Strona 50 z 66

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Amiś i kulawizna str. 4

PostNapisane: Sob lut 16, 2019 1:39
przez Stomachari
Zabawy z programem ciąg dalszy - teraz banerek ze zdjęciem :)
Jak się prezentuje? Coś na nim widać? Nie nudny? Przykuwa uwagę? Nie męczy oczu?

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Amiś i kulawizna str. 4

PostNapisane: Sob lut 16, 2019 19:25
przez Chikita
Pśliczny :wink:
Tylko daje po oczach ten kocyk, podłoga ? W każdym bądź razie mnie razi i mało wyraźny, ale może tylko dla mnie :wink:

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom.

PostNapisane: Pon lut 18, 2019 0:25
przez Stomachari
Podłoga - było silne słońce i zdjęcie jest częściowo prześwietlone.
Dziękuję za recenzję, takich ocen mi trzeba :) Ja mam dość ciemno ustawiony monitor, inaczej wszystko mnie razi, więc nawet nie wiem, co widzą inni. Na ciemnym monitorze zdjęcie jest po prostu zbyt słoneczne, ale zapewne przy standardowych ustawieniach w ogóle nic na nim nie widać.
Mam kłopot ze znalezieniem jakiegoś reprezentacyjnego, ale może coś się trafi.
Dzięki :)

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom.

PostNapisane: Pon lut 18, 2019 15:00
przez Stomachari
Na ten piątek umówiłam wizytę piesy u wet. Planowane jest wycięcie jednej ze zmian przypominających tłuszczaki i wysłanie na histopatologię.
Piesa ma jeden tłuszczak na przedniej łapie, jeden na tylnej i BYĆ MOŻE jeden za pyskiem, chociaż tego akurat pewna nie jestem, bo to miejsce, gdzie wyrasta wąs. Ale same dwa pierwsze wystarczą, żeby się niepokoić. Rozsiane tłuszczaki to nic dobrego.

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom.

PostNapisane: Wto lut 19, 2019 8:03
przez Patmol
trzymam kciuki wielkie

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom.

PostNapisane: Wto lut 19, 2019 12:41
przez Stomachari
Bardzo dziękuję :)

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. /Okropna łapanka... str.

PostNapisane: Wto lut 19, 2019 20:04
przez Stomachari
Mam ostatnich kilka dni na złapanie kota. W marcu u mojej wet będą tańsze kastracje i wtedy tylko kocura będę mogła przynieść, zaś w kwietniu można się spodziewać wiosennych miotów, które ludzie podrzucą wet żeby im znalazła domy i wówczas znowu nie będę mogła przynieść kotki. A nie wiem, co łapię. Zgaduję, że kocura, ale jeśli to jednak kotka, to jest ostatni gwizdek. A, i jeszcze robi się dłużej jasno, co jeszcze utrudni wszystko.
Łapanka jest szalenie trudna, w kiepskim miejscu. Taszczyłam klatkę łapkę przez błotniste pola kilkaset metrów w jedną stronę, zapadając się w czarnej mazi. Potem latanie po chaszczach. Jak już nastawiłam klatkę, to się rozpadało (a miało padać od 1-ej w nocy). To już drugi raz, kiedy deszcz krzyżuje mi plany - poprzednio rozpadało się zanim jeszcze ruszyłam. Jestem wyczerpana, nie wiem, czy i ile razy dam jeszcze radę nosić żelastwo po grząskim gruncie.
Jeśli mam łapać sama, to potrzebny jest mi wózek do klatki. Od prawie roku się za takim rozglądam. Mam dwa kółka od wózka dziecięcego, które osoba z forum oddawała za darmo, szukam kolejnych dwóch ale na razie nie znalazłam. Potem będę musiała wymyślić jakiś rodzaj podwozia i zamontować kółka.
Natomiast całą sprawę załatwiłaby pomoc drugiego łapacza (i wcale nie musi być doświadczony i wprawny). Niestety jedyna chętna osoba mieszka 90 km ode mnie i nie mam sumienia ciągnąć jej tutaj.

Bolą mnie mięśnie, których na co dzień nie używam. Przy zakwasach noszenie nie tylko może nie być możliwe, ale jest też niewskazane, bo może się skończyć uszkodzeniem mięśni. A mam tylko kilka dni...

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. /Okropna łapanka... str.

PostNapisane: Czw lut 21, 2019 22:53
przez kaarolina1
Trzymam kciuki :strach: :strach: :strach:

Jesteś super-dzielna! :201494

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. /Okropna łapanka... str.

PostNapisane: Czw lut 21, 2019 23:14
przez Stomachari
Dziękuję :oops:

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. /Okropna łapanka... str.

PostNapisane: Pt lut 22, 2019 15:57
przez Stomachari
Na szczęście z piesą fałszywy alarm :)
Okazało się, że spory i w moim odczuciu dość twardy twór nie był tłuszczakiem tylko zapewne kaszakiem. Zatem pod narkozą nic usuwane nie było. Ufff :D

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. /Okropna łapanka... str.

PostNapisane: Pon lut 25, 2019 8:30
przez Patmol
super

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. /Okropna łapanka... str.

PostNapisane: Pon lut 25, 2019 19:11
przez Stomachari
:)


A teraz inna historia.
Z jakiejś przyczyny przeróżne filmiki instruktażowe na youtube pokazują, że rzeczy robi się łatwo, gładko i przyjemnie. Bez bałaganu, bez irytowania się, po prostu odmierzyć, nasypać, dolać, zamieszać i gotowe. Gdyby ktoś nakręcił filmik instruktażowy z moim udziałem, dominowałyby w nim cenzurujące piski :?
Oglądałam ostatnio wykonanie cementowego stołu z odciśniętym wzorem liści. Ja chciałam zrobić coś nieskończenie prostszego: miskę, której psy puszczone luzem i koty nie zabrałyby w pysku i której by wiatr nie zwiał.
Do większego pojemnika nasypałam cement. Już na tym etapie zrobił się koszmarny bajzel. Jakoś nigdy na filmikach nikt nie jest obsypany cementem, nie wdycha pyłu zastanawiając się, czemu nie wpadł na założenie maseczki i nie rozdziera mu się rękawiczka. Po wymianie rękawiczki poszłam dolać wody. Potem mieszanie i znów wymiana rękawiczki, żeby nasypać cementu. Znów woda, mieszanie i kolejna wymiana rękawiczki. Znów cement, woda, mieszanie.
Nie, filmiki tego nie obejmują.
Wreszcie mieszanina miała akceptowalną konsystencję. Wsadziłam mniejszy pojemnik, który będzie mógł stanowić miskę. Zapomniałam o obciążeniu ale to już moja wina. Poszukałam na szybko, dociążyłam.
Mogło pójść znacznie gorzej. Ale między rzeczywistością a filmikami jest przepaść. Nie było czysto, nie było przyjemnie. I nie wiem, czy efekt nie doprowadzi mnie do furii.

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. /Okropna łapanka... str.

PostNapisane: Pon lut 25, 2019 20:39
przez Chikita
Filmiki instruktażowe to... w moim przypadku doprowadzają do większych szkód niż rezultatów końcowych.
Jak wyprowadziłam się od rodziców to trzeba było się trochę usamodzielnić. I tak zaczęła się moja przygoda z hydrauliką. Pękł mi syfon w kranie i trzeba było wymienić. Szukam na YT, oglądam masę filmików- prosta sprawa. Zadowolona z siebie przyswojeniem wiedzy jak to zrobić poszłam wymieniać.
No i teraz ekhm pełna kompromitacja... Syfon chciałam założyć "do góry nogami" :roll: nerwy, szarpanina, ciekawski kot zakończyły się rozwaleniem całego odpływu. Rura odpływowa również ucierpiała. Zostawiłam, nie zamknęłam szafki- pies postanowił sprawdzić jak smakuje (posmakowała) :roll: Kwota 30,00 zł za sam syfon i uszczelki zamknęła się prawie w 200,00 zł, bo hydraulik okazał się niezbędny.
Od tamtej pory nie oglądam filmików, a doszukuje się sama. Oglądam, sprawdzam połączenia, ułożenia i czytam instrukcje :mrgreen:

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. /Okropna łapanka... str.

PostNapisane: Pon lut 25, 2019 21:57
przez Stomachari
Instrukcja w przypadku tego cementu była jeszcze bardziej "rozbudowana" niż zazwyczaj, tak że ten ;)

Ale podziwiam chęć naprawienia czegoś hydraulicznego. Niezależnie od efektów :)

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. /Okropna łapanka... str.

PostNapisane: Pon lut 25, 2019 23:37
przez kaarolina1
Tak dobrze, że z pieskiem wszystko OK :1luvu:
Oby udało się także z łapanką :201461



i podziwiam Was dziewczyny, że w ogóle zabieracie się za takie prace :strach: