Te bachory do mnie też telefonują
. Ot ,nudzą się w wakacje i tyle. Ale dzwonią też z przerw w szkole -w tle słyszę gwar z korytarza szkolnego.
No cóż,każdy kiedyś miał etap robienia sobie jaj przez telefon. Tylko ja nigdy tak bezczelnych
Ja nie dyskutuję,proszę kogoś dorosłego do tel.,albo się rozłączam. Albo rzucę jeszcze coś mało pedagogicznego w słuchawkę
Wówczas żarty się kończą. Do następnego razu
.
A nr,jeśli nie zastrzeżony,od razu wpisuję pod hasłem NIE (czytać: nie odbierać).
Ale zawsze mi to podnosi ciśnienie.