Piro bez oczka i cudna szylkretka Moria! docieranie:(

Witam!
Dopiero dzis moglam zalozyc watek o Kropeczce, ktora od wczoraj nazywam Piro (maly pirat!)
Historie Kropeczki znacie z watku Nelly http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=17228&start=0 Mala zabralam od Nelly wczoraj po poludniu. Po drodze Piro tak mocno plakala i szalala w transporterku, ze nie pozastawalo mi nic innego, jak plakac razem z nia, prowadzic kierownice jedna reka, a druga trzymac w transporterku. Na szczescie po wizycie u pani wet (pani Ilona z Lecznicy na Mieszka I) mala sie uspokoila.
Coz dowiedzielismy sie w lecznicy? Nieszczesne oczko musi byc usuniete. W pierwszej chwili zaistnialo nawet podejrzenie, ze drugie rowniez bedzie martwe. Jednak, gdy powiedzialam, ze mala widzi na nie, pani wet ucieszyla sie bardzo. Jestesmy umowione z okulista na operacje dzis o 16!
Aha! decyzja o usunieciu oczka nie byla dzielem przypadku, gdyz pani Ilona zrobila konsultacje u swojego szefa, co nalezy zrobic w tej sytuacji.
Pierwsze chwile w domu nie byly najciekawsze. Piro czula sie bardzo zagubiona, a ja nie skojarzylam, ze nalezy wziac ja na rece, by czula sie bezpiecznie. Pozniej juz kazda rzecz robilam wlasciwie jedna reka (przebieranie, zmywanie, pisanie na klawiaturze), bo w drugiej byla Piro.
Z sukcesow! Mala spokojnie zjadla namoczona wczesniej Purine, zrobila siku i ogromnego qupala (jeszcze nie zakopuje, ale sie stara
), no i bawi sie moimi palcami i zabaweczkami od Nelly. Aha! Jedzonko, ktore Nelly zrobila na droge, Pirus palaszuje jak opentana, az uszy sie kreca.
Noc spedzila spokojnie, spiac na mnie!
Czy wyobrazacie sobie, ze ona juz reaguje na swoje imie? Czy to mozliwe? Ona tak szybko sie uczy i zapamietuje kazda rzecz.
Z zabawnych rzeczy! Mam w domu jasny wlochaty dywan. Niesamowicie to wyglada, gdy mala chodzi po nim jak po ogniach, jak maly robot! powolutku nozka w gore, nozka w dol! a jak schodzi z niego to szybciutko biegnie przed siebie, jakby uciekala przed czyms dziwnym. Po chwili jednak znowu sprawdza ten dywan
teraz z kolei probuje pisac ze mna na kompie
Za 3 godziny operacja! o dziwo, dzieki watkowi Ludwiczka jestem spokojna. Wiem czego moge sie spodziewac i wiem, ze moge liczyc na Wasza pomoc. Mysle, ze gdybym nie wiedziala, co bedzie dzialo sie i jakie moga byc komplikacje, to strach nie dawalby mi zyc.
Trzymajcie za Piro kciuki!
Archie
Dopiero dzis moglam zalozyc watek o Kropeczce, ktora od wczoraj nazywam Piro (maly pirat!)
Historie Kropeczki znacie z watku Nelly http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=17228&start=0 Mala zabralam od Nelly wczoraj po poludniu. Po drodze Piro tak mocno plakala i szalala w transporterku, ze nie pozastawalo mi nic innego, jak plakac razem z nia, prowadzic kierownice jedna reka, a druga trzymac w transporterku. Na szczescie po wizycie u pani wet (pani Ilona z Lecznicy na Mieszka I) mala sie uspokoila.
Coz dowiedzielismy sie w lecznicy? Nieszczesne oczko musi byc usuniete. W pierwszej chwili zaistnialo nawet podejrzenie, ze drugie rowniez bedzie martwe. Jednak, gdy powiedzialam, ze mala widzi na nie, pani wet ucieszyla sie bardzo. Jestesmy umowione z okulista na operacje dzis o 16!

Pierwsze chwile w domu nie byly najciekawsze. Piro czula sie bardzo zagubiona, a ja nie skojarzylam, ze nalezy wziac ja na rece, by czula sie bezpiecznie. Pozniej juz kazda rzecz robilam wlasciwie jedna reka (przebieranie, zmywanie, pisanie na klawiaturze), bo w drugiej byla Piro.
Z sukcesow! Mala spokojnie zjadla namoczona wczesniej Purine, zrobila siku i ogromnego qupala (jeszcze nie zakopuje, ale sie stara

Noc spedzila spokojnie, spiac na mnie!

Czy wyobrazacie sobie, ze ona juz reaguje na swoje imie? Czy to mozliwe? Ona tak szybko sie uczy i zapamietuje kazda rzecz.
Z zabawnych rzeczy! Mam w domu jasny wlochaty dywan. Niesamowicie to wyglada, gdy mala chodzi po nim jak po ogniach, jak maly robot! powolutku nozka w gore, nozka w dol! a jak schodzi z niego to szybciutko biegnie przed siebie, jakby uciekala przed czyms dziwnym. Po chwili jednak znowu sprawdza ten dywan


Za 3 godziny operacja! o dziwo, dzieki watkowi Ludwiczka jestem spokojna. Wiem czego moge sie spodziewac i wiem, ze moge liczyc na Wasza pomoc. Mysle, ze gdybym nie wiedziala, co bedzie dzialo sie i jakie moga byc komplikacje, to strach nie dawalby mi zyc.
Trzymajcie za Piro kciuki!
Archie