Sterylka kotki ogródkowej - już na wolności :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 23, 2016 21:26 Sterylka kotki ogródkowej - już na wolności :)

Byłam dziś na ogródku. Chodzę tam tylko jak pogoda dopisuje, więc nie codziennie. Czasem przychodzi do mnie bura, młoda koteczka. Widziałam ją raptem parę razy, ale jak dostaje coś do jedzenia to pozwala się pogłaskać. Tak to jest raczej płochliwa. Myślę, że mogła mieć młode, bo wyczułam podczas głaskania takie "wycyckane" sutki, brzuszek już płaski, bez pokarmu.
Dziś przyszła po południu na chrupki, trochę poleżała w cieniu i poszła. Wróciła wieczorem. Zauważyłam, że wylizuje sobie doopkę, z daleka wyglądało jakby jej się przykleiła igła z choinki. Lizała, lizała, a "igła" dalej była. Złapałam ją i okazało się, że ma w tyłku trawkę. Pociągnęłam i wyszło chyba z 5 cm. Zastanawiam się czy kotu może wejść w tyłek źdźbło trawy w czasie np. wycierania kuprem, kiedy czuje, że coś mu się przykleiło, czy też ktoś jej to zrobił :roll:
Poza tym ma na środku grzbietu jakby wytarte futerko, taki pasek.
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Mam nadzieję, że to nie głupie pomysły jakiegoś gówniarza albo co gorsze zwyrola :evil:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
Ostatnio edytowano Sob sie 19, 2017 20:49 przez Koki-99, łącznie edytowano 14 razy

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw cze 23, 2016 21:31 Re: Ogródkowa kotka - nie wiem co o tym myśleć :(

Może zjadła trawę i taka nie strawiona przeszła przez całego kota.
Grzbiet to może być świerzb lub grzyb. Moje dzikunki miały świerzba skórnego. Inne grzybka. Albo uczulenie po pchłach. Albo gdzieś zamknięta/wciśnięta w ciasnym pomieszczeniu wytarła sobie. Popatrz czy nie ma tam strupków, nie drapie się...
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw cze 23, 2016 21:51 Re: Ogródkowa kotka - nie wiem co o tym myśleć :(

Może też się gdzieś przeciskać i tak wycierać grzbiet. Mój kot tak miał :roll:

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Czw cze 23, 2016 22:16 Re: Ogródkowa kotka - nie wiem co o tym myśleć :(

Pomyśl o sterylce tej koteczki. Jesli przychodzi do Ciebie jest duża szansa że w razie czego u Ciebie się okoci.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 24, 2016 14:11 Re: Ogródkowa kotka - nie wiem co o tym myśleć :(

Strupków na grzbiecie nie ma, głaskałam to bym wyczuła. Ale się troszkę drapie, więc może pchły. Nie pomyślałam, że grzbiet może być wytarty od przechodzenia pod czymś. To jest możliwe. Ogrodzenia, płoty, ona tam gdzieś się przedostaje.
No a ta "niestrawiona" trawka, no nie wiem :roll: Taka prosta przez jelita by przeszła? Wyglądała na świeżą, nie po przejściu przez całego kota :wink: Muszę kotkę poobserwować jak będzie przychodzić. Nad sterylką już się zastanawiałam, ale na razie kasy brak, no i boję się, że ona się całkiem oswoi. Nie mogę mieć trzeciego kota :oops:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt cze 24, 2016 14:18 Re: Ogródkowa kotka - nie wiem co o tym myśleć :(

Trawka spoko, tak bywa.

Nad stetylką sie nie zastanawiaj, poszukaj fundacji w okolicy, może Twoje miasto ma program sterylizacji wolnozyjących może w schronisku pomogą - poszukaj.

Nie czekaj - bo nie możesz mieć trzeciego kota, a jak jej nie wytniesz, to masz szansę na kilka dodatkowych - maluszków.
Więc en avant albo wpieriod, jak wolisz :)
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 24, 2016 14:23 Re: Ogródkowa kotka - nie wiem co o tym myśleć :(

Umów ją tu na zabieg: https://www.facebook.com/HababaOgrodzieniec/?fref=ts i powiedz, że na koszt Powszechnej Sterylizacji.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7718
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pt cze 24, 2016 14:55 Re: Ogródkowa kotka - nie wiem co o tym myśleć :(

Chiara :201494
Mam nadzieję, że Koki-99 szybko skorzysta :ok:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 24, 2016 16:52 Re: Ogródkowa kotka - nie wiem co o tym myśleć :(

Chiara, bardzo dziękuję, ale spróbuję jeszcze dowiedzieć się gdzieś bliżej. Do Ogrodzieńca mam 70 km. Jakby co, skorzystam jednak z Waszej pomocy.
Dziewczyny, dzięki że uspokoiłyście mnie w kwestii trawki. Moje koty trawy nie jedzą, nie wiedziałam, że może mieć taki "efekt" :wink:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt cze 24, 2016 17:18 Re: Ogródkowa kotka - nie wiem co o tym myśleć :(

Koki-99 pisze: Moje koty trawy nie jedzą, nie wiedziałam, że może mieć taki "efekt" :wink:


taki efekt najczęściej daje perz, który koty traktują tak, jak my - błonnik. Kot tego nie trawi, a działanie jest wymiatające - albo górą, albo dolem . Miękka trawka jest traktowana jak jarzynka, spożywana i trawiona. Ostry perz, to środek na wywalenie z siebie klaka, czy innego świństwa. Nieraz obserwuję, jak moje - wychodzące- z zastanowieniem wybierają odpowiednie źdźbła - jedno wzięty do pysia - nieeee, następne - nieeee, następne- ooooo, może byc, odgryzione, przemielone bez gryzienia, połknięte. Efekty rzadko kiedy mam okazję obserwować, ale zdarza się jak kot ma areszt domowy. Czasem nawet po trzech dniach potrafi dolem wyjść. Góra jest zwykle szybsza i bardziej spektakularna :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15055
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 24, 2016 20:09 Re: Ogródkowa kotka - nie wiem co o tym myśleć :(

Wpadłam dziś do mojego weta. Zrobimy sterylkę, tylko muszę zdobyć talon z TOZ-u lub naszego schroniska. Muszę podzwonić i zorientować się kiedy pracują. Może dziewczyny z Zabrza coś podpowiedzą, może mają w tym doświadczenie. Zmienię tytuł.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw sie 03, 2017 18:23 Re: [Zabrze] jak zdobyć talon na sterylkę ogródkowej kotki?

Kotka w zeszłym roku się gdzieś "zawieruszyła". Potem już nie chodziłam na ogródki, więc nie wiem jak i gdzie przezimowała.
Rozpoczął się nowy sezon ogródkowy, a tu niespodzianka: kotka przychodzi z dwoma podrostkami i zaokrąglonym po bokach brzuszkiem :(
Nie mam się już nad czym zastanawiać. Byłam dziś w TOZ i u weta. Mam już talon na sterylkę. Jak jutro da się złapać, to robimy zabieg, niestety chyba z aborcją :(
Plecki dalej z wytartym paskiem. Chyba jakiś kocur ją tak urządził :roll:
Czy po wysterylizowaniu kocury nie będą nią zainteresowane i dadzą jej spokój? Czy jej nie pogryzą albo nie przepędzą z działek?
Już się martwię o maluchy (kocurek i kotka), ale one są dzikie i boją się wyciągniętej ręki. Mają może 2-3 m-ce. Gdyby się oswoiły to też trzeba by je wysterylizować, ale to za kilka m-cy.
Najchętniej odjajczyłabym działkowe kocury, ale cwaniaki są dzikie i uciekają jak tylko widzą człowieka. Na razie zajmę się kotką, mam teraz urlop. Nawet jak trzeba będzie nocować z nią przez kilka dni na działce, to zrobię to. Szkoda mi jej.
Dziewczyny czy muszę mieć dla niej kaftanik? Czy może poprosić o taki kołnierz żeby się nie wylizywała. Kurczę, moja kocica była sterylizowana chyba z 17 lat temu, nic nie pamiętam :oops:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw sie 03, 2017 19:14 Re: Jutro sterylka ogródkowej kotki - pytania

Dzikim kotom nie zakładam kaftanika ani kołnierza. Jak potem odmotać takiego? Poza tym stres ogromny. Klatka, minimum zabiegów przy niej, obserwacja,spokojne miejsce...5-7 dni i wypuścić można. Zależy jaki wet oczywiście to robi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw sie 03, 2017 19:26 Re: Jutro sterylka ogródkowej kotki - pytania

U weta ma być tylko na zabieg, potem zabieram ją do altanki. Nie wiem czy wytrzyma, bo do tej pory łaziła po całych ogródkach, ale niestety muszę ją przetrzymać. Ona jest trochę oswojona, podchodzi do jedzenia i na głaskanie. Dzikusa za cholerę bym nie złapała, nie znam się na tym.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt sie 04, 2017 9:43 Re: Sterylka ogródkowej kotki - pytania

Kotka złapana i odwieziona do weta. Podrostki zostały na ogródkach i patrzyły jak zabieram im mamę :oops: Mam nadzieję, że zabieg się uda i wszystko będzie dobrze.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, kicalka i 181 gości