Radyjko i inne krakowskie koty pod naszą opieką

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 05, 2017 21:51 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

Te oczy, przeslodki diabelek :201461 :201461

Pieguska

 
Posty: 19
Od: Sob sty 28, 2017 12:41

Post » Śro lut 08, 2017 10:16 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

Czy tylko mnie się zdaje czy faktycznie poznikały mi na wątku zdjęcia?

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 08, 2017 10:53 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

Nie za dużo tych zdjęć, ale są.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Czw lut 09, 2017 10:43 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

Powiem szczerze ze mam wielki problem z wrzucaniem tu zdjęć,bo albo są za duże albo za małe.
na telefonie nie widać,ciężko zmniejszyć, a czasem jak juz zrobię małe to się same powiększaja. Tinypicowe znikają.
brakuje mi jakiegoś cudownego programu do hostowania.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 09, 2017 13:22 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

MajeczQa pisze:[...]brakuje mi jakiegoś cudownego programu do hostowania.

proponuję http://www.fotosik.pl/
za 19,oo zł. na rok możesz wstawiać do oporu - masz do dyspozycji 2 GB
i nie znikają
masz u nich swoje archiwum
możesz układać foty w opisanych folderach
mjodzio!
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 22, 2017 9:14 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

Przypomnę o Dyziu i reszcie.

Startujemy ze sterylkami, usiłuję ciągle wyzdrowieć i stanąć w szeregach klatkołapkowych żeby choć trochę pomóc karmicielce...
Karmicielka ciągle w ferworze opieki nad kotami, więc nie mamy zbytnio kiedy się spotkać, pogadać itd.
Ostatnia nasza rozmowa trochę mnie zasmuciła, bo Dyzio nadal się nie da złapać :? i chyba z wetem spotka się dopiero przy okazji kastracji. Nie wiem jak w tym świetle wygląda jego adopcja, bo powinien znaleźć dom, ale jako kot unikający ludzi ma kiepskie szanse.
Myslałam że to im się potoczy jakoś lepiej, kiedy był w klatce to polubił głaskanie, mruczał, tulił się... Jak tylko został wypuszczony to od razu zadomowił się w stadzie, ale woli koty niż ludzi. Koło ludzi żyje bez problemu, śpi koło nich na wersalce, w wersalce, na fotelu obok, nie zwiewa jakoś straszliwie, ale dotknąć się nie da...
Cholera, kto zechce takiego pięknego Dyzia co się nie będzie łasił na zawołanie, albo będzie jak się nad nim trochę popracuje...?

Będziemy się pewnie widzieć, bo muszę jej pomóc przy " przeprowadzce".
Zburzyli nam kocie centrum - stare boksy magazynowe, gdzie miałyśmy koty. Tam karmicielka za zgodą firmy zagospodarowała boks , wsadziła dwie budki, kilka legowisk, miski itd, zamknęła na kłódkę tak że tylko koty mogły tam wejść. Karmiła tam koty przez ponad 10 lat , tam sie poznałyśmy. Z tych boksów wzięła do siebie koteczkę, Puśka też jest z tego rejonu, w ubiegłym roku z tych boksów zabrałyśmy Sykusia i Zeza , tam chodziłam jeszcze długo potem i monitorowałam koty.
Teraz to runie. Ehhh :(

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 23, 2017 13:52 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

viewtopic.php?f=20&t=177256

otwarłam znowu mój stary dobry bazarek na karmę dla stada.
Zapraszam serdecznie, kurteczki jak znalazł na ta pogodę, a ja własnie dodaję nowe fanty :)
I proszę o podrzucanie, to nas ratuje w dużej mierze.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 24, 2017 0:16 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

Ty wrzucaj zdjęcia, my będziemy podrzucać wątek, a międzyczasie może ktoś coś kupi ;)

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt mar 24, 2017 7:12 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

Tak jest :D

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pt mar 24, 2017 9:11 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

Atta pisze:Ty wrzucaj zdjęcia, my będziemy podrzucać wątek, a międzyczasie może ktoś coś kupi ;)

to mi mówicie przy okazji czy je już widać czy nie.... :roll:

Obłędu dostanę z tymi zdjęciami, specjalnie się zarejestrowałam na albumach żeby mieć jak wrzucać na forach zdjęcia, a tu nie widać...
Ja widzę, żeby było smieszniej.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 09, 2017 13:08 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

Bazar nadal stoi....
Nie wiem w końcu czy te diabelne fanty widać, ale koleżanka napisała mi że są, więc liczę że jednak widać...
Pasowałoby coś utargować na nowy worek, bo stado już dawno wszystko zjadło..

Rozmawiałam wczoraj z karmicielką.

I powiem wprost - martwię się.
Ni hu hu Dyziek nie daje się złapać.
Nie da się go osaczyć, przymknąć czy wykorzystać chwili nieuwagi.
Bo takich nie ma. Cokolwiek by robił to zawsze się pilnuje, w dodatku kiedy zauważył że karmicielka coś od niego chce to podniósł swoją ostrożnośc jeszcze bardziej...
To będzie heca roku, ale prawdopodobnie będziemy łapać go na klatkę łapkę. W MIESZKANIU. Tak.
Wtedy zostanie wtykastrowany i prześwietlony.
I tu zastanawiamy się intensywnie co z nim potem zrobić - sugeruję karmicielce zamknięcie go znów w klatce i pracowanie nad nim.
Bo kiedy w niej siedział to było dobrze, mruczał, głaskał się.
Teraz nie ma żadnej opcji dotyku.
Przychodzi do niej, owszem. Śpią razem na łożku, bez poblemu są w jednym pokoju, kiedy np karmicielka siedzi na kanapie z innymi kotami to on też wskakuje i siedzi z nimi. Przy karmieniu przychodzi, prosi o jedzenie, nie trzyma jakiegoś starsznego dystansu. Karmicielka tylko wyciąga rękę i Dyzio znika...

Nie dziki, ale nie głaskalny...

Nie wiemy co dalej. Karmicielka nie przewiduje kolejnego kota.
Wypuścić się go nie da, bo sobie nie poradzi.
I z pewnością nie na tym osiedlu.
Ponadto się męczy, słabnie. To widać kiedy np poszaleje, że potrzebuje odpocząć i wkłada ciut więcej siły w poruszanie się niż normalny kot.
Biega normalnie, wspina się po zasłonach, ale porusza się ciut inaczej.
Dośc długo o tym rozmawiałyśmy, utknęłyśmy w jakimś martwym punkcie.
A ja nic nie mogę wymyślić...

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 15, 2017 20:20 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

Spokojnych świąt :201461

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon cze 05, 2017 15:50 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

Robię szybką aktualizację - u Dyzia i reszty bez zmian, domu nadal nie widać, choć cały czas go promuje w internetach.
Za to do stada karmicielki się dodały 2 kolejne bidy.
Tu podziękowania dla Dobrej Duszy która wczoraj wsparła stado kilkoma puszkami <3

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 02, 2017 12:32 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

Podniosę Dyzia, bo u niego taka cisza, że aż boli....
promuje go aktywnie, polecam gdzie tylko ktoś szuka kota, niestety.. ciągle bez skutki.
Dyziulo nadal czeka :(

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 02, 2017 15:26 Re: (Krk) Potrącony kocurek i Nelkowce w piwnicy.

Adopcje stoją. Mam wiele ogłoszeń i zero odzewu. Jeśli już to dzieciaki sobie zabawę robią.
Nie trać nadziei. Uda się.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: skaz i 197 gości