Która klatka opadająca lepsza? - str. 65

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 16, 2018 14:07 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27

Umkneło mi, przepraszam: napisałaś przecież, że Amiś miał punkcję. :oops:
(To chyba z tej radości, że Matylda ma dobry wynik!)

Agnieszka2009

 
Posty: 499
Od: Sob sty 10, 2009 16:57

Post » Pt mar 16, 2018 14:23 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27

Nie ma sprawy :)

Amiś dostawał na początku Urino-Vet w podwójnej dawce (pojedyncza nie działała dostatecznie mocno) i po odstawieniu struwity natychmiast wróciły. Dlatego wybrałam DL- metioninę, bo w perspektywie kilku miesięcy nie nadwyrężała tak portfela.

Cieszę się, że Matylda ma się lepiej :) :)

Teraz szukam informacji o stosowaniu u kotów Lithostatu, bo w anglojęzycznym źródle (potem wkleję) napisali, że psom można podawać. Jest to obarczone pewnym ryzykiem, ale jeśli wierzyć "Przeglądowi urologicznemu" jako jeden z elementów leczenia Lithostat może się okazać niezbędny.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10662
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie mar 18, 2018 15:58 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27

Dziękuję w imieniu Matyldy i swoim! :D
A tak na poważnie, to ja się właśnie obawiam, że jeśli odstawię UrinoVet Cat całkowicie - to struwity znów sie pokażą. Na razie odważyłam się tylko na 12-dniową przerwę w podawaniu. I po tej przerwie zrobiłam to ostatnie badanie moczu, które wyszło tak dobrze.
Teraz wet poradził, żeby jeszcze jedno całe opakowanie UrinoVet dać Matyldzie. Przy najbliższej okazji zapytam go, czy powstawanie struwitów to coś w rodzaju choroby przewlekłej, którą się tylko zalecza.
U Matyldy jest o tyle gorsza sytuacja, że ona ma predyspozycje rasowe do struwitów, więc może nie jest najlepszym przykładem.
A jeśli Twój Amiś rzeczywiście nie ma bakterii w moczu, skoro na posiewie nie wyszły? Może się uda, że zaglądnie tu i wypowie się osoba, która ma wiedzę na temat robienia posiewów u kotów?

Agnieszka2009

 
Posty: 499
Od: Sob sty 10, 2009 16:57

Post » Nie mar 18, 2018 18:44 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27

Dla mnie właśnie zagadką jest, że ludzkie źródła podają, iż jeśli są struwity to bakterie też muszą być, zaś weterynaryjne źródło zakłada struwity jałowe. I teraz pytanie, czy pożywki weterynaryjne są inne niż ludzkie? Czy później rozpoznaje się mniej bakterii wyhodowanych? A może część bakterii jest pomijanych jako fizjologiczne dla kota, podczas gdy u ludzi powodują zakażenie?
Mam w planach zadzwonić do labu i pogadać z wet. Bo może bzdury wymyślam i to wszystko ma jakieś prostsze wyjaśnienie ;) I będę się szykować na kolejny posiew. Może tamten był po prostu błędny, abstrahując zupełnie od metod badania.

Tak czy owak dziękuję za zainteresowanie :) W razie gdyby coś Ci przyszło na myśl, to polecam się :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10662
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie mar 18, 2018 20:58 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27.Lithos

Dziękuję i nawzajem! :D
Może odwiedzasz barfny świat - tam powtarzają się opinie, że istnienie pewnej ilości struwitów w kocim pęcherzu jest stanem naturalnym, a problem powstaje wtedy, gdy robi się ich tak dużo, iż powstają kryształy.
(Ale może o tym już była mowa na tym wątku - dlugi się zrobił i może pominęłam)

Agnieszka2009

 
Posty: 499
Od: Sob sty 10, 2009 16:57

Post » Nie mar 18, 2018 22:02 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27.Lithos

Tak, pojedyncze struwity to nie problem, ale Amiś miał dość liczne kryształy. Obecnie nie ma, ale boję się odjąć zakwaszacz, chociaż o tym myślę :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10662
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon mar 19, 2018 9:45 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27.Lithos

A Amiś miał też osad w pęcherzu/złogi/piasek/kamienie? Czy u kotów mogą być jakieś predyspozycje do wytrącania się struwitów w moczu?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon mar 19, 2018 16:11 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27.Lithos

Moja kotka ma predyspozycje - rasowe, jak już pisałam. Ale przed Matyldą miałam już dwa syjamy, jeden odszedł na raka w wieku 12 lat, drugi umarł ze starości w wieku 18 lat i nigdy nie miały problemów ze struwitami. Żywię i poję wszystkie koty zawsze tak samo (barf). Więc predyspozycje to tylko ... predyspozycje.

Agnieszka2009

 
Posty: 499
Od: Sob sty 10, 2009 16:57

Post » Pon mar 19, 2018 17:01 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27.Lithos

Aniś miał oprócz kryształów złuszczone komórki nabłonka ale tylko raz i to już w trakcie walki z kryształami. Dostawał na to glukozaminę (działa uszczelniająco), potem się nie pojawiały więcej.

Problemy u Amisia zaczęły się w wyniku stresu. Ale nie każdy kot, który przeżyje stres, ma struwity. Zatem pewnie konieczne są też predyspozycje.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10662
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto mar 20, 2018 16:39 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27.Lithos

Dzowniłam do laboratorium. Powiedziano mi, że tylko część z bakterii powszechnie wywołujących kamicę struwitową u ludzi również u kotów jest powszechna. Proteus jest u kotów powszechne, ale np. z rodzaju Bordetella inny gatunek. Owszem, jest możliwe, iż występuje u kota jedna z rzadkich dla kotów bakterii (a u ludzi częstych) i że utworzyła małą kolonię, która została pominięta w trakcie rozpoznawania.
Pani z labu brzmiała na bardzo zorientowaną.
Dlatego tym bardziej jestem teraz zagubiona. Ludzkie artykuły utrzymują, że jak są struwity, to muszą być też bakterie. Tymczasem w weterynarii uznaje się, iż struwity mogą wystąpić bez bakterii. Nie bardzo rozumiem, skąd ta różnica.
Tak czy owak wklejam link do źródła anglojęzycznego weterynaryjnego, w którym opisują dawkę Lithostatu stosowaną u psów: https://books.google.pl/books?id=i_cwBg ... ry&f=false
Jeśli mi się uda, wkleję potem sam tekst, chociaż google skutecznie to utrudnia.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10662
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro mar 28, 2018 22:33 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27.Lithos

Czekam na cieplejsze dni, żeby wet znów zrobiła Amisiowi punkcję pęcherza (po materiał do badań przyjeżdża kurier i w trakcie przewożenia próbka może zmarznąć. Jak zmarzną bakterie w moczu, to nic nie wyjdzie w posiewie. Zatem muszą być stale dodatnie temperatury również w nocy). Będziemy zlecać badanie w IDEXXie, bo tylko tam od razu robią hodowlę drożdżaków. W kilku innych laboratoriach oglądają komórki bezpośrednio z moczu i szukają drożdżako-podobnych. To mnie nie urządza, bo przecież istnieje szansa na przegapienie komórek grzybów.
Przez telefon powiedziano mi, że nie robią bezpośrednio z moczu badania na mykoplazmy, ale jeśli zanurzy się suchą wymazówkę w moczu i prześle im do odrębnego badania, to je wykonają.
I tu ciekawostka: w jednym z bardziej szanowanych przeze mnie ludzkich laboratoriów też można było kiedyś zrobić coś takiego. Obecnie nie. Teraz mykoplazmy badają tylko z krwi. Co za absurdalne podejście! Jak człowiek chory może być prowadzony przez lekarza, skoro nie bada się obecności mykoplazm?! Irytuje mnie to wszystko.
Irytuje mnie też, że czytam w artykułach o przeróżnych metodach badań takich czy innych rzeczy, że powinno się/że zostały wykonane, i oto przełomowe odkrycie, pies cierpiał na coś-tam, teraz już wiadomo, więc mu podano taki a taki lek i wyzdrowiał. Ale jak przychodzi co do czego i chce się coś zbadać, nawet dokładnie wie się, co się chce zbadać, to ani ludzkie laboratoria, ani weterynaryjne nie oferują takich usług.

Z kolei u Bąbelka kuracja witaminowa nie bardzo pomogła. Poradzono mi jeszcze spróbować smarować mu pyszczek srebrem koloidalnym albo Ozonellą. Wybrałam to drugie. Jak na razie skorupa tworzy się wolniej, chociaż się tworzy. Pytanie tylko, czy to zasługa samej oliwy jako takiej i jej właściwości natłuszczających (kiedyś już szukałam maści na pyszczek. Nie pokusiłam się o czysty olej a chyba warto było), czy ozonu "zamkniętego" w oliwie i jego właściwości "-bójczych". Będę smarować dalej, zobaczę co z tego będzie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10662
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw mar 29, 2018 23:25 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27.Lithos

Stomachari pisze: Ludzkie artykuły utrzymują, że jak są struwity, to muszą być też bakterie. Tymczasem w weterynarii uznaje się, iż struwity mogą wystąpić bez bakterii. Nie bardzo rozumiem, skąd ta różnica.


z różnicy dietowej ? mocz w końcu jest produktem przemiany materii.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15056
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 31, 2018 0:53 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27.Lithos

Może masz rację, ale jakoś brakuje mi łącznika w tym równaniu.
Bywają choroby o tych samych objawach ale różnych przyczynach. Ale w tym wypadku mam wrażenie (może mylne), że choroba jest ta sama, daje te same objawy, a jednak inaczej się na nią patrzy. I tego nie rozumiem.

Może dieta obligatoryjnego mięsożercy i towarzyszące jej niskie pH moczu hamuje rozwój patogenów w pęcherzu. W tym widzę sens. Jednak nie umiem pojąć, czemu u ludzi nie można mówić o struwitach bez zakażenia? Czemu struwity automatycznie oznaczają infekcję? Chyba że to struwitom towarzyszy zakażenie a nie odwrotnie. Wtedy zaczynam rozumieć.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10662
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob mar 31, 2018 14:16 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27.Lithos

Wszystkiego Najlepszego z okazji Świąt Wielkanocnych :) Niech zwierzaki się zdrowo chowają, bezpieczne i szczęśliwe, niech nie będzie już tragedii zwierzęcych, a forumowiczom i ich rodzinom spełnienia marzeń, dużo sił i radości :)
Obrazek
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10662
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto kwi 03, 2018 20:46 Re: Czy istnieje metoda wyleczenia struwitów? str. 27.Lithos

Po paru dniach stosowania Ozonelli u Bąbelka zmiany na "policzkach" jakby zahamowały, ale za to na nosie zrobiła się taka skorupa, jakiej jeszcze nigdy nie miał. Sięgała prawie oczu, w dodatku sama popękała. Kot wyglądał okropnie.
Namoczyłam i zdrapałam z większością sierści.
Czy ktoś ma pomysł, o co może chodzić? Czy to może być jakaś reakcja na tłuszcze? Bo pierwsze zmiany pojawiły się na krótko po wdrożeniu oleju z łososia. Wprawdzie nie zniknęły jak zrobiłam przerwę w podawaniu, ale po Ozonelli jeszcze się spotęgowały.
Jeszcze srebra koloidalnego nie wypróbowałam, pewnie przetestuję. Orientuję się też w dermatologach w Warszawie. Na jednym wątku polecali doktora Dembele, może do niego uda mi się dostać.
Ale może ktoś ma jeszcze jakiś pomysł?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10662
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 284 gości