Strona 46 z 66

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Pt lis 30, 2018 12:19
przez Stomachari
klaudiafj - sklepy też to mają ujęte w regulaminach, tylko czasami z zastrzeżeniem: "zwracamy koszt przesyłki jeśli po rozpatrzeniu reklamacji uznamy ją za zasadną" ;)

Patmol - bardzo dziękuję za kolejne przepisy i orzecznictwo sądu! :201494
Właśnie tych terminów w kodeksie nie cierpię i nie rozróżniam: sprzedawca, przedsiębiorca, firma i całej reszty tego bałaganu. To jedyne, co może podważać "moją" wersję.

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Pt lis 30, 2018 12:22
przez Patmol
bo na koszt kupującego jest jak się odsyła, bo się nie chce jednak rzeczy - zamówił nie ten rozmiar, kolor mu się nie podoba itd, rozmyślił się - ma prawo i odsyła

a na koszt sprzedawcy jak rzecz jest wadliwa, niezgodna z zamówieniem, itd

stomachari -te terminy to cały urok tej zabawy
kto jest przedsiębiorcą definiują przepisy - upraszczając bardzo - to ktoś kto jest wpisany w CEDG lub w KRS
firma -to nazwa pod którą przedsiębiorca występuje

Art. 43 2.
§ 1. Przedsiębiorca działa pod firmą.
§ 2. Firmę ujawnia się we właściwym rejestrze, chyba że przepisy odrębne stanowią inaczej.

a sprzedawca nie wiem -kc tego nie definiuje

ja bym na twoim miejscu traktowała jako oczywiste,że sprzedawcą jest ten co sprzedaje, bo inaczej nie miałoby to sensu - :mrgreen:

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Pt lis 30, 2018 12:29
przez Stomachari
Na razie idę w zaparte i - tak jak piszesz - traktuję sprzedającego z allegro jako "sprzedawcę" z przepisów ;)

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Pt lis 30, 2018 12:31
przez Patmol
i słusznie
bo jeśliby założyć, ze kc nie dotyczy normalnego sprzedającego ( nie- przedsiębiorcy) to sprzedaż miedzy osobami fizycznymi byłaby prawnie nieuregulona
a to przecież bez sensu

jesli kupuję samochód od osoby fizycznej , to tez mam prawo do reklamacji i takie tam, jak samochód wcale nie jedzie

nie ma zakazu sprzedaży miedzy osobami fizycznymi

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Sob gru 01, 2018 16:31
przez Stomachari
Sprzedający napisał, że kosztów przesyłki nie zamierza zwracać bo - uwaga, uwaga - "aparat JEST sprawny". Nie: "był" sprawny w momencie wysyłki, tylko: "jest". Obecnie jest sprawny. A nie działający przycisk "Menu" i wyładowana bateryjka podtrzymująca pamięć to moje przywidzenia, jak mniemam.
Kliknęłam przycisk: "Poproś o pomoc allegro". Czyli od teraz zacznie się ich interwencja (mam nadzieję).

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Pon gru 03, 2018 21:49
przez Stomachari
Allegro dało wpis o jakichś regulacjach, które brzmią podobnie do ustawy (ale cytatem z ustawy nie są), po czym sprzedający odpowiedział, że według niego aparat działa (wie to na odległość, telepata czy co?), dlatego za przesyłkę zwracał nie będzie, oraz że jego zdaniem "próbowałam wyłudzić kilka groszy".
Tracę cierpliwość, ta wymiana wiadomości może trwać w nieskończoność. Żadna siła nie jest w stanie zmusić tego gbura do zwrotu pieniędzy, a allegro może jedynie kopiować swoją wypowiedź. Chyba czas na mój ruch. Nie wiem tylko, czy mam teraz materiał do zgłoszenia na policję/prokuraturę, czy dopiero jeśli odeślę aparat i nie otrzymam całej kwoty? Powinnam dać aparat do jakiejś ekspertyzy, która potwierdzi jego usterki? (w końcu "jest w pełni sprawny" - jak twierdzi sprzedający)

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Czw gru 06, 2018 14:54
przez klaudiafj
Powiem Ci szczerze, że ja bym chciała oddania kasy za aparat a przesyłki bym sobie podarowała. Wtedy myślę, że oddałby prędzej. I byłoby po sprawie. Natomiast można aparat oddać do naprawy i wtedy będziesz miała dowód. Ale sprzedawca może twierdzić, że zepsuł się u Ciebie. Jest to słowo przeciwko słowu. I nie wiem czy tu jeszcze cokolwiek zdziała oprócz sprawy w sądzie.
A jak odeślesz aparat a facet go nie przyjmie? Nie odbierze lub będzie twierdził, że nie dotarł do niego. Widać, że to krętacz.
Nie kupuj nigdy więcej aparatu od prywaciarza, bo to zazwyczaj cwaniaki i oszuści.
Wystawiłaś mu negatywny komentarz?
Czy wymieniłaś bateryjkę tą do menu? Jeżeli tak to jaki efekt?

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Czw gru 06, 2018 17:00
przez Stomachari
Na razie aparatu nie otwierałam, bo wtedy każda awaria to będzie moja wina. Bo otworzyłam.
Szkoda mi 30 zł na wysyłki tylko dlatego, że ktoś się uparł, że mi pieniędzy nie odda. Może irracjonalnie ale sprawy w sądzie się nie boję. Mogę się sądzić. Pytanie tylko, czy sprawa w ogóle będzie rozpatrzona.
Chciałabym mieć jasny kierunek działań. Takie: "zrobiłam wszystko, co było możliwe". Dostałam rady, za które jestem wdzięczna, ale jeszcze nie wyłonił mi się klarowny obraz.

Komentarza nie wystawiałam bo sprawa w toku.
Nie lubię kupować u firm, bo po komentarzach widać, że większość z nich to oszuści. Wybrałam kogoś, kto nie miał żadnego negatywa a 16 pozytywów i jest na allegro od 13 lat. Znaczy się ktoś, kto czasem coś sprzeda z domowych przedmiotów. Tacy ludzie zwykle są uczciwi. I robi im różnicę jeden negatyw (a przynajmniej dawniej tak było), podczas gdy firmy nie przejmują się dziesiątkami negatywów.

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Pt gru 07, 2018 4:42
przez Stomachari
Sprzedający odpisał w dyskusji. Zaproponował rabat w wysokości 10% ceny aparatu. Czyli - jak rozumiem - niesprawny aparat zostaje u mnie za 90% sumy, jaką za niego zapłaciłam. Dziwna logika, bo za zwrot owych 10% nie naprawię sobie aparatu.
Powołał się też na magiczne: "tyle lat jestem użytkownikiem i pierwszy raz mnie coś takiego spotyka". To na ludzi działa?
Nie wiem, może powinnam go zmęczyć i ciągnąć tę dysputę jeszcze przez miesiąc. Może dla spokoju po prostu by mi oddał właściwą sumę?
To tak pół-żartem, bo mogłabym się na takim założeniu ostro przejechać. Wolę postawić na konkretne działania.

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Pt gru 07, 2018 9:22
przez haaszek
U mnie działa negatywny komentarz. Za jego usunięcie sprzedający godzili się na moje warunki.

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Pt gru 07, 2018 11:50
przez klaudiafj
haaszek pisze:U mnie działa negatywny komentarz. Za jego usunięcie sprzedający godzili się na moje warunki.

Właśnie :twisted:

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Sob gru 08, 2018 19:39
przez Stomachari
Wygląda na to, że zakupy ostatnio mi się udają :evil: :
- z zooplusa puszka Feringi okazała się zepsuta, po otwarciu karma puszczała bąble i źle pachniała
- na allegro kupiłam 100 cm materiału, otrzymałam 68 cm
- na allegro kupiłam dwie szpulki nici, ale jedna z nich jest chudsza o prawie 28% i wygląda, że się komuś rozwinęła
- na szczęście już wyjaśnione, ale: na allegro kupiłam czarny suwak, przyszedł biały

Przegapiłam też w zooplusie kocyk polarowy. Trzeci rok z rzędu przegapiłam.

Jest świetnie...

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Sob gru 08, 2018 21:05
przez klaudiafj
Ojej :( powiem Ci że ja tez miałam kiedyś taka czarną serie zakupow. Co nie kupiłam to cos nie tak. Na szczescie minela. Tobie na pewno tez minie :ok: ale co sie nawkurzasz to Twoje :/

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Sob gru 08, 2018 22:27
przez Stomachari
Mam nadzieję, że ta passa się skończy, dzięki za ciepłe słowa :)

Re: Amiś i Bąbelek czekają na dom. / Jak nie urok to... s. 4

PostNapisane: Wto gru 18, 2018 16:06
przez Stomachari
"Program Ochrony Kupujących" to straszna lipa :evil: Zespół allegro odpisywał do tej pory w dyskusji dość przychylnie dla mnie, ale kiedy nie tylko sprzedający ale nawet ja zaczęliśmy się niecierpliwić i napisałam uprzejmie ale stanowczo, że proszę o informację dla mnie, co powinnam zrobić a nie o upominanie sprzedającego, nagle coś kogoś zabolało. Nagle ich odpowiedź zrobiła się taka, jakby ktoś nie czytał całości sporu i jakbym to ja była winna sytuacji.
Nie skomentuję, powstrzymam się.
A nie chciałam od nich dużo. Tylko prostą instrukcję, którą powinni mieć zapisaną na każdym pulpicie. "Co jak nasza interwencja nie przyniesie rezultatów". Widocznie zbyt wiele oczekuję. Widocznie napisanie kupującemu kilku wskazówek wykracza poza możliwości bardzo bogatego serwisu, którego stać na najlepszych prawników w Polsce.

Tak więc spór sobie był, zmarnowałam na niego czas naiwnie licząc na rady albo zapewnienie sobie w przyszłości zwrotu pieniędzy z Programu Oszukiwania Frajerów, teraz spróbuję się dodzwonić do dwóch instytucji (kiepskie godziny dla mnie do dzwonienia, dlatego jeszcze tego nie zrobiłam), a potem przymierzę się do pisania pisma do prokuratury.