Strona 1 z 6

Obie kotki złapane!!!!!! wrocławski DPS

PostNapisane: Śro cze 29, 2016 10:44
przez morelowa
Tak na prawdę to nie wiem, czy to na KOTACH, czy gdzie powinnam się wpisać z tematem?

Już o tym pisałam na swoim wątku, ale tam mało kto wrocławski bywa..chyba.. :?

Moja macocha mieszka w DPS na Świątnickiej, Księże Małe.
Jest tam stadko kotów [oczywiście nie wpuszczanych do budynku], dokarmianych głównie przez jedną z pań - pensjonariuszek , może przy czyjejś jeszcze pomocy, przede wszystkim tym co zostanie z obiadu.
Do kogo i w jakiej formie zwrócić się można po ew. 'dostanie' karmy? Bo nawet nie wiem jak to we Wrocławiu jest - czy karmiciele np. otrzymują coś z miasta/tozu ?

Czy ktoś mógłby pomóc w złapaniu i dostarczeniu do weta [czy są jacyś przypisani do kastracji kotów bezdomnych] dwóch tamtejszych kotek? Co najmniej jedna jest prawdopodobnie w ciąży. To siostry - bardzo ładne , drobne kotki. Druga jest w bardzo złym stanie, podobno po kleszczach - widziałam ją, ma odrastające futerko na końcu ogona i bokach, a była wg relacji w tych miejscach całkiem łysa. Chuda. Dożywiana salcesonem :roll: i serem , w dobrej wierze oczywiście.
Obie kotki nie wykastrowane w przeciwieństwie do reszty stada, bo są niełapalne i nie pozwalające się dotknąć. Ponoć ktoś już był z jakąś klatką , ale bez rezultatu.Nie wiem kto i się pewnie nie dowiem :? Ale mogę pojechać i spróbować.

Ewentualna karma byłaby pewnie pomocą, ale dokarmianie ludzkim żarciem prawdopodobnie jest nie do uniknięcia, a ja wolałabym nie mówić starszym bardzo ludziom , że źle robią.Nie mam pomysłu po prostu.
Nie mam samochodu, ani klatki i sama sobie z tym nie poradzę.
Przy DPS-ie , od tyłu jest taki spory ogród/park i tam kotki przychodzą się pożywić - gdzie 'mieszkają' nie wiem.

Re: Wrocław! Potrzebna pomoc w DPS. PILNE!STADKO KOTÓW

PostNapisane: Śro cze 29, 2016 21:43
przez violet
:!:

Re: Wrocław! Potrzebna pomoc w DPS. PILNE!STADKO KOTÓW

PostNapisane: Śro cze 29, 2016 22:11
przez MalgWroclaw
Trzeba się zapisać w schronisku jako karmiciel (ul. Ślazowa) i można dostawać karmę regularnie. Tam też można pożyczyć klatkę (kaucja to 50 zł).

Re: Wrocław! Potrzebna pomoc w DPS. PILNE!STADKO KOTÓW

PostNapisane: Czw cze 30, 2016 6:49
przez Romi85
no jak jest tam stado to jak jedna osoba ma to ogarnąć?
a może pomogą osoby z Fundacji Ebra Koci Zakątek lub Kocie Życie?

Re: Wrocław! Potrzebna pomoc w DPS. PILNE!STADKO KOTÓW

PostNapisane: Czw cze 30, 2016 6:52
przez MalgWroclaw
Romi85 pisze:no jak jest tam stado to jak jedna osoba ma to ogarnąć?
a może pomogą osoby z Fundacji Ebra Koci Zakątek lub Kocie Życie?


Może pomogą, ale nie zapominaj o podstawach: fundacyjne osoby (których nie jest nie wiadomo, ile), nie są na etatach w fundacjach, mają kotów pod opieką w liczbach sięgających kilkadziesiąt każda. Poza tym nie wystarczy wątek na forum, trzeba każdą fundację zapytać bezpośrednio.

Re: Wrocław! Potrzebna pomoc w DPS. PILNE!STADKO KOTÓW

PostNapisane: Czw cze 30, 2016 7:00
przez Romi85
Ja doskonale wiem jak wyglądają fundacje "od środka". Wiem, że to ludzie, którzy poświęcają własny czas i pieniądze. Sama to robię, tyle, że jako prywatna osoba.
Jakiś czas temu pojawił się na forum wątek o ciężarnej koteczce w Gdańsku. Nikt się na forum z Gdańska nie zgłosił. Wspaniały Kotangens po mojej prośbie skierowanej przez FB pomógł tamtemu stadku - wyłapał i wykastrował. A więc jednak się da.
Właśnie się do nich zwróciłam przez FB. Mam nadzieję, że i temu da się pomóc. Widzisz, gdyby to było w Warszawie, to bym pomogła fizycznie, na miejscu, z łapanką.

Re: Wrocław! Potrzebna pomoc w DPS. PILNE!STADKO KOTÓW

PostNapisane: Czw cze 30, 2016 7:03
przez MalgWroclaw
Romi85 pisze:Ja doskonale wiem jak wyglądają fundacje "od środka". Wiem, że to ludzie, którzy poświęcają własny czas i pieniądze. Sama to robię, tyle, że jako prywatna osoba.
Jakiś czas temu pojawił się na forum wątek o ciężarnej koteczce w Gdańsku. Nikt się na forum z Gdańska nie zgłosił. Wspaniały Kotangens po mojej prośbie skierowanej przez FB pomógł tamtemu stadku - wyłapał i wykastrował. A więc jednak się da.
Właśnie się do nich zwróciłam przez FB. Mam nadzieję, że i temu da się pomóc. Widzisz, gdyby to było w Warszawie, to bym pomogła fizycznie, na miejscu, z łapanką.

Oczywiście, że się da. Fundacja potrzebuje informacji, nie przez miau. Każda ma stronę/fb i podany kontakt. A jeśli chodzi o karmę - jak napisałam, polecam schronisko. Można tam zapisać i przekazywać karmę karmicielom, jeśli oni sami nie mogą po nią pojechać (schronisko jest daleko od Księża Małego).

Re: Wrocław! Potrzebna pomoc w DPS. PILNE!STADKO KOTÓW

PostNapisane: Czw cze 30, 2016 7:06
przez wiiwii
W okolicach Księża Małego łapała Magda (Ulv), zapytam ją. Jeśli opisane kotki nie wchodzą do klatki, to można próbować z podbierakiem, jeśli kto umie.
W Kocim Zakątku totalne kombo, ponad 110 kotów w tym kociąt, wszyscy zakoceni po kokardę. I codziennie po 5-10 zgłoszeń. Z nieśmiertelnym tekstem "zabrałabym gdybym miała warunki". W sterylizacji pomożemy, jeśli będzie miejsce do przetrzymania.

Re: Wrocław! Potrzebna pomoc w DPS. PILNE!STADKO KOTÓW

PostNapisane: Czw cze 30, 2016 12:14
przez morelowa
DZięki!
Małgosiu, mnie właśnie chodziło o kierunek działania - jak wiem , ze schronisko, a nie TOZ np, czy gdzieś gmina, to już nie musze wszędzie dzwonić.
I to, że oczywiście mogę tam chodzić, koordynować, umawiać, ale na pewno nic nigdzie nie zaniosę - ani karmy, ani klatki. Niczego cięższego od 2 kg. Samochodu jak pisałam , brak.
I dlatego potrzebuję - i koty- pomocy.
Wiiwii :D , postaram się jutro pojechać na Świątnicką, porozmawiać z paniami dokarmiającymi, dowiedzieć się kto był próbując łapać..jeśli, bo paniom się czasem trochę myli... Oraz o to jakie są szanse na opiekę pokastracyjną. Wiem,że kierownictwo domu nie jest zbyt przyjazne zwierzętom w budynku] . Ale może , bo mają samochody i się kręcą tu i tam, ktoś mógłby tę karmę przywozić?
Nie chcę tych kotów nikomu wcisnąć, tylko doprowadzić do kastracji.

Re: Wrocław! Potrzebna pomoc w DPS. PILNE!STADKO KOTÓW

PostNapisane: Pt lip 01, 2016 16:31
przez morelowa
Byłam na Świątnickiej ale p.Basi [dokarmiającej] nie było. Były kotki dwie - obie w wyraźnej ciąży!
Wkleję później zdjecia, bo mi w trakcie robienia bateria się skończyła i właśnie się ładuje.

Wygląda to tak -
obie kotki przychodzą jak widzą znajomą osobę [tak sądzę] z nadzieją na jakieś jedzenie. Obie wyglądają źle, a jedna gorzej. Są małe , drobne. Podchodzą całkiem blisko i mogłoby się wydawać, że nic prostszego... ale znacie koty. Wzięłam w rękę kawałek ryby [fuj, z obiadu] i kotka praktycznie dotykała mi palców,ale nie wzięła póki nie puściłam na ziemię. Od Zosi [moja macocha, będę się posługiwała imieniem] bierze ale bardzo ostrożnie . Jednak są tak czujne , że pomału wyciągana ręka, nawet jak są tyłem, natychmiast je płoszyła.
Niby luz, kładą się opodal na trawie - nie ma mowy by podejść. Zdjęcia robiłam z całkiem bliska i nie reagowały, ale mają tyle tych oczu wszędzie.. :roll:
Pomyślałam, że gdyby kto doświadczony i z refleksem to by pewnie i za kark złapał, tylko, że p. Basia ponoć raz spróbowała i skończyło się lekarzem i antybiotykiem.
W sumie nie dały się dotknąć nawet palcem, nawet by wyjąć kleszcza, choć nie wiem jakby było gdybym próbowała na siłę... Nie chcę ich totalnie przestraszyć.
Zadzwonię do schronu by się dowiedzieć co i jak z tą karmą, ale muszę najpierw z tą p.B. porozmawiać, by wiedzieć czy przechowa u siebie, czy w ogóle bedzie karmiła bo może uważa, że obiadowe lepsze.. Pokoje małe.
To wszystko ludzie grubo po 80-tce i chorzy.
Są tam oczywiście kocury, które nie raczyły nawet podejść.
Woda wystawiona.

Gdzie takie kotki po kastracji mogłyby przeczekać? W lecznicy? Bo w DPS na pewno nie.

Re: Wrocław! Potrzebna pomoc w DPS. PILNE! Zdjęcia.

PostNapisane: Pt lip 01, 2016 19:46
przez morelowa
Nie do końca widać , że kotki sa w złej kondycji. To siostry. Tak przynajmniej wyglądają, bo nie wiem skąd by ta wiedza..

Ta, która ma widoczny po przyjrzeniu się taki płowy czubek ogona, ma na bokach odrastające futerko. Ten ogon też był łysy. Ta lepiej wyglądająca już miała niedawno kocięta, ale nie wiadomo co się z nimi stało. Tzn nikt ich nie widział, tylko kotkę w ciąży, a potem już nie w ciąży.
Kocury są niewykastrowane, chyba 3 przychodzące dowolnie.
Pani B. , która podkarmia jest chora.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Nie udało się od przodu pysiom zrobić zdjecia :(

Re: Wrocław! Potrzebna pomoc w DPS. PILNE! Zdjęcia.

PostNapisane: Sob lip 02, 2016 8:11
przez morelowa
A może jakieś info, z którymi wrocławskimi fundacjami się kontaktować?
Nie mam żadnej wiedzy , a bez sensu byłoby dzwonić po wygooglanych wszystkich. Tym bardziej, że fundacja fundacji nie równa..

Myślicie, że byłoby sensowne zrobienie zbiórki na forum na dodatkową karmę?

Re: Wrocław! Potrzebna pomoc w DPS. PILNE! Zdjęcia.

PostNapisane: Sob lip 02, 2016 11:27
przez MalgWroclaw
A te wszystkie, które znalazłaś, to które?
Nie wiem, co to znaczy, że one są nierówne. Wolontariusze fundacyjni też bywają na miau.

Re: Wrocław! Potrzebna pomoc w DPS. PILNE! Zdjęcia.

PostNapisane: Sob lip 02, 2016 11:38
przez ASK@
Zadzwoniłabym/ napisała
do każdej wygooglowanej. Wszystkich jakie odszukalas. Nawet dalszych.Nigdy nie wiadomo, która pomoże. Sama kiedyś tam szukałam pomocy i dostałam. Nie od tozu i miasta ale od osób prywatnych oraz warszawskich fundacji. Niestety, koty widzieliśmy na kastracje do Warszawy ale jakoś ten temat ogarnięty został . Wszystko powoli można ogarnąć tylko aby ruszyć. Powodzenia

Re: Wrocław! Potrzebna pomoc w DPS. PILNE! Zdjęcia.

PostNapisane: Sob lip 02, 2016 13:09
przez morelowa
W tym m.in. problem , że poza TOZ i Kocim Zakątkiem nie znam nazw. Google pokazują nawet na hasło Wrocław - różne.
Wolałabym na skróty - nie dla własnej wygody tylko dla skrócenia czasu poszukiwań. Zero samochodu, zero kasy i zero w tej chwili na komórce. Dlatego mi zależy na podpowiedzi.
Koty trzeba - najpierw złapać [klatka, podbierak] , zawieźć [samochód?] , wykastrować [lecznica?] , przetrzymać.. i wypuścić w ogrodzie dps-u. No, naprawdę nigdy tego nie robiłam :?