Strona 1 z 5

Piro bez oczka i cudna szylkretka Moria! docieranie:(

PostNapisane: Sob sie 07, 2004 12:12
przez Archiesa
Witam!
Dopiero dzis moglam zalozyc watek o Kropeczce, ktora od wczoraj nazywam Piro (maly pirat!)

Historie Kropeczki znacie z watku Nelly http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=17228&start=0 Mala zabralam od Nelly wczoraj po poludniu. Po drodze Piro tak mocno plakala i szalala w transporterku, ze nie pozastawalo mi nic innego, jak plakac razem z nia, prowadzic kierownice jedna reka, a druga trzymac w transporterku. Na szczescie po wizycie u pani wet (pani Ilona z Lecznicy na Mieszka I) mala sie uspokoila.

Coz dowiedzielismy sie w lecznicy? Nieszczesne oczko musi byc usuniete. W pierwszej chwili zaistnialo nawet podejrzenie, ze drugie rowniez bedzie martwe. Jednak, gdy powiedzialam, ze mala widzi na nie, pani wet ucieszyla sie bardzo. Jestesmy umowione z okulista na operacje dzis o 16! :( Aha! decyzja o usunieciu oczka nie byla dzielem przypadku, gdyz pani Ilona zrobila konsultacje u swojego szefa, co nalezy zrobic w tej sytuacji.

Pierwsze chwile w domu nie byly najciekawsze. Piro czula sie bardzo zagubiona, a ja nie skojarzylam, ze nalezy wziac ja na rece, by czula sie bezpiecznie. Pozniej juz kazda rzecz robilam wlasciwie jedna reka (przebieranie, zmywanie, pisanie na klawiaturze), bo w drugiej byla Piro.

Z sukcesow! Mala spokojnie zjadla namoczona wczesniej Purine, zrobila siku i ogromnego qupala (jeszcze nie zakopuje, ale sie stara :)), no i bawi sie moimi palcami i zabaweczkami od Nelly. Aha! Jedzonko, ktore Nelly zrobila na droge, Pirus palaszuje jak opentana, az uszy sie kreca.

Noc spedzila spokojnie, spiac na mnie! :P

Czy wyobrazacie sobie, ze ona juz reaguje na swoje imie? Czy to mozliwe? Ona tak szybko sie uczy i zapamietuje kazda rzecz.

Z zabawnych rzeczy! Mam w domu jasny wlochaty dywan. Niesamowicie to wyglada, gdy mala chodzi po nim jak po ogniach, jak maly robot! powolutku nozka w gore, nozka w dol! a jak schodzi z niego to szybciutko biegnie przed siebie, jakby uciekala przed czyms dziwnym. Po chwili jednak znowu sprawdza ten dywan :) teraz z kolei probuje pisac ze mna na kompie :pisanie:

Za 3 godziny operacja! o dziwo, dzieki watkowi Ludwiczka jestem spokojna. Wiem czego moge sie spodziewac i wiem, ze moge liczyc na Wasza pomoc. Mysle, ze gdybym nie wiedziala, co bedzie dzialo sie i jakie moga byc komplikacje, to strach nie dawalby mi zyc.

Trzymajcie za Piro kciuki!

Archie

PostNapisane: Sob sie 07, 2004 12:49
przez zuza
Trzymam bardzo mocno i czekam na zeznania!
Duzo zdrowka malentaskowi zycze :-)

Re: Piro (Kropeczka) - Maly pirat bez oczka! Dzis Operacja :

PostNapisane: Sob sie 07, 2004 13:14
przez Nelly
Archiesa pisze:Z zabawnych rzeczy! Mam w domu jasny wlochaty dywan. Niesamowicie to wyglada, gdy mala chodzi po nim jak po ogniach, jak maly robot! powolutku nozka w gore, nozka w dol! a jak schodzi z niego to szybciutko biegnie przed siebie, jakby uciekala przed czyms dziwnym. Po chwili jednak znowu sprawdza ten dywan
Archie


Widzę to :D Kochany maleńtasek.

Archieso, jeszcze raz napiszę, jak wspaniale, że maleńka Piro jest u Ciebie.
Zajęłaś się nią tak troskliwie i widziałam już wczoraj, że mała zdobywa Twoje serducho w zawrotnym tempie.
Jak je, robi qpale i śpi z Tobą to wszystko jest w najlepszym porządeczku :)
Mała naprawdę widzi na to drugie oczko, myślę, że wszystko z nim będzie w porzadku, jest systematycznie leczona to nie ma prawa się już teraz pogorszyć. No taką mam w każdym razie nadzieję.
Ucałuj ją ode mnie mocno w słodki pyszczek.
Trzymam za nią kciuki najmocniej jak się da!!!!

PostNapisane: Sob sie 07, 2004 13:31
przez Archiesa
Caluski przekazane! :)

Przed chwilka dopadly mnie watpliwosci. Dzis mala jadla jak szalona, a ja nie zastanowilam sie nad tym, czy przed operacja nie powinno sie lekko glodzic kotka? Pierwszy raz mam operacje, tzn. operacje zwierzatka, wiec nie wiem czy dobrze zrobilam, ze dalam jej jedzonko. Pani wet nic mi nie powiedziala, a ja w tym ferworze walki nie zapytalam :conf:

Zaczynam sie lekko denerwowac!

PostNapisane: Sob sie 07, 2004 13:34
przez zuza
No koteczek powinien przed operacja byc na glodno... zadzwon do wetki i spytaj.
Bo na przyklad Guzinio przed kastracja nie byl glodzony, bo zapomnieli, ze ma nie jesc.
Ale wet musi wiedziec, ze kot jadl, zeby w czasie ewentualnej operacji wziac to pod uwage.
Kciuki nadal trzymam.

PostNapisane: Sob sie 07, 2004 13:37
przez Archiesa
Dzieki!
Bez wzgledu czy bedzie miala operacje czy nie, to i tak ja zawioze do pani okulistki. Moze ona bedzie miala inne spojrzenie na sprawe. Sprobowac nie zaszkodzi...

PostNapisane: Sob sie 07, 2004 14:19
przez Nelly
No tak bywa, człowiekowi nie przyjdzie na myśl spytać a wet zapomni powiedzieć, no co zrobić. Spytaj wetkę, może akurat.

Piszesz, że reaguje na imię. Dałaś jej dobre imię :D z literką "i" na którą koty reagują a do tego akcent przypada przy " Piro" właśnie na "i" :D

PostNapisane: Sob sie 07, 2004 14:27
przez Krzysio
Jesli bedziesz się trzymać pani dr Ilony to dobrze. Prowadziła naszego pieska pod koniec jego życia. Ma specjalizację z kardiologii.

PostNapisane: Nie sie 08, 2004 10:40
przez zuza
Jak Piro?

PostNapisane: Pon sie 09, 2004 17:03
przez Nelly
Archieso, czekamy na zeznania :D
Ja wiem, że operacja była, przebiegła pomyślnie, drugie oczko też niestety trzeba leczyć ale to wszystko Archiesa już niech opisze.
Kocham normalnie tą malutką Piro :love:

PostNapisane: Pon sie 09, 2004 22:45
przez Archiesa
Coz za ulga, ze forum dziala!

Piro miala operacje w sobote. Zaopiekowala sie nia super wetka p. Hania Lisiecka, ktora wespol z p. Rajmundem Zielinskim zrobili operaje iscie po mistrzowsku. Pani Hania ma specjalizacje z okulistyki, wiec Piro trafila w najlepsze rece jakie mogla trafic.

O 16 zjawilysmy sie w lecznicy. Przyjela nas p. dr Hanna. Niestety potwierdzila decyzje o operacji na prawe oczka. Zaniepokoila sie rowniez lewym oczkiem, w ktorym porobily sie juz zrosty.

Coz Koci katar to nie przelewki. Jedne kotki przechodza go lagodnie inne bardzo zle. :(

Pani wet ucieszyla sie z faktu, ze trzecia powieka zsuwa sie i mala widzi, ale zaniepokoila sie tym, ze spojowka zaczela sie wrastac w rogowke. Po zabiegu pani Hania zadzwonila do mnie z informacja, ze mala wybudza sie prawidlowo, ze ma usuniete prawe oczko, a na lewym usunete zrosty.

Umowilysmy sie, ze mala zostanie na noc w szpitaliku. Z reszta pani wetka, traktuje Piro jako szczegolny przypadek, godny jak najwiekszej uwagi. Poza tym ustalila ze swoim kolega, ze zaplace za szpitalik i zabieg mniej niz normalnie. "Bo to mala znajdka" To bylo wspaniale. Prawdziwe powolanie.

Piruske odebralam wczoraj, opatulona w kolnierz, wyposazona w Neclof na drugie oczko i zaspana jak niedziadek zima! Chyba caly czas byla na jakis srodkach, bo ciagle chciala spac! Do tego kompletnie nie potrafila poradzic sobie z chodzeniem w kolnierzu! Po prostu mialam kota - raka!

PostNapisane: Pon sie 09, 2004 23:00
przez Stara Klara
Niech malutka zdrowieje i będzie szczęśliwa jak Frycek od pio9.

PostNapisane: Pon sie 09, 2004 23:11
przez Nelly
Tak się cieszę, że maleńka trafiła akurat do speców od oczek.
Wiesz, że trzymam za jej zdrowie cały czas kciuki, ale muszę to zrobić forumowo :ok:
Wymiziaj małą ode mnie

PostNapisane: Pon sie 09, 2004 23:14
przez Archiesa
Malutka tak szybko zdrowieje, ze sama nie moge sie nadziwic. Dzis w koncu opracowala metode chodzenia z kolnierzem do przodu, tak by nie obijac sie o kazdy kat. Do tego teraz probuje nadrobic te godziny snu i wariuje jak... ja nie spodziewalam sie, ze male kotki potrafia byc takie szybkie... A miala byc taka spokojna ;):) Kompletnie nie sprawia wrazenia osobobki bez oczka!

Dzis wyjeto jej saczek. Wydzielina byla prawidlowa, wiec nie ma zadnych obaw. Ranka jest mala i jak zarosnie to praktycznie nie bedzie widac blizny. Na lewe oczko stosujemy domiejscowo antybiotyk (zastrzyk u pani Hani) no i plukanki z Betediny z Neclofem.

Dziekuje Ci Nelly za mala! Masz racje! w niej mozna sie zakochac:)

PostNapisane: Pon sie 09, 2004 23:37
przez Nelly
Archiesa pisze:ja nie spodziewalam sie, ze male kotki potrafia byc takie szybkie... A miala byc taka spokojna ;):)

No tak, reklamowałam wyjątkowo spokojną kotkę :roll:
Może imię ją zmieniło? : no kto widział spokojnego i przytulaśnego pirata :D
Ale reklamacje mogę przyjać, za zwrotem towaru :mrgreen: