Strona 57 z 66

Re: Bąbelek, Amiś i Aliś czekają na dom.

PostNapisane: Sob wrz 28, 2019 19:45
przez Stomachari
Zastanawiam się, jak można uważać się za właściciela kota, który dniami i nocami włóczy się po polach i stale chudnie, ma świerzb w uszach, i nic z tym nie robić?
Odrobaczyłam kilkoma dawkami i przed zimą dawałam dobrą karmę. Kot zaczął przybierać na wadze.
Oczywiście może być tak, że akurat "właściciel" też nagle o kota zadbał, ale - słusznie bądź nie - zasługi przypisuję sobie.

Re: Bąbelek, Amiś, Aliś czekają na dom./Łosie w natarciu! st

PostNapisane: Pon paź 07, 2019 23:49
przez Stomachari
Spotkałam w lato pojedyncze łosie. Albo umykały w popłochu, albo pozwalały się przepędzić z drogi. Niedawno jednak trafiłam na łosiowe rodzeństwo. Duet czuł się na tyle pewnie w swoim towarzystwie, że po przejściu kilku kroków stanął do mnie tyłkami i tylko się oglądał. Nie zrobiłam na łosiach wrażenia…

Re: Bąbelek, Amiś, Aliś czekają na dom./Łosie w natarciu! st

PostNapisane: Wto paź 08, 2019 1:25
przez jolabuk5
Powinny się przestraszyć, dziwne jakieś te łosie :D

Re: Bąbelek, Amiś, Aliś czekają na dom./Łosie w natarciu! st

PostNapisane: Wto paź 08, 2019 19:17
przez Stomachari
Chyba nie często chodzą dwójkami (nie licząc matki z młodym), więc niewątpliwie są wyjątkowe ;)

Re: Bąbelek, Amiś, Aliś czekają na dom./Łosie w natarciu! st

PostNapisane: Nie paź 13, 2019 9:53
przez a.m
Stomachari pisze:Spotkałam w lato pojedyncze łosie. Albo umykały w popłochu, albo pozwalały się przepędzić z drogi. Niedawno jednak trafiłam na łosiowe rodzeństwo. Duet czuł się na tyle pewnie w swoim towarzystwie, że po przejściu kilku kroków stanął do mnie tyłkami i tylko się oglądał. Nie zrobiłam na łosiach wrażenia…

JA uwielbiam swoją dzielnicę, ponieważ w okolicznych lasach i sarny i łosie i dziki. Kocham naturę, choć szkoda mi bardzo, że tak dramatycznie zmniejszamy im tereny do bezpiecznego funkcjonowania.


A łosie mi się zawsze dobrze kojarzą z Przystanek Alaska. :mrgreen:

Re: Bąbelek, Amiś, Aliś czekają na dom./Łosie w natarciu! st

PostNapisane: Nie paź 13, 2019 17:44
przez Stomachari
Ja się nigdy nie spodziewałam, że będę miała kiedyś łosi dość. A zaczynam mieć dość :placz:
Ostatnio natknęłam się chyba na matkę z młodym (ciemno było, więc pewności nie mam). Odeszły kawałek, matka się na mnie gapiła, ale kiedy je minęłam, zrobiła kilka kroków w moim kierunku :strach:

Re: Bąbelek, Amiś, Aliś czekają na dom./Łosie w natarciu! st

PostNapisane: Czw paź 17, 2019 1:49
przez Stomachari
Na razie łosie dały mi spokój. Ufff.

Tymczasem po kotach wolno żyjących widać, że zbliża się zima. Dalej się zapuszczają, częściej zaglądają do wystawionych misek.
Nie pisałam o kolejnej kastracji. Szkoda, że nie ma sensownego dofinansowania do takich zabiegów, bo mój portfel bardzo schudł ostatnio...

Re: Bąbelek, Amiś, Aliś czekają na dom./Łosie w natarciu! st

PostNapisane: Pt paź 18, 2019 19:49
przez Stomachari
Zimno, ciepło, teraz znowu zimno. Czas odpalenia kotła się zbliża, a ja nie mam jak wyczyścić paleniska. No i czekam sobie...
Aliś kichał, więc odpaliłam olejaka.

Przynajmniej szlifowałam drewno, jak było ciepło. Czas polakierować. Masa roboty.

Re: Bąbelek, Amiś, Aliś czekają na dom./Łosie w natarciu! st

PostNapisane: Pt paź 18, 2019 20:44
przez Fatka
Co do łosi - ja nie widziałam, ale niegdyś mój ówczesny facet ode mnie wracał i wyszło mu takie zwierzątko na drogę. Najpierw myślał, że to koń, po chwili dotarło do niego, ze proporcje nie te ;) Pochwalił się koledze w pracy, a ten uznał, że ściemnia bo w tych rejonach łosi nie ma.

Następnego dnia ów kolega honor zwrócił - bo jak jechał do pracy spotkał 2 łośki na rondzie.

Re: Bąbelek, Amiś, Aliś czekają na dom./Łosie w natarciu! st

PostNapisane: Nie paź 20, 2019 21:05
przez Stomachari
Z przywidzeniem z koniem to miałam kiedyś podobną sytuację. Szłam przez las i na lekkim wzniesieniu ciemny kształt się na mnie gapił. I wzrokiem mnie tępił. Patrzę, myślę: koń. Ale jak koń w lesie? Aż zachrumkało :strach: Wielki, ciemny dzik stał i wojowniczo chrumkał :strach:

Re: Bąbelek, Amiś, Aliś czekają na dom./Łosie w natarciu! st

PostNapisane: Pon paź 28, 2019 21:28
przez Stomachari
Znów widziałam klępę z łoszakiem. Tym razem z daleka.

Wszelkiej maści "fachowcy" skutecznie pozbawiają mnie sił. Niby nic a jednak coś, jak to się mawia.

Nie mam pojęcia, jak mam złapać kolejnego kota.
Z drugiej strony rachunek u wet zrobił się taki, że :strach:

Re: Bąbelek, Amiś, Aliś czekają na dom./Fachowcy... :/ str.5

PostNapisane: Pon lis 04, 2019 11:51
przez Stomachari
Nie wiem, czy kiedyś zrozumiem, jak to się stało, że teraz za bylejakość zarabia się spore sumy :? Jak to możliwe, że pracownicy firm dużych i małych, konsultanci, sprzedawcy, pracownicy banków, lekarze, chyba wszyscy po prostu, mogą odwalić kichę i jeszcze dostaną pensję.
Pracownik banku, który nie umie robić przelewów 8O
Fachowiec, który przyjeżdża dwa razy i dopiero za trzecim, kiedy zaczyna pracę, olśni go, że nie ma takich czy innych elementów. O reszcie atrakcji, które mi zapewnił, zmilczę. Chociaż bardzo się muszę starać, żeby znaleźć w sobie wyrozumiałość i nie zacząć się miotać ze złości.

Re: Szukam śrub do drapaka - str. 57

PostNapisane: Czw lis 07, 2019 21:26
przez Stomachari
Potrzebne mi śruby dwugwintowe o średnicy min. 10 mm a najchętniej większe, długości min. 30 cm do zrobienia solidnego drapaka dla kotów. Przydałyby się też do nich długie mufy albo tulejki jak od kotew (jeśli mufy by się znalazły, śruby powinny mieć oba gwinty do wkręcania w metal). Takich rzeczy w zwykłych sklepach metalowych nie da się dostać, nie znam też ślusarza, który wykonałby takie na zamówienie. Ma ktoś może pomysł, gdzie i jak szukać?

Re: Szukam śrub do drapaka - str. 57

PostNapisane: Czw lis 07, 2019 21:30
przez Chikita
Sprawdzałaś na Allegro ?

Re: Szukam śrub do drapaka - str. 57

PostNapisane: Czw lis 07, 2019 21:37
przez Stomachari
Pod nazwą: "śruba dwugwintowa" sprawdzałam. Są dużo mniejsze a jeden gwint jest do drewna.