Strona 1 z 1
Re: Łódź - chore 3 malce, uratujmy im oczka. Pilnie DT.

Napisane:
Czw wrz 01, 2016 19:21
przez Atta
Uuu ła! ale mają fatalne oczy

Re: Łódź - chore 3 malce, uratujmy im oczka. Pilnie DT.

Napisane:
Czw wrz 01, 2016 19:38
przez Atta
Ludzie choćta na bazarek!!
viewtopic.php?f=20&t=176572 Dodałam książki

Re: Łódź - chore 3 malce, uratujmy im oczka. Pilnie DT.

Napisane:
Czw wrz 01, 2016 21:40
przez Baltimoore
O jessoo

Re: Łódź - chore 3 malce, uratujmy im oczka. Pilnie DT.

Napisane:
Pt wrz 02, 2016 8:24
przez Anna61
Baltimoore pisze:O jessoo

Agnieszka, najgorsze jest to, ze nawet karmicielka powiedziała, że jak chore to jest naturalna selekcja w przyrodzie.

Osobiście uważam, że ona jak i jej podobne nie powinny chodzić do lekarza i też będzie naturalna selekcja.
Boję się tylko aby tej naturalnej selekcji nie było w przypadku tych kociątek.
Re: Łódź - chore 3 malce, uratujmy im oczka. Pilnie DT.

Napisane:
Pt wrz 02, 2016 9:42
przez Ewa.KM
Za chwile oczy będą wygladac tak

i będą nie do uratowania.

Re: Łódź - chore 3 malce, uratujmy im oczka. Pilnie DT.

Napisane:
Pt wrz 02, 2016 10:03
przez Meteorolog1
Szkoda kotów. Pomocy...
Re: Łódź - chore 3 malce, uratujmy im oczka. Pilnie DT.

Napisane:
Pt wrz 02, 2016 10:20
przez Ewa.KM
Potrzebny doświadczony łapacz i do lecznicy biegiem, bo będzie za późno. Ja niestety za daleko i własnie jeszcze doleczam takie po KK. Po miesiacu leczenia i 2 tygodniowej przerwie w podawaniu leków jednemu kociakowi znowu oko zaczęło łzawic i stracił chęć do zabawy.
Re: Łódź - chore 3 malce, uratujmy im oczka. Pilnie DT.

Napisane:
Pt wrz 02, 2016 17:25
przez Anna61
Ewa.KM pisze:Potrzebny doświadczony łapacz i do lecznicy biegiem, bo będzie za późno. Ja niestety za daleko i własnie jeszcze doleczam takie po KK. Po miesiacu leczenia i 2 tygodniowej przerwie w podawaniu leków jednemu kociakowi znowu oko zaczęło łzawic i stracił chęć do zabawy.
Myślę, że na klatkę łapkę by się złapały.
Ja też nie mogę ich wziąć....

Re: Łódź - chore 3 malce, uratujmy im oczka. Pilnie DT.

Napisane:
Sob wrz 03, 2016 10:06
przez Ewa.KM
Naprawdę nie ma nikogo w Łodzi kto pomoże Ani61?
Re: Łódź - chore 3 malce, uratujmy im oczka. Pilnie DT.

Napisane:
Sob wrz 03, 2016 12:12
przez Anna61
Ewa.KM pisze:Naprawdę nie ma nikogo w Łodzi kto pomoże Ani61?
Sprostuję, że to nie mi jest potrzebna pomoc a tym kociakom.
Ja też nie jestem bezpośrednio z nimi związana a tylko pośrednio, znaczy poproszono minie o założenie wątku tutaj na forum jako przedostatnia ostatnia deska ratunku, a ostatnia to chyba schron na Marmurowej.
Re: Łódź - chore 3 malce, uratujmy im oczka. Pilnie DT.

Napisane:
Sob wrz 03, 2016 18:55
przez Ewa.KM
Na wątku Paluchowym jest właśnie o takich maluchach, które nawet tygodnia w schronie nie przeżyły. Anna61 moze trzeba je łapac i do lecznicy, zawsze to mniejsze zagęszczenie chorób niż w schronie. Często tez kociaki z lecznicy szybko znajduja domy. W końcu do lecznicy przychodzą zwierzoluby Łatwiej znależć kase na leczenie niz wolny pokój w domu.
Re: Łódź - chore 3 malce, uratujmy im oczka. Pilnie DT.

Napisane:
Pon wrz 05, 2016 10:45
przez Anna61
Matka tych kociaków złapana i 2 chore maluszki, są w lecznicy. Oczka do wyleczenia a kocica zostanie wypuszczona po sterylizacji w miejsce bytowania.
Sytuacja znana łódzkiej fundacji bo koty z Pogonowskiego gdzie jest gniazdo niesterylizowanych i chorych kotów i gdzie jest osoba z którą nie ma dyskusji o pomocy tamtym kotom bo jak twierdzi pracuje w sądzie i nic jej nie zrobią.
Koty chore mniej lub więcej, nie sterylizowane, chore przenoszą kk na okoliczne itd.
To wszystko mi powiedziała osoba która poprosiła mnie o założenie wątku na forum.
Re: Łódź - chore 3 malce, uratujmy im oczka. Pilnie DT.

Napisane:
Pon wrz 05, 2016 11:21
przez Ewa.KM
3 nie udało się złapać, czy oceniono, że nie jest chory? Nawet jak nie był bardzo chory to zaraz będzie pozostawiony sam sobie, ani się do kogo przytulic ani wzajemnie ogrzać.
Re: Łódź - chore 3 malce, uratujmy im oczka. Pilnie DT.

Napisane:
Śro wrz 07, 2016 13:42
przez Anna61
Nie biedę pisała elaboratów bo nie mam czasu, ale cieszę się że wreszcie ktoś raczył wreszcie po nagłośnieniu sprawy zająć się tymi kotami pozostawionymi bez stosownej opieki w tamtym ''bagnie''. Pytanie tylko dlaczego nie wcześniej choć znano sprawę i ja bym spać nie mogła wiedząc, że gdzieś tam krzywda się dzieje kotom a ja nic bym nie zrobiła.
Wątek do zamknięcia.