Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 23, 2016 13:18 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

Dobre wieści :)
A co do rozpiski leków -- właśnie w tym momencie zaczyna się przydawać zeszycik :twisted:
I jeszcze jedna, ale bardzo ważna sprawa: czy lekarka wspomniała o konieczności monitorowania poziomu potasu i magnezu oraz ich uzupełnianiu? Kot na furosemidzie je traci.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23811
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Sob lip 23, 2016 13:24 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

Tak, wspomniała. :) I mówiła o tym bardzo dokładnie, w szczególności, że Ludwik miał ostatnio problemy z nerkami.
Właśnie robię rozpiski na ścianę. :D Wracają wszystkie meble do domu, bo wetka mówiła, że nie należy mu ograniczać ruchu. Ma zachowywać się tak jak przed tym incydentem. Inaczej nie zauważymy czy coś anormalnego się nie dzieje. ;) No i w razie potrzeby mamy też przepisany zastrzyk z furosemidu, gdyby koteł dostał takiego ataku jak ostatnio. Pytała czy umiemy robić zastrzyki, a ja właśnie w pokrewnych medycyny siedzę, więc nie powinno być z tym problemu. Jeszcze zainwestujemy w namiot tlenowy. Wiadomo, całkiem inaczej w domu, a co innego znowu go zostawić w klinice. Mówiła, że płucka jeszcze tak nie do końca, ale już jest czyściej. Może jeszcze się destabilizować i mamy nie panikować. Właśnie wracając dziś koteł zaczął ziajać, miauczeć i szybko oddychać, ale wyszliśmy tylko z auta i już się uspokoił - pewnie przez gorąco i stres.

westalka

Avatar użytkownika
 
Posty: 165
Od: Nie lip 17, 2016 17:44

Post » Sob lip 23, 2016 16:22 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

Wspaniałe wieści, ale czułam, że tak będzie. :D . Moje koty też trzymały łapki za chorutka. Przed Wami jeszcze długi czas radości :D

Alija

 
Posty: 2190
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 23, 2016 16:28 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

Dziękuję przede wszystkim Wam!!! Tak byśmy pogodzili się z diagnozą weta z kliniki i tylko czekali na najgorsze.. Masakra :( A tutaj.. Jak nam te dobre wieści mówiła, to aż popłakaliśmy się ze szczęścia. Kot był tak wyczilowany na tym badaniu, że aż zasnął na macie do usg po badaniu. :D Musieliśmy go obudzić, książe rozciągnął się i dopiero wtedy łaskawie wszedł do transporterka. :D Teraz będzie tylko lepiej. :)

westalka

Avatar użytkownika
 
Posty: 165
Od: Nie lip 17, 2016 17:44

Post » Sob lip 23, 2016 16:30 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

Życie uczy ograniczonego zaufania do wetów, ale to już teraz wiesz sama. Powodzenia :1luvu:

Alija

 
Posty: 2190
Od: Czw maja 19, 2016 6:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 23, 2016 19:47 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

Przy odrobinie szczęścia i mnóstwie sumienności tę chorobę można całkiem fajnie kontrolować.
Mój HCM-ek sam pilnuje :wink: brania leków - rano i wieczorem zgłasza się "na piguły".
Oczywiście raczej po rozmaite nagrody, które dostaje, gdy połknie tabletki. :twisted:
A teraz właśnie galopuje po domu, tupiąc i wydając bojowe okrzyki.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23811
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Sob lip 23, 2016 21:41 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

Haha :D Właśnie muszę znaleźć na niego sposób, ale póki co wetka podrzuciła sposób obtoczenia tabletki w pasztecie. Furosamid zjadł i nawet się nie zorientował :lol: :mrgreen: Szczęście w nieszczęściu, że to serducho się odezwało po tym cewnikowaniu. Najgorzej żyć w niewiedzy.

westalka

Avatar użytkownika
 
Posty: 165
Od: Nie lip 17, 2016 17:44

Post » Sob lip 23, 2016 22:20 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

Ja, na początku, nabierałam na koniec palca wskazującego pasztet albo masło, przyklejałam do tego tabletkę i wpychałam całość głęboko do kociego gardła. Teraz po prostu wrzucam zwierzowi w gardziołko i popycham palcem.

Jeśli kot nie bardzo chce współpracować, można go przytrzymać lewą ręką za fałd skóry na szyi i potylicy.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23811
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie lip 24, 2016 0:30 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

Kurde on sie tak wyrywa, że aż mi go szkoda. Daję po prostu wciśniętą tabletkę w pasztet na talerzyk i znika po 5 sek. ;) Bezstresowo. Może za jakiś czas zacznie bardziej współpracować :D

westalka

Avatar użytkownika
 
Posty: 165
Od: Nie lip 17, 2016 17:44

Post » Nie lip 24, 2016 0:47 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

To dobrze ,ze je z talerzyka ,nie musisz na razie kombinować. cieszę się ,ze lepiej się czuje.

anka1515

 
Posty: 4111
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Czw lip 28, 2016 14:44 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

Wiecie może w jakim stadium trzeba podjąć decyzję o uśpieniu? Nie mówię, że nastawiam się na najgorsze, ale dziś jeden kotek przeszedł na tamtą stronę po walce z HCMem. I o dziwo kot pełen energii, normalnie zachowujący się..
W przypadku zakrzepu? W przypadku za dużej ilości wody w płucach? Czy kiedy przerost jest już za duży?
Generalnie myślałam, że jak kot biega, psoci, normalnie się zachowuje to nie ma podstaw... Zdziwiłam się bardzo.

// Swoją drogą Ludwik odzyskał 100% sprawność i jest meeeega łakomczuszkiem. :1luvu:

westalka

Avatar użytkownika
 
Posty: 165
Od: Nie lip 17, 2016 17:44

Post » Czw lip 28, 2016 15:10 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

Kiedy kot cierpi, jest tym cierpieniem zmęczony, a nie można już poprawić jego stanu.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23811
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw lip 28, 2016 15:34 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

wpisujemy się z Moriskiem , zdiagnozowanym w maju :(

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26437
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw lip 28, 2016 15:35 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

Alessandra jak się macie? :)

westalka

Avatar użytkownika
 
Posty: 165
Od: Nie lip 17, 2016 17:44

Post » Czw lip 28, 2016 15:47 Re: Kardiomiopatia przerostowa - rokowania

westalka pisze:Alessandra jak się macie? :)


stabilnie rzec można... widać już poprawę w samopoczuciu , ale niestety ,choroba jest zaawansowana :( , w zasadzie ze względu na mój upór (Moris coraz częściej kaszlał, dusił się , weci bagatelizowali, aż doszło do bardzo złego stanu- kot nie mógł niemalże oddychał, dostał szybko przeciwobrzękowe, steryd )pojechaliśmy na kliniki do kardiologa.

Literatura o chorobie nie nastraja wesoło

http://www.vetopedia.pl/article78-1-cho ... kotow.html

Morisek to kotek z historią :( i fiv+, ale nie poddajemy się :ok:
Serce to bardzo , bardzo ważna sprawa, w niestety często bagatelizowana przez zwykłych wetów (nie zwracają uwagi na charakterystyczny kaszel np. ) tutaj często nawet trzeba być upierdliwym opiekunem :wink:
Ostatnio edytowano Czw lip 28, 2016 15:51 przez alessandra, łącznie edytowano 1 raz

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26437
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, marta_kociara i 506 gości