Sterylka kotki ogródkowej - już na wolności :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 04, 2017 9:46 Re: Sterylka ogródkowej kotki - pytania

Gratulacje
Sprawdź altankę. Zerknij na nią oczami kota i pozatykaj wszelkie dziury tak by nie wcisnęła się. Na dole i gorze Nawet tam gdzie wydaje się nie możliwe. Będzie odjazd jak to zrobi. A koty w każdą dziurę potrafią wleźć. Może kenel należy pożyczyć.
Maluchy jak będziesz karmić to przetrzymają. Ile mają?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt sie 04, 2017 15:38 Re: Sterylka ogródkowej kotki - pytania

Postanowiłam kotkę przetrzymać w ubikacji. Drzwi otwierają się na dwór, więc trzeba będzie bardzo uważać żeby nie zwiała. Tam będzie miała dość miejsca i na kuwetę i na legowisko. Na czas posiłków wstawię miskę, a dostęp do wody będzie miała cały czas. Tam są kafelki, jakby nabrudziła czy wymiotowała to szybko posprzątam. Mam nadzieję, że damy radę.
Podrostki mają chyba ze 3 m-ce. Są już samodzielne, ale wszędzie za mamą chodziły. Wróciłam teraz na chwilę z ogródka do domu. Przez cały czas siedzą u mnie na działce jakby czekały na mamę. Dałam jeść i pić. Bawią się, wariują, łapią motyle, próbują polować na ptaszki w winorośli. Jak to młode kociaki.
Czekam na tel. z lecznicy. Jak tylko kotka będzie do odbioru, to wracam na ogródek.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt sie 04, 2017 18:06 Re: Sterylka ogródkowej kotki - pytania

Kotka odebrana. Nie czuje sie dobrze w zamknieciu. Ma normalne szwy, do zdjecia za tydzien. Nie wiem czy wytrzyma. Czy ktos ma do pozyczenia duza klatke zebym mogla ja wystawic na powietrze?

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt sie 04, 2017 18:16 Re: Sterylka gródkowej kotki - potrzebna klatka Zabtze Gliwi

Durnota całkowita by dzikowi ( nawet nie dzikowi) zakładać zwykłe nici. Średniowiecze wetowskie.
Jak ucieknie przypadkiem ? Jak nie wejdzie do transportera? Jak zdemoluje gabinet? Co przerabialiśmy zaraz na początku mej drogi kociej.
Poproś w tytule o pożyczenie klatki.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt sie 04, 2017 19:45 Re: Sterylka gródkowej kotki - potrzebna klatka Zabrze Gliwi

Poprosiłam. Na razie zero odp. Siedzę na działce. Młode tu też są. Kotka biedna

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob sie 05, 2017 7:42 Re: Sterylka kotki - potrzebna klatka Zabrze Gliwice - pilne

Wolne jest. I słońce jest. I sezon urlopowy. Mało osób w weekendy zagląda.
Napisz do fundacji, tozu, azyli, zapytaj w lecznicach... Każdy sposób dobry.
Kciuki
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon sie 07, 2017 17:14 Re: Sterylka kotki ogródkowej - cudna kicia

Przetrzymaliśmy najgorsze.
Po pierwszej nocy przeniosłam kotkę do altanki. Ma tam więcej miejsca, komfortowe warunki i otwarte okratowane okno, więc może sobie siedzieć na parapecie i oglądać świat. Jeszcze trzy dni do zdjęcia szwów i mamuśka będzie wolna ku uciesze małolatów, które praktycznie cały czas siedzą tam jakby na nią czekały.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Mamusia w koszyczku dziś na "spacerze" obserwująca maluchy podczas zabawy
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon sie 07, 2017 19:16 Re: Sterylka kotki ogródkowej - cudna kicia

Koki-99 pisze:Obrazek


Fajnie, ze Ci sie udało i wszystko tak gładko poszło. Ta kotka miałaby duze szanse na oswojenie skoro tak łatwo Ci z nia poszło.
Gdyby sie udało mogłbys jej poszukac domu - wyrwac ja z tych działek.

A kaftanik ma zajedwabisty :twisted:
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pon sie 07, 2017 19:33 Re: Sterylka kotki ogródkowej - cudna kicia - zdjęcia

Kotka jest cudowna, łagodna i jak najbardziej nadawałaby się do domu. Myślę jednak, że ona się świetnie czuje na ogródkach. W altance siedzi jak za karę. Przeżyła już jedną zimę, radzi sobie. Teraz jest za bardzo związana z podrostkami. Nie będę jej szukać domu, bo musiałabym jej dzieciom też, a to nierealne. Kotów jest zdecydowanie za dużo. Najważniejsze, że już nie będzie mieć więcej małych. Co mogłam to już zrobiłam.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon sie 07, 2017 19:46 Re: Sterylka kotki ogródkowej - cudna kicia - zdjęcia

Szkoda. Zimy bez dachu nad głowa sa straszne. Jedna sobie poradziła, ale takie koty krotko zyja :(
To pomyśl choc o kastracji maluchow, bo niedługo one moga zostac rodzicami.
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Pon sie 07, 2017 20:18 Re: Sterylka kotki ogródkowej - cudna kicia - zdjęcia

Już o tym myślałam. Jeśli tylko czas i warunki pozwolą, to też spróbuję je złapać.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon sie 07, 2017 20:23 Re: Sterylka kotki ogródkowej - cudna kicia - zdjęcia

Koki-99 pisze:Już o tym myślałam. Jeśli tylko czas i warunki pozwolą, to też spróbuję je złapać.


Mozesz tez pomyslec o domkach dla nich. Dac ogloszenie. Popytac znajomych.
Moje oba koty sa z ogrodkow. Leona wzielam prosto z dzialek, Pani ktora je dokarmiala troche je oswoila.
Mała teraz tez mam z dzialek, tyle ze ona byla zlapana z rodzenstwem i matka.
Matka po kastracji została wypuszczona, a kociakom Pani z Tozu dala ogloszenie i tak oto stalam sie posiadaczka malej Zoły, ktora mojemu Leosiowi ogon i nochala obgryza, a potem piszczy jak on cierpliwosc straci :mrgreen:
“Jesteśmy tu na jakiś czas, któregoś dnia szlag nas trafi, to po co tak traktować wszystko poważnie.”

:kitty:

FarciKot

Avatar użytkownika
 
Posty: 1118
Od: Czw sie 04, 2016 18:15
Lokalizacja: Warmia

Post » Wto sie 08, 2017 18:53 Re: Sterylka kotki ogródkowej - cudna kicia - zdjęcia

Dziś stwierdziłyśmy z córką, że młode to chyba jednak dwa kocurki. Jajeczka coraz wyraźniejsze (lub ich zarys), ale jeszcze poobserwujemy. Niestety boją się ciągle wyciągniętej do nich ręki i szybko zwiewają. Podchodzą tylko do jedzenia i zabawy, ale bardzo ostrożnie.
Mamusia już bardzo zniecierpliwiona całą sytuacją. Musi wytrzymać jeszcze dwa dni i trzy noce :roll:
Jak ją zabieram poza altankę, to tylko patrzy gdzie zwiać. Całe szczęście, że nie jest agresywna, bo miałabym już całe ręce podrapane. Jakby miała rozpuszczalne szwy to można by ją było śmiało wypuścić, bo czuje się bardzo dobrze. Mam wrażenie, że te usługi wet na talon z miasta, to tak trochę jak na NFZ - jak najtaniej. Np. jako zabezpieczenie, żeby nie lizała brzuszka zaproponowano mi kołnierz, ale kaftanik to już odpłatnie, dlatego ma taki "wyprodukowany" domowym sposobem :oops:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw sie 10, 2017 20:59 Re: Sterylka kotki ogródkowej - jutro ściągamy szwy :)

Z powodu dzisiejszej burzy zamknęłam w altance mamuśkę z podrostkami. Co jutro zastanę, nie wiem :strach:
Jutro nareszcie zdejmujemy szwy i kicia wraca na wolność. Bardzo tego chce, chociaż przyzwyczaiła się już do "luksusu" domowego i żarełka pod dostatkiem. Niestety nie mogę jej zatrzymać :(

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt sie 11, 2017 19:44 Re: Sterylka kotki ogródkowej - druga operacja :(

No i wszystko do d... :(
Kotka musiała zostać na powtórne szycie, bo okazało się, że ma przepuklinę. Musiała gdzieś wskoczyć i się naciągnąć. Nie wiem czy coś tam puściło na szwie, czy co innego, nie znam się. W miejscu szycia było zgrubienie, a ja myślałam, że tak ma być :( Może gdybym wcześniej coś zauważyła i pojechała do lekarza :oops:
Teraz jest zaszyta na nowo i znów za tydzień mam przyjechać na zdjęcie szwów, chyba że wcześniej coś niepokojącego zauważę. Ale jak ja kurde mam jej ograniczyć przestrzeń żeby nie skakała?
Cholera, znów idzie burza :twisted:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jasiulcowamama i 139 gości