Strona 48 z 105

Re: Tulinek, czyli kot, który...spokojnych ...

PostNapisane: Pon kwi 17, 2017 14:54
przez gatiko
alessandra pisze:Obrazek

Mój cudaczek :201470 Urzekający jest.

Re: Tulinek, czyli kot, który...spokojnych ...

PostNapisane: Pon kwi 17, 2017 18:09
przez czarno-czarni
aaaaa kochany :)

Re: Tulinek, czyli kot, który...spokojnych ...

PostNapisane: Wto kwi 18, 2017 19:59
przez MaryLux
:1luvu: :1luvu: :1luvu:

Re: Tulinek, czyli kot, który...spokojnych ...

PostNapisane: Śro kwi 19, 2017 12:40
przez alessandra
no spokojnie to my mjeli do fczoraj jak to siem Duża spierdzieliła ze stołka i jej noga zwisnęła i nic nie mogła , dzisiaj jusz gada , ale coby w napienciu poczymac, jutro opowie co siem stało i dlaczego tera chodzi powoli i jak pingwin T. :roll:

Re: Tulinek, czyli kot, który...spokojnych ...

PostNapisane: Śro kwi 19, 2017 12:47
przez Tundra
Bo stołki i inne takie, to są podstępne bestie, które usiłują człowieka z siebie zepchnąć. Wiem, bo mnie niedawno krzesło usiłowało zamordować, a przynajmniej połamać :evil: No ale się nie dałam :twisted:

Olu, uważaj na siebie jakoś bardziej, bo nie masz Ty ostatnio szczęścia kochana :strach:

Re: Tulinek, czyli kot, który...spokojnych ...

PostNapisane: Śro kwi 19, 2017 12:48
przez morelowa
:strach: :strach: :strach:
Jak to 'noga zwisnęła'???? i jak to 'nie gada' ???

Re: Tulinek, czyli kot, który...spokojnych ...

PostNapisane: Śro kwi 19, 2017 13:12
przez MaryLux
Czyli kwitniesz na pogotowiu?

Re: Tulinek, czyli kot, który...spokojnych ...

PostNapisane: Śro kwi 19, 2017 13:46
przez alessandra
Nie no , nie na pogotowiu- jak mnie karawanem nie zawiozą, to ja do takiej instytucji nie pójdę po dobroci :mrgreen:
Tuliś chciał powiedzieć,że nie gadałam wczoraj, bo mnie nie było , a nie było bo zlazując ze stołka taki mnie przykurcz mięśnia złapał,że mi noga zwisała, nie mogłam wyprostować, ani iść , ani nic, ból przerażający - nerw kulszowy we wspólpracy z jakimś lichem wietrznym tak nabroił; dobrze, że na cito wylądowałam na rehabilitacji tam, gdzie chodzę i po godzinie udało się nogę do pionu postawić , tzn. mogłam stanąć :roll: Mądry rehabilitant to skarb :ok: , konowały zapewne dały by p/p bólowy i domu, a efekt byłby gorszy niż 2 miesiące temu , stan zapalny pięknie by się rozwinął :? dzięki całodniowej opiece nad nogą -co se moi zrobiłam wedle instrukcji :wink: paprając czarcim zielem w maści i ćwiczeniami, dzisiaj mogłam nie tylko stanąć, ale i po schodach delikatnie i powoli zejść , laser i rehabilitacja spowodowała,że chodzę :ok:
Nie miałam pojęcia jak silny potrafi być skurcz i ból :strach:
Ale i jaka radość jak ruchem posuwistym wolnym niczym kombatant , ale można iść :ok:
Nie ma co , na monotonie życia nie narzekam :evil:

Re: Tulinek, czyli kot, który...spokojnych ...

PostNapisane: Śro kwi 19, 2017 14:06
przez ametyst55
Potrzymam za zdrowie :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Tulinek, czyli kot, który...spokojnych ...

PostNapisane: Śro kwi 19, 2017 14:08
przez czarno-czarni
oj :(
zdrówka!

Re: Tulinek, czyli kot, który...spokojnych ...

PostNapisane: Śro kwi 19, 2017 14:20
przez anita5
Olusia... Zdrowiej!

Re: Tulinek, czyli kot, który...spokojnych ...

PostNapisane: Śro kwi 19, 2017 15:02
przez mir.ka
alessandra pisze:Nie no , nie na pogotowiu- jak mnie karawanem nie zawiozą, to ja do takiej instytucji nie pójdę po dobroci :mrgreen:
Tuliś chciał powiedzieć,że nie gadałam wczoraj, bo mnie nie było , a nie było bo zlazując ze stołka taki mnie przykurcz mięśnia złapał,że mi noga zwisała, nie mogłam wyprostować, ani iść , ani nic, ból przerażający - nerw kulszowy we wspólpracy z jakimś lichem wietrznym tak nabroił; dobrze, że na cito wylądowałam na rehabilitacji tam, gdzie chodzę i po godzinie udało się nogę do pionu postawić , tzn. mogłam stanąć :roll: Mądry rehabilitant to skarb :ok: , konowały zapewne dały by p/p bólowy i domu, a efekt byłby gorszy niż 2 miesiące temu , stan zapalny pięknie by się rozwinął :? dzięki całodniowej opiece nad nogą -co se moi zrobiłam wedle instrukcji :wink: paprając czarcim zielem w maści i ćwiczeniami, dzisiaj mogłam nie tylko stanąć, ale i po schodach delikatnie i powoli zejść , laser i rehabilitacja spowodowała,że chodzę :ok:
Nie miałam pojęcia jak silny potrafi być skurcz i ból :strach:
Ale i jaka radość jak ruchem posuwistym wolnym niczym kombatant , ale można iść :ok:
Nie ma co , na monotonie życia nie narzekam :evil:


tylko może inne "rozrywki" byłyby lepsze

Re: Tulinek, czyli kot, który...

PostNapisane: Śro kwi 19, 2017 18:58
przez MaryLux
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Tulinek, czyli kot, który...

PostNapisane: Śro kwi 19, 2017 19:04
przez MaryLux
Kto mnie wołał, czego chciał?

Obrazek

Obrazek

Re: Tulinek, czyli kot, który...spokojnych ...

PostNapisane: Śro kwi 19, 2017 22:27
przez Atta
gatiko pisze:
alessandra pisze:Obrazek

Mój cudaczek :201470 Urzekający jest.

Wyszedł tu zachwycająco :1luvu: W ogóle ma zabójczo zabawny pyszczek :mrgreen: W końcu na dobrym tle to widać w pełnej krasie :ok: