Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Koniczynka47 pisze:To kiepskich macie na Śląsku specjalistów.
Bardzo rzadko nic nie da się zrobić, nawet w przypadku starych psów, jednak praca nad takim zwierzęciem to kwestia ogromu poświęconego czasu, posiadanych umiejętności i niesamowitej konsekwencji oraz przede wszystkim wiedzy. Dlatego niestety trzeba też "mierzyć siły na zamiary" biorąc pod swój dach, zwłaszcza w bloku, problematycznego psa z agresją o podłożu lękowym, na co wskazuje też wykazywany prze niego lęk separacyjny.
Tu nie o psa chodzi,a o koty ! pies nie ma lęku seperacyjnego, nie jestem laikiem, pies szczeka,bo pilnuje mieszkania i tylko wtedy kiedy jest głośno,czy ktoś puka,czy ktoś chce wejść.Bez przesady, 3 lata jest Nie pouczaj mnie jeśli nie znasz sytuacji, czy psa.justyna8585 pisze:Muszę poprosić kogoś,żeby tam poszedł i poprosił o statut,ale coś mi sie kojarzy,że ten facet z działu technicznego mówił,że oni nie mają rozporządzenia o tym i coś w razie czego muszą uchwalić.
A dlaczego sama pójść nie możesz?
a to dlatego,że wszyscy już mnie tam kojarzą.justyna8585 pisze:W Polsce,w polsce, tylko u mnie ludzie nie mają serca, parę lat temu nasłali na mnie straż, dostalam mandat za zaśmiecanie, zostawianie jedzenia podciągnęli pod zaśmiecanie.To już inny temat...
No bo w Polsce, oprócz Ustawy o Ochronie Zwierząt, są jeszcze inne przepisy, które również należy znać i przestrzegać.
Norma0204 pisze:Jednym ze sposobów bezinwazyjnego zamontowania takiej siatki jest wstawienie ( można przytwierdzić do balustrady) wewnątrz po bokach balkonu metalowych pionowych wysokich drążków i przyczepienie siatki do nich, a nie do elewacji.
Carmen201 pisze:Zaplanuj i przeprowadź montaż siatki od wewnątrz balkonu, napraw uszkodzenia powstałe po wierceniach (zagipsuj i pomaluj). I na tym zakończ.
Jeśli chodzi o elewację i inne części "od zewnątrz" balkonu, to żeby płacić za coś typu "utrata gwarancji", to z tego tytułu musi powstać RZECZYWISTA SZKODA - czyli: elewacja zostanie uszkodzona z przyczyn trzecich i gwarant nie będzie chciał tego naprawić, a więc Wspólnota sama poniesie koszty tej naprawy - dopiero wówczas powstanie jakaś szkoda.
Carmen201 pisze:Ale przecież to WSPÓLNOTA A NIE SPÓŁDZIELNIA to dlaczego chcesz szukać statutu spółdzielni?
Najprawdopodobniej nie ma tam żadnego statutu, a nawet jeśli - musi być zgodny z ustawą. A ustawa mówi, że to co w środku balkonu, nie jest częścią wspólną nieruchomości i dlatego może tam być co chce, z siatką (zamontowaną od wewnątrz) włącznie.
Justyna, serio, uspokój się i przeczytaj to co podesłała Wiewiur a przede wszystkim zacznij słuchać racjonalnych argumentów. Nigdzie nie pisz, na nic nie odpowiadaj, olej zaczepki, pisma, i inne. Zaplanuj i przeprowadź montaż siatki od wewnątrz balkonu, napraw uszkodzenia powstałe po wierceniach (zagipsuj i pomaluj). I na tym zakończ.
Jeśli chodzi o elewację i inne części "od zewnątrz" balkonu, to żeby płacić za coś typu "utrata gwarancji", to z tego tytułu musi powstać RZECZYWISTA SZKODA - czyli: elewacja zostanie uszkodzona z przyczyn trzecich i gwarant nie będzie chciał tego naprawić, a więc Wspólnota sama poniesie koszty tej naprawy - dopiero wówczas powstanie jakaś szkoda.
Ja już jaśniej nie mogę napisać, mam wrażenie, że tu nie o siatkę wcale chodzi ale o Twoje zachowanie, całkowity brak asertywności. Ale z tym problemem nikt Ci nie pomoże jeśli Ty sama czegoś z tym nie zrobisz.
Koniczynka47 pisze:Tak gwoli ścisłości elewacja została uszkodzona (wierceniami) z przyczyn "trzecich" (założycielki wątku) więc wątpię czy firma by chciała, w ramach gwarancji, naprawiać np. odpadający tynk w tych miejscach. Ja, na miejscy firmy, też bym odmówiła.
justyna8585 pisze:Brak asertywności? wiesz co to znaczy codziennie odpierać zarzuty,że jesteś nawiedzoną wariatką,bo masz 4 koty? telefony ze spółdzielni, tak w kółko..
justyna8585 pisze:Brak asertywności? wiesz co to znaczy codziennie odpierać zarzuty,że jesteś nawiedzoną wariatką,bo masz 4 koty? telefony ze spółdzielni, tak w kółko.
jotpeg pisze: Sąsiadke zwyzywać najgorszymi słowy (bez świadków). Powiedzieć, Ze wszyscy wiedzą, ze jest 1. pijaczką, 2. wariatką.
jotpeg pisze:Trudno, jak się nie da po dobroci, to wojna. Nikt przyzwoity nie lubi się kłócić, ale czasem nie ma innego wyjścia. Nie będzie Ci na głowę wchodzić i siać terror.
Zgadzam się. Siłowe rozwiązania, wojna sąsiedzka, nigdy nie prowadzą do niczego dobrego.Koniczynka47 pisze:jotpeg pisze: Sąsiadke zwyzywać najgorszymi słowy (bez świadków). Powiedzieć, Ze wszyscy wiedzą, ze jest 1. pijaczką, 2. wariatką.
I upewnić się wcześniej, że nie ma dyktafonujotpeg pisze:Trudno, jak się nie da po dobroci, to wojna. Nikt przyzwoity nie lubi się kłócić, ale czasem nie ma innego wyjścia. Nie będzie Ci na głowę wchodzić i siać terror.
A sąsiadka przetnie siatkę (bez świadków) i koty uciekną.
Jaki ruch wtedy?
A, no zawsze można spróbować ją jeszcze ukatrupić
Nie tędy droga w rozwiązywaniu sąsiedzkich konfliktów.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], Meteorolog1 i 238 gości