Która klatka opadająca lepsza? - str. 65

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 03, 2016 20:28 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14699
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon paź 03, 2016 20:44 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

Z podanego linka: "Obecnie wiadomo, że tauryna uczestniczy w wielu procesach fizjologicznych, między innymi w regulacji ciśnienia osmotycznego, ochronie komórek przed wolnymi rodnikami, rozwoju mózgu, siatkówki, ma swój udział w czynnościach rozrodczych i prawidłowym funkcjonowaniu mięśnia sercowego". Ochrona przed wolnymi rodnikami to nie do końca poprawa odporności jako taka, a szczególnie w kontekście kociego kataru.
Dzięki za linka.
No nic, poszperam w takim razie jeszcze ;)

EDIT: Nie urażając nikogo chciałam znaleźć jakieś info w naukowych artykułach. Nie mam dostępu do płatnych baz danych (40 euro za miesiąc to trochę za dużo), więc korzystam z tych darmowych. Niestety w przeszukanej przeze mnie prasie naukowej nie ma słowa o wpływie tauryny na odporność. Nacisk położony jest na 2 choroby przy jej niedoborach (jedno kardiomopatia a drugiej nazwy nie umiem przetłumaczyć). Natrafiłam za to na badania dotyczące karm dla kotów. Wychodzi na to, że przy takiej samej ilości tłuszczy, mikro i makroelementów, aminokwasów i witamin obecność ryżu (sama obecność) powoduje mniejsze stężenie tauryny we krwi - jeśli dobrze zrozumiałam treść:
http://jn.nutrition.org/content/132/6/1745S.full
Ostatnio edytowano Pon paź 03, 2016 21:46 przez Stomachari, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10685
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon paź 03, 2016 21:45 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

Grzybek może zacząć się wszędzie. Od pędzelków również. Z reguły od uszu się zaczyna.Choć różnie z tym bywa.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55372
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon paź 03, 2016 22:55 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14699
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon paź 03, 2016 23:21 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

Stomachari pisze: Bąbelek (wstawiłam go na pierwszą stronę mojego wątku) zaczął wczoraj kichać, boję się, że mimo moich starań zaraził się herpesem, więc lizyna będzie szła na potęgę. Mam nadzieję, że jednak tylko przeziębił... Jest jeszcze moja kota, na razie się trzyma, ale jeśli nie daj Boże ona również zachoruje, to chyba padnę :( Po drugie zaś Amiś ma jakieś objawy uczulenia na uszach, prawdopodobnie od liyzyny Felisa a dokładniej od dodatków smakowych. Nie wiadomo jeszcze, czy na pewno od nich ani czy to uczulenie będzie się nasilać, ale brzadka wysypka się pojawiła.


Mój kot Bambo dostawał Felisę od momentu przeprowadzki do mnie, tak profilaktycznie i nic mu nie było.
Teraz mam trójkę cherlaków i daję im (między innymi) Felisę i GenoMune.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Wto paź 04, 2016 15:20 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

mziel52 dzięki, poczytam :)
Koniczynko z pewnością jest mnóstwo kotów, które nie uczulają się na dodatki smakowe Felisy, ale mi trafili się alergicy. Brat Amisia w swoim nowym domku dostawał przez pierwsze dni pół saszetki Felixa i mu oczy ropiały. Poradziłam odstawić i oczy są zdrowe. Potem pani raz jeszcze spróbowała i natychmiast pojawiło się łzawienie. Myślę więc, że u Amisia możliwe jest uczulenie na komponenty Felisy.
Tak czy owak wysypki robi się więcej, więc odstawiłam specyfik i na wszelki wypadek smaruję uszy Fungiderminem. Mam nadzieję, że to wsytarczy, niezależnie od przyczyny.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10685
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro paź 05, 2016 7:33 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

A co to jest ta lizyna?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro paź 05, 2016 17:09 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

Aminokwas, który trzeba dostarczać w diecie, niezbędny do budowy białek :)

Z wczoraj:
Pogniewaliśmy się z Amisiem na siebie. On nie chce być ograniczany w czasie odwiedzin, nie chce być karcony za niedopowiednie zachowania i nie chce mieć wpuszczanych kropel do nosa (odkąd ma zbitego gluta znów mu wpuszczam i obserwuję, czy są jakieś efekty), a ja nie chcę mieć kolejnej demolki w pokoju nie tylko ze względów finansowych, estetycznych itp., ale przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo kota. Po kolejnym skarceniu chłopak natychmiast wyładował swoją frustrację robiąc to, za co mu się dostało, po czym zwiał przede mną z prędkością komety.
Oczywiście cieszę się, że kot czuje się lepiej, ale wygodniejszy w obsłudze był, kiedy miał się odrobinkę gorzej i cały mój pobyt u niego spędzał na spaniu na kolanach, łobuz jeden. Tymczasem teraz mogę śmiało powiedzieć, że wrócił dawny Amiś, który w pogardzie ma pieszczoty i stroni od kolanek, całą swoją uwagę skupiając na rozrabianiu 8) Gdyby nie bulgotanie nosem, smarkanie, kichanie i ta wysypka na uszach, powiedziałabym, że jest całkiem zdrowy. Samopoczucie ma doskonałe oraz zdecydowany nadmiar energii 8)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10685
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro paź 05, 2016 20:41 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

Stomachari pisze:Aminokwas, który trzeba dostarczać w diecie, niezbędny do budowy białek :)
)

Tyle to wiem. ale ciekawa byłam co to jest tak normalnie, w czym to występuje, tak prościej, dla takiej kobieciny jak ja.

Stomachari pisze:Po kolejnym skarceniu chłopak natychmiast

Po co karcisz kota?
według mnie to karcenie w ogole na koty nie działa, w tym sensie że je tylko złości/wzbudza strach/niepokój, ale nie przynosi zamierzonych efektów.
Jak ci demoluje pokój to czegoś mu brakuje, trzeba mu tą potrzebę zaspokoić, albo tak przemeblować pokój żeby nie miał co demolować, to znaczy żeby demolka ci nie przeszkadzała. Jakieś pudła mu dać, kocie zabawki, pochować gdzieś smaczki.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro paź 05, 2016 20:47 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

Kot nie powinien kojarzyć kary z obecnością człowieka.
Fajne kartony ostatnio przywiozłam z Castoramy - znajomy tam pracuje i odłożył mi. Nie są duże, ale bardzo gruba tektura, mocne, nie do zdarcia wręcz. Zamierzam z nich zbudować piętrowy domek/labirynt do zabawy cherlakom.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Śro paź 05, 2016 21:14 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

Nie bardzo mam teraz jak przemeblować.
Przypominam, że mam skuwanie szlichty, pełno materiałów typu farby, fugi, worki z cementem i muszę to wszystko gdzieś trzymać. Staram się porozkładać to wszystko między pomieszczeniami, ale w pewnym momencie przestaje to być wykonalne. Chciałabym, aby było inaczej, ale to niemożliwe.
Amiś się nudzi, to oczywiste. Musiałby mieć całkiem pusty pokój wypełniony wyłącznie zabawkami i drapakami, i może wtedy byłoby dobrze. No ale - jak wyżej.

Z moich doświadczeń wynika, że karcenie owszem odnosi sukcesy ale to zależy od kota.
Tylko mam nadzieję, że nikt nie zrozumiał, że ja kota biję 8O Za karcenie rozumiem między innymi psiknięcie spryskiwaczem do szyb.

Lizyna w sklepie dla koni jest w formie proszku. Lizyna dla kotów występuje w postaci pasty o smaku mięsa lub ryby.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10685
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw paź 06, 2016 7:05 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

Nie myślałam o biciu, raczej o karceniu słownym.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw paź 06, 2016 15:57 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

Po Twojej reakcji pomyślałam, że osoby, które wpadną tu z dolotu, mogą pomyśleć, że nic innego nie robię, jak tylko wyżywam się na kocie.
Słownie też karcę, na moją kotę i Bąbelka działa ;)
Zgadzam się, że byłoby lepiej nie dać przestrzeni zwierzakowi do robienia rzeczy nieporządanych, a jeśli już wiem o jakichś skłonnościach, to sprawić, aby nie spodobały mu się konsekwencje samego czynu a nie moje zakazy (czyli np. kot wskakuje na zlew i nagle z "nieba" spada na niego paczka chusteczek, albo poślizguje się na przygotowanej przeze mnie powierzchni i wpada do garnka z zimną wodą). Niestety nie zawsze to jest wykonalne...

Wczoraj (powiedzmy, że to było wczoraj, zegar mówił co innego) Amiś mniej rozrabiał, przebiegł się po pokoju kilka razy, pogadał trochę, a potem zasnął na kolanach. Opcja bardzo wygodna, ale boję się powodów, dla których stracił poprzedni wigor. Mam nadzieję, że to nie kolejny regres, bo już ciężko mi będzie zrozumieć, co robię nie tak.
I chyba kropelki do nosa ma mi bardziej za złe, niż to karcenie, żeby było śmieszniej 8) Jego wzrok, kiedy zezem łypał na buteleczkę, mówił wszystko ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10685
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon paź 10, 2016 1:40 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

Po 9-ciogodzinnej batalii (sobota-niedziela) z kotłem, z silnikiem kotła i z regulatorem, w trakcie której złamały się 2 kolejne śruby do silnika (a twardość miały taką, jak fabryczna czyli 8.8, to były mocne śruby), nauczyłam się używać palnika gazowego (nie żeby to było bardzo trudne, ale dotąd nie umiałam), przekonałam się, jak twarde potrafią być substancje smoliste kiedy okleją palenisko i tam się przypieką oraz dowiedziałam, że warto przed uruchomieniem urządzeń typu regulator kotła wpierw sprawdzić, czy jego bezpieczniki da się wykręcić. W imię zasady, że mnie nie przydarzają się rzeczy zwykłe, musiałam skuć grubą warstwę zanieczyszczeń z paleniska (próbowaliście kiedyś kuć coś wewnątrz kotła? Zapewniam, miejsca tam jest bardzo mało), dobrze że mogłam pożyczyć od kogoś ten palnik, bo bym odniosła porażkę. Kiedy wreszcie oczyściłam palenisko z tych smół, cały kocioł z pyłów, podajnik i ślimak z pelletu, a całość odkurzyłam specjalnym odkurzaczem do kotłów, po czym uruchomiłam upgrade’owany przeze mnie regulator (jak wspomniałam „fachowiec” z serwisu RTV za nisko wlutował przyciski), usiadłam na worku ekogroszku i… usłyszałam jak ślimak porusza się po raz ostatni. Regulator po prostu zgasł. Nie wywalił korków, jedynie wyłączył się i nie chciał włączyć. Podjęłam więc próbę wykręcenia obu jego bezpieczników. Mhm, nie da się. Zresztą nie wiadomo, czy wymiana bezpiecznika w ogóle by pomogła, w końcu najprawdopodobniej gość z serwisu coś popsuł na płytce sterującej.
Szczęśliwie kocioł wybierałam taki, żeby można było palić w nim drewnem. Szkoda tylko, że to robota głupiego. Można spędzić cały dzień pilnując, kiedy klocek drewna się spali i trzeba będzie wrzucić kolejny. A w każdym razie w sytuacji, w której podpięta do prądu dmuchawa wieje z mocą 100% i można ją co najwyżej wypiąć z prądu. Tym sposobem raz mam odrobinę żaru na ruszcie i muszę wszystko rozdmuchiwać (często własnymi płucami, bo wtedy dotleniam punktowo), a raz prawie przegrzany kocioł, sądząc po parzących grzejnikach, które ustawione są na 4-y z 6-u możliwych poziomów. Palenie drewnem to porażka. Brykiet trochę poprawia sytuację, ale może po tygodniu wyliczyłabym dokładny czas, w jakim jeden walec brykietu się spali i mogła ustawić budzik, żeby co chwilę nie latać i nie sprawdzać.
Zadanie na dziś: kupić nowy regulator kotła.

Amiś ma olejaka cały czas. U niego jest stała temperatura, dopóki nie kombinuję z ustawieniami na olejaku. Ma cieplutko. Ostatnio wysypka na uszach jakby zmalała, chociaż zostało zaczerwienienie. Nadal smaruję Fungiderminem.
Kicha chyba mniej (odnoszę wrażenie, że wyłącznie wysokie temperatury w pomieszczeniu sprzyjają jego zdrowieniu, ani odrobinkę niższe być nie mogą), oczy nieźle, ale wciąż bulgocze nosem. Nudzi się. Chciałam podjąć próbę przemeblowania, ale musiałam powalczyć w kotłowni.
U Alisia ostatnio było dobrze. Miałam nadzieję odwiedzić go w nowym domku, ale jak wyżej: kotłownia.
Odkryłam metodę na wyciszenie Bąbelka. On nie zaśnie niemal na pewno na rękach ot tak, należy umieścić go w nogach i zrobić z polarowego koca taki trochę namiocik, który przykryje połowę ludzkiego ciała i jednocześnie kota. Wtedy Bąbelek przytula się do którejś nogi i idzie spać.

Zaraz znowu sprawdzę, jak się spala drewno a potem pomarzę o prysznicu i pójściu spać...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10685
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon paź 10, 2016 16:56 Re: Amiś ma koci katar - dom dla Bąbelka pilnie potrzebny

wskoczyłam do Ciebie by poczytać i pobyć czasami :D

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, magic99, Majestic-12 [Bot] i 494 gości