Radyjko i inne krakowskie koty pod naszą opieką

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 01, 2016 9:25 Radyjko i inne krakowskie koty pod naszą opieką

Miał być wątek kociaków a się stworzył mi niespodziewanie wątek zbiorczy "moich podopiecznych", kotów którym szukam domów i karmicieli którym pomagam.
Niech tak będzie.
Bedę tu umieszczać wszelkie koty , które stają mi na drodze, o które pragnę zawalczyć i znaleźć im jakąś przystań.
Wszelkie aktualizacje i niusy prezentuję w postach.


5.11.2016 pod naszą opiekę trafił kocurek potrącony przez auto.
Znalazła go na środku jezdni moja zaporzyjażniona karmicielka - prawdopodobnie szedł na karmienie kiedy spotkał się z samochodem.
Chwilę później i już by nie żył...
Bez wahania zebrała go i zabrała do siebie. Kotek prędko trafił na dyżur do lecznicy, obecnie walczymy o jego powrót do zdrowia.
Kocurek jest młody , oceniony na około 7mcy-rok, czarny, dzikawy, ale przy drugiej wizycie już dał się ładnie obejrzeć.
Obecnie przebywa na DT u karmicielki.
Młody już jest po operacji, stanął na nogi, trochę kuśtyka, ale ogólnie jest ok.


Na chwilę obecną skupiam się również na pomocy karmicielce, bo jej stado powoli przekracza jej możliwości, a kotów coraz więcej. Żadnemu nie odmawia pomocy, choć wie że kiedyś będzie trzeba, bo nie wyrobi.
Obecnie pod jej opieką znajduje się kilkanaście kotów - całe stado podwórkowe, które karmicielka karmi i wyłapuje do sterylek, w tym 4 piwniczne "Nelkowce".
U niej w domu po wydaniu Nelki i Giziaków zamieszkały tymczasowo nowe koty - kotka bezogonka, zwana Pusią Dwa , i nowy czarny biedaczek po wypadku - Dyzio.


Ponieważ niektórzy z Was wsparli te koty to tworzę listę wpłat i wydatków :

Październik 2017
153.61zł pozostałe z konta mojego tymczasa Lucka
- 109,80zł za karmę z zooplusa
zostaje 43,81 zł ( na 27.10.2017)


Z bazarku Giziakowego na karmę
uzbierało się 206 zł
- 115zł zakup worka 10kg suchej karmy
- 29.99zł zakup karmy mokrej
= zostaje : 61zł
+54 dołożyłam i zakupiliśmy kolejny worek karmy Josera dla bezdomniaków za 115zł
:1luvu:




Czarny kocurek Dyzio


+150zł podarowała kocurkowi Nadja (jeśli zostanie to na morfologię i testy felv/fiv) - 7.11.2016
+100zł zuzia96 7.11.2016
+150zł Baltimooore 10.11.16
= 400zł
-110 za leczenie w Amavet
(85zł I wizyta,II wizytę 25zł zapłaciłam ja, III wizyta 25zł)
=290zł
-157 zł wizyta u Dr Orła z rtg i morgologią
=133zł zostaje
zaokrąglone do 150zł
Sprawę kocurka i jego konto przejęła grupa wolontariacka Mamy Kota pod patronatem Viva.
Wszelkie rozliczenia i faktury dostępne na wydarzeniach kocurka - https://www.facebook.com/events/2167879743436391/
Dzięki temu udało się Dyziulka zoperować i zebrać na to potrzebne fundusze, jeśli ktoś chce nadal można go tam wesprzeć.
Na ten moment oni zajmują się finansami , a ja całą resztą czyli szukaniem domu, ogłaszaniem, wątkami (bo karmicielka nieinternetowa) i co jakiś czas podrzucaniem im karmy zakupionej z bazarków.
Za wszelką pomoc ogromnie dziękuję.
Ostatnio edytowano Wto wrz 21, 2021 8:38 przez MajeczQa, łącznie edytowano 16 razy

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 01, 2016 10:26 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Obecnie pod naszą opieką są :

Nelkowce
3 lub 4 koty z tego samego miejsca gdzie karmicielka uratowała wcześniej dwójkę kociąt zamurowanych w piwnicy ( Gizia i Gizio).
Niestety, pomimo usilnych prób znalezienia im czegoś póki były malutkie, nie udało się :( Tylko jednej kociczce się poszczęściło, bo karmicielka w piwnicy dopadła ją i wytargała spod piwnicznej bramy podczas gdy burasia była zajęta jedzeniem. Nelka już w swoim domu, ma się naprawdę cudownie, ma kompana do towarzystwa i psoci radośnie. Niestety reszta została w piwnicy, a od imienia siostrzyczki nazywamy je Nelkowcami. Nie znamy płci,bo to dzikuski, ale na wiosnę będziemy ostro ruszać ze sterylkami.
Poki co skupiam się na bazarkowaniu i zakupu karmy dla nich jak i reszty stada karmicielki, bo tego wiecznie brakuje.



U karmicielki również znajduje się potrącony przez auto Dyzio

i zgarnięta z opuszczonych fortów Pusia, którą karmicielka dokarmia już jakies 10 lat, od czasu kiedy zauważyła ją z wyrwanym krwawiącym ogonem. Pusia na fortach ma zbudowany domek, jest wysterylizowana, a karmicielka dba o dostarczanie jej codziennie jedzonka.
Ostatnio edytowano Nie lut 05, 2017 18:55 przez MajeczQa, łącznie edytowano 2 razy

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 01, 2016 11:36 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Jeszcze nie napisałam dobrze posta (wieczorem to ogarnę na komputerze) a już mam nowe newsy.


2 czarne maluchy złapane!!!
Na gwałt szukamy tymczasu.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 01, 2016 11:47 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

podrzucę wątek
I potrzymam kciuki :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon sie 01, 2016 12:25 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Ja również.
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3709
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Pon sie 01, 2016 17:49 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Dziękuję za podrzucenie. Dopisałam informacje w drugim poście, bo każdy z kotów ma swoją nieciekawą historię. Jeden potrzebuje pomocy bardziej od drugiego, a tu pozostaje tylko schronisko.... :(

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 01, 2016 17:55 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

MajeczQa pisze:Dziękuję za podrzucenie. Dopisałam informacje w drugim poście, bo każdy z kotów ma swoją nieciekawą historię. Jeden potrzebuje pomocy bardziej od drugiego, a tu pozostaje tylko schronisko.... :(

Niestety, wszystkie nasze tymczasy i własnościowe mają smutne historie.Zaczynające się od spotkania z nami. To smutne,że ludzie mimo upływającego czasu i niby wiedzy są tak okrutni.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon sie 01, 2016 18:16 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

A kociaków coraz więcej....
W tamtym roku jakoś marnie poszły w Krk sterylki, teraz są tego efekty...

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 02, 2016 5:55 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Obrazek
Wczorajsze czarne maluchy. Jeszcze przerażone i niezbyt wiedzą co się dzieje.
Dziś ma je oglądać wet (bo wczoraj nie udało się już ich wcisnąć na wizytę). Trzymajcie kciuki.




Edit .
Dzieci wzorowo przespały całą noc,zrobiły kupska na caaaaałą kuwetę zapewniając sobie potem SPA :roll:
Takie są dobre wiadomosci.
Niestety złe wiadomości są takie że cała tymczasowa rodzina się dusi... uaktywniła im się alergia.
Póki co biorą to na przetrzymanie, ale może być kiepsko, jak zaczną się poważniejsze objawy to będzie trzeba kotki przenieść...
Ehhhhhhh.... a miało być tak pięknie :(

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 02, 2016 21:37 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Dziś czarne dzieci były u weterynarza.
Okazało się że to dwóch chłopców.
Ocenione na jakieś 8 tygodni, ważą nieco ponad kilogram.
Ogólnie nie jest najgorzej, ale niestety dzieciaki mają świerzbowiec w uszach i wszoły. Pewnie życie wewnętrzne też.
To się okaże. Dziś dostały pastę odrobaczającą,Olidermyl do uszek , zostały spryskane preparatem na wszoły.
Domek jest przerażony, zastanawiamy się co dalej.
Dzieciaki nie są aż tak przerażone jak są razem. Wspierają się, już nawet nie fuczą aż tak na rękę.
Obrazek


Natomiast ciągle siedzi mi w głowie bury maluszek z parkingu...
Rozważam już nawet schronisko, ale trzeba go szybko złapać.
Ten mały lawiruje między samochodami, a ludzie ganiają za nim co przynosi odwrotny efekt.
Moja znajoma patroluje tam teren. Wieści jakie przynosi nie są zbyt ciekawe...
Dziś podobno kociak wszedł znowu pod maskę i darł się. Zainteresowała się nim para młodych ludzi i podobno bardzo za nim gonili, ale nie byli w stanie go złapać, bo był w silniku... Im bardziej go próbowali wydostać tym bardziej się chował.
Nie daje mi to spokoju, kiedyś wejdzie i nie zdąży wyjśc...

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 04, 2016 15:02 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Wczoraj Czarne Bobki były już zdecydowanie żywsze.
Dostały podwieszony hamak w ramach leżonka i aktywnie z niego korzystają <3
A najchętniej sypiają w narożnej kuwecie. Oczywiście tam też się wzorowo załatwiają,więc jak się nie sprzątnie na czas to...ojeju :D
Już pierwszy stres powoli mija,są swobodniejsze. Mam nadzieję,że leczenie ich nie zrazi.

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 05, 2016 19:18 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Rozmawiałam z karmicielką, maluchy z piwnicy przeniosły się na jakieś boisko (wojskowe?), mieszkają teraz pod krzaczkiem, ale są o tyle bezpieczniejsze że nikomu nie przeszkadzają...
Nadal wytrwale szukamy dla nich jakiegoś miejsca, ale ja już powoli zaczynam chyba w to wątpić... :(

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 07, 2016 6:54 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Podrzucę, może ktoś zauważy.
:(

MajeczQa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1679
Od: Nie sty 27, 2008 11:16
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 07, 2016 9:35 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

Też podrzucę.

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Nie sie 07, 2016 11:00 Re: (Krk) Zamurowane w piwnicy, siedzące w silniku... DT/DS

MajeczQa pisze:Rozmawiałam z karmicielką, maluchy z piwnicy przeniosły się na jakieś boisko (wojskowe?), mieszkają teraz pod krzaczkiem, ale są o tyle bezpieczniejsze że nikomu nie przeszkadzają...
Nadal wytrwale szukamy dla nich jakiegoś miejsca, ale ja już powoli zaczynam chyba w to wątpić... :(

:!: :!: :!:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MiltonGob, włóczka i 177 gości