Sterylka kotki ogródkowej - już na wolności :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 13, 2017 11:40 Re: Sterylka kotki ogródkowej - druga operacja :(

moja (obecnie) Kolorowa Menda, także miała reoperację. A nie miała jak i gdzie skakać. Siedziała w klatce bytowej, gdzie miała karton do spania, położony, że nie musiała do niego wskakiwać. Mogła siedzieć na jego wierzchu - także bez wskakiwania, bo wysokość ok 30 cm. Do tego miała na sobie ciasny kaftanik, zrobiony z elastycznej skarpety.
Była sterylizowana przez fundacyjną wetkę, z olbrzymim doświadczeniem. Szew dla kotów wolnożyjących, kryty, bez konieczności wyciągania szwów, po 7 dniach miałam zdjąć kaftan i wypuścić. Po 5 - zauważyłam gulkę.

Koki-99 pisze: Może gdybym wcześniej coś zauważyła i pojechała do lekarza :oops:


Nic by to nie zmienilo, wrota przepukliny muszą zostać zszyte ponownie,innej metody nie ma.
W jednym i drugim wypadku - musiał rozejść się szew wewnętrzny, prawdopodobnie źle zakończony/za krótko przycięty. Lub skłonność osobnicza.To się zdarza, także u ludzi, którzy wszak mają świadomość ograniczeń po operacjach brzusznych . U Mendy ja się upierałam, że to przepuklina, asystentka twierdziła, że uczulenie na szwy, wyszło na moje - dziecię moje najmłodsze (ludzkie) - miało trzy przepukliny.
Ruda, z avatara, była sterylizowana w typowy sposób - wróć - byla sterylizowana podczas cesarki, usuwającej martwe płody. Miala luźny kaftanik, szew przez cały brzuch, skakała już następnego dnia, min na wysoki stół, biegała po drzewach ( na smyczy). Dawno to bylo, post factum dowiedziałam się, że tak nie wolno, wet mnie nie uprzedził. Nic się nie stało.
Myślę, że ponowne zszycie powlok wewnetrznych będzie tym razem skuteczne - bez wzgl na to czy kotka będzie skakać czy nie.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15055
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sie 13, 2017 11:53 Re: Sterylka kotki ogródkowej - druga operacja :(

Dzięki za te informacje. Już miałam wyrzuty sumienia :oops:
Byłam znów wczoraj u weta sprawdzić czy ze szwem wszystko ok, bo franca zwiała mi z altanki przed piątkową burzą. Łaziłyśmy z córą po ogródkach i szukałyśmy po ciemku z latarkami. Popłakałam się, ze już po niej, a ona sobie wróciła jak deszcz zaczął padać, jakby nigdy nic :roll: Maluchy miałam zamknięte, więc może do nich wróciła, bo do mnie po tym co jej zrobiłam chyba nie. Ma też założony teraz inny kaftanik, taki od weta, trza było kupić :roll:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob sie 19, 2017 20:46 Re: Sterylka kotki ogródkowej - druga operacja :(

Kicia już wypuszczona na wolność. Chodzi po ogródkach z podrostkami. Może uda mi się je też złapać do kastracji, zobaczymy... Jak tylko przychodzę na ogródek, zaraz przybiega i czeka na dokarmianie. Jednak przez te dwa tygodnie przyzwyczaiła się do michy i spania pod dachem, do "luksusu". Szkoda mi ich, ale kto zechce takie zwyczajne buraski, skoro kotów i kociąt teraz zatrzęsienie :(

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, Google [Bot], kicalka i 172 gości