Paradoksalnie może być zdrowsze w jakimś aspekcie.
To co ląduje na sklepowych półkach jako mięso dla ludzi jest faszerowane konkretnym syfem - który ma je zakonserwować, nadać świeży wygląd i zapach, zwiększyć absorpcję wody etc. Zobaczcie ile chemii i wszelakich paskudztw jest w wędlinach - i przechodzi to zgodnie z prawem i przepisami, nie ma się co łudzić że przepisy zabraniają podobnego faszerowania mięsa. Nadzieja w tym że nie każdy jego producent czy pośrednik z tego w pełni korzysta. Tam gdzie mięso schodzi na bieżąco i szybko być może nie będą tego nadużywali bo to też kosztuje.
Są to rzeczy niepotrzebne w mięsie które idzie na paszę dla zwierząt. To mięso z kolei zapewne jest gorsze o wiele gatunkowo, być może z padłych lub chorych zwierząt czy kto wie jakiego czasem pochodzenia (różne aferki wychodziły) acz po przetworzeniu nie jest raczej groźne dla kotów - ja już bardzo dawno nie mam złudzeń że w puszkach lądują świeżutkie i czyste kawałeczki mięsa prosto z ubojni (no, może w tych karmach po 15 zł za saszetkę). Mój brat pracował w masarni - wiem co ląduje w kiełbasach dla ludzi, spoko, nic mnie już nie zdziwi.
Tylko że kupując mięso z jednego miejsca - przy pewnej dozie pecha - można kotu czy psu (nie mówiąc o sobie, ale pewne dodatki do żywności są dopuszczone do użycia "teoretycznie" w stężeniach nie groźnych dla ludzi - nikt nie bada ich szkodliwości np. dla kotów ) fundować regularnie podawanie dużej dawki konkretnego, jednego konserwantu.
Jakiś czas temu robiłam test z mięsem mielonym z pewnego sieciowego sklepu. Kilka tygodni leżało w woreczku w lodówce (zaplątała się resztka w szufladzie, znalazłam po pewnym czasie, z niedowierzaniem zobaczyłam że wygląda jak prosto ze sklepu a pachnie jeszcze lepiej i leżało sobie obserwowane jeszcze jakiś czas aż nie zdzierżyłam), leciutko przez ten czas wyschło na wierzchu i nic poza tym.
Niestety - takie coś my jemy i jedzą nasze zwierzęta
Ja moim kotom kupuję mięso w sklepie w którym zdarza się ze to mięso pod koniec dnia wygląda już czasem na zmęczone, bywa że jeśli zostanie na drugi dzień w lodówce to zaczyna nieładnie pachnieć etc. Mają tam duży ruch, mięso schodzi na bieżąco.