O 4 śniadanie.A wędka trochę później. Pan niby to się skarży,ale ja widzę jak On się z tego baaardzo cieszy. Jak czuje się potrzebny. Nawet mi nie dał umyć miseczki,gdy przyniosłam i chciałam nasypać Purizon. Bo przecież On może i umie sam
Jak On się z Misi cieszy jak razem z Nim ogląda TV.Wczoraj oglądali skoki narciarskie jak weszłam
I cieszy się Misią jak ta rządzi tzn. za dużo tej tv wieczorem i ponoć tak patrzy,że On wie,że "każe" Mu gasić
Tylko w łóżku Miśka spać nie chce,ale jak przyjdzie na chwilę,to Pan też się cieszy. Fajni są
I kilka zdjęć
tu tak bardzo podobna do Mei
I jeszcze Miso i Sushi -synkowie Misi rok po adopcji ,w swojej nowej miejscówie na lodówce
I troszkę z maila od Ms_F o chłopakach,no nie mogłam się oprzeć-Ona tak pięknie o nich pisze
! Mam nadzieję,że się nie obrazi za cytaty.
"Powoli szykujemy się do powtórki szczepień w styczniu. Na wszelki wypadek, bo zima, kotki dostają immunoxan, wetka zaproponowała nam też Gammolen jako alternatywę dla oleju z łososia (który początkowo budził entuzjazm, ale zaczęły nim gardzić po paru tygodniach) i to był szał, wcinają te olejowe kapsułki jak cukierki. Przy czym Miso od razu zabiera się za przegryzanie kapsułki, a Sushi musi najpierw ją porządnie wybiegać - on teraz sobie życzy, żeby każdy przysmak uciekał Nieupolowany się nie liczy, nawet Cosma musi biegać. Wołowinka też musi uciekać, więc w mięsne dni rozstawiamy się strategicznie po mieszkaniu i rzucamy mięsem jakbyśmy trenowali do olimpiady To się już chyba nie zmieni. Ale w ogóle strasznie jest fajne, że kotki są takie bezproblemowe przy podawaniu tabletek - wystarczy je trochę zamaskować pastą odkłaczającą i tabletki znikają, a potem jest wielkie szukanie tubki z pastą
(...)Patrz jak się nauczyły włazić na lodówkę! Miso z półtora miesiąca temu wreszcie zajarzył, że da się tam wskoczyć, przemeblował mi górę lodówki i szafek kuchennych, więc zainstalowałam mu tam ciepłe legowisko. Niestety od dwóch tygodni Sushi też się tam umie dostać i wysiudał Misiaczka z punktu obserwacyjnego, więc nowe łóżeczko jedzie z zooplusa - będzie na szafce tuż pod sufitem i koty będą mieć swój wielopiętrowy wieżowiec z widokiem na nas W sam czas, bo tak ganiają po drapaku, że już go trudno dokręcić i nieco się zaczyna chwiać. W nowym roku sprawimy im następny (a ten był taki SOLIDNY! No ale to spore i bardzo energiczne koty są). Myślimy tym razem o Rufim, ale to solidna inwestycja, więc musimy się zastanowić co nam się na pewno zmieści do mieszkania i czego koty potrzebują. Przynajmniej już wiemy, że tylko półki i hamaki, żadne tam dziuple. Chłopaki mają swoje preferencje Jak chcą się zaszyć, to już umieją sobie otworzyć szafę i ułożyć się wysoko w ręcznikach, i spróbuj tylko człowieku je stamtąd wydłubać - wtedy nagle ważą dwieście kilo, a nie cztery z hakiem (Miso) albo pięć i pół (Sushi...)
Bydlaki są sprytne poza tym! Wiedzą, że jak się lekko odsunie drzwi szafy, to można się wspiąć po półkach tą szczeliną między drzwiami a półkami, jak we wspinaczce wysokogórskiej, i już umieją pokonać dystans od podłogi do sufitu w parę sekund. Miso lubi takie przygody, ale jego zabawy są ukierunkowane na polowanie - więc przeważnie po prostu znajduje sobie co lepsze myszki (wciąż tylko bez ogonków), wrzuca je w jakąś dziurę, wydłubuje, podrzuca, goni. Sushi za to jest psotnym łakomczuszkiem i doskonale wie, w którym pojemniku siedzi jego ulubiony Purizon z jagnięciną, więc jak zabraknie w misce - weźmie sobie całe pudło i otworzy. Wie gdzie trzymamy każdy przysmak i potrafi godzinami pracować nad dostaniem się na półkę z pastami, albo Cosmą, albo czymś innym smacznym. A czasem coś po prostu zrzuci dla sportu i zobaczy jak spada Jest strasznym złodziejem jedzenia, potrafi niezauważenie wynieść torbę bułek do sypialni, kiedy rozpakowujemy zakupy, i w ogóle kradnie żarcie i instaluje się z nim na łóżku, gdzie może sobie w spokoju nad nim pracować Jeśli jakiś kot nauczy się kiedyś otwierać puszki z karmą, to właśnie Sushi."