Takich przypadków można wiele wymienić: trzepanie dywanów przez balkon, podlewanie kwiatów z rozbryzgiwaniem wody na pół bloku, itd.
Poza tytoniem mam na balkonie pełno - często obgryzionych przez Bila - płatków pelargonii. Tu akurat wiem, kto kwiatki o tym kolorze ma na balkonie, nie zwróciłam jednak nikomu uwagi, bo przecież nie jestem jakąś zołzą, która nie daje sąsiadom żyć z powodu płatka. Sama nie mam na balkonie żywych kwiatów.
Co do osoby, która strzepuje popiół przez balkon, to nie mam pojęcia, kto i z którego balkonu to robi. Popiół jest również u sąsiadki poniżej.
Skorzystałam z rady Blue, skonsultowałam kartkę z sąsiadką i już wisi na drzwiach klatki.
Co do różnych pretensji o wszystko niektórych sąsiadów, to w grudniu wisiała na drzwiach klatki kartka z prośbą o wyłączanie w nocy lampek świątecznych w oknach i na balkonach, ponieważ przeszkadzały one komuś spać. Na naszym osiedlu nie radzę również nikomu postawić choćby na chwilę samochód poza miejscem parkingowym - od razu może spodziewać się blokady straży miejskiej na kole - na sąsiadów można zawsze liczyć