do Moniki ,Jej córki ,okazuje się że Grażynka w ciężkim stanie leży w szpitalu .
Leczyli Ją na zap. płuc ,oskrzeli ,oskrzelików itp ,a to gruźlica .
Ogromne dawki sterydów dołożyły swoje .
Walczy o życie,.chwilami nie poznaje ludzi ,ale składam to na duże dawki morfiny.
Baba jak tur,i co to ma za znaczenie? żadne.
Kiedyś mijając Jej córkę ( Gadzina chodził z Nią do szkoły) widziałam coś w oczach co mnie zaniepokoiło.,ale rozmawiałam przez telefon więc się nie zatrzymałam.
Wydawało by się że gruźlica w dzisiejszym świecie to rzadkość ,a szpital jest pełen po brzegi