Przeanalizowałam na spokojnie wszystko co się dzieje z kotką - gorączki, napinanie łapek, drgawki z objawami strachu, rozszerzone mocno źrenice ale bez objawów utraty przytomności, brak oddawania moczu w czasie ataków, brak wyraźnych objawów neurologicznych między atakami - to strasznie mi do tężyczki pasuje. Jeszcze w miarę łagodnej, jakby kotka balansowała na granicy - czasem daje radę a czasem nie i ją dopada, ale też nie z pełnym nasileniem.
Koniecznie ten wapń sprawdź
Podczas ataku tężyczki zwykle mocno spada poziom glukozy, dobrze by było kotce gdy tylko będzie w stanie to bezpiecznie podać - dać do pyska kilka ml słodkiej wody (a najlepiej posłodzonej glukozą) - raz mieć glukozę do iniekcji na wypadek konieczności podania w inny sposób gdyby atak się przedłużał.
Nie wiem czy to tężyczka - ale skoro prosisz o pomysły to piszę.