Która klatka opadająca lepsza? - str. 65

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 07, 2018 1:17 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

Wygląda na alergię. Po sterydzie grzybek by się rozhulał.
Przed wielu laty leczyłam z dobrym skutkiem alergię zestawem (od weta oczywiście):
Wit. A+E
Wit. B complex
Calcium panthotenicum
Wit B chyba 2 razy dziennie, pozostałe raz. Wszystko do końca opakowania.
Na początek poza tym 2 zastrzyki hydrocortizonu były. Moja miała wydrapany placek na plecach, tam mogłam jeszcze smarować - z pyszczkiem chyba się nie da. Plecki ładnie zarosły.
Diety eliminacyjnej nie wprowadzałam, to była epoka przedkomercyjna, koty jadały naturalne posiłki.
Później powtarzałam kurację, gdy coś mnie drobnego niepokoiło, zawsze pomagało.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lut 07, 2018 1:23 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

O, komplet witamin byłby lepszy od sterydu, bezpieczniejszy.
To do połknięcia przez kota, w iniekcji czy do smarowania?

Dzięki za odpowiedź :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 07, 2018 1:30 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

Normalne, małe, do połknięcia, do kupienia w aptece. Bez recepty.
Tyle że wtedy chodziło o jeden listek piguł, a teraz w opakowaniu bywa ze dwa, poza Cacium.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lut 07, 2018 1:31 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

Ok, to się zaopatrzę.
Jeszcze raz dzięki :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 07, 2018 7:39 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

A może to koci trądzik?
ObrazekObrazek

Romi85

Avatar użytkownika
 
Posty: 1808
Od: Wto lut 18, 2014 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 07, 2018 8:10 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

Chyba zbyt obszerne i zaawansowane jak na koci trądzik. Na zdjęciu może nie widać tego zbyt dobrze ale te zmiany tworzą wręcz skorupę, czasami o grubości ok. 0,5 mm. Czy koci trądzik może taki być?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 07, 2018 11:22 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

Trądzik to na bródce bywa, ewentualnie na ogonie. Gdzie indziej nie widziałam. I jest tłusta skóra z zaskórnikami.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lut 07, 2018 14:59 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

No właśnie ja te zaskórniki tylko widziałam u kotów z trądzikiem, ale pomyślałam że może mam niepełną wiedzę i w skrajnych wypadkach może on zacząć być skorupą bez zaskórników.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 07, 2018 15:06 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

U mojej na ogonie nigdy nie było skorupy, a na bródce, jak się drapała, to niewielkie brązowe strupki, paprochy raczej.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lut 07, 2018 15:54 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

Bąbelek się nie drapie... Po jedzeniu intensywnie myje pyszczek, ale tylko tyle.
Na początku chyba lubił to zdrapywanie z "policzków", obecnie się wierci, pewnie go boli. Jedynie mocne głaskanie po samym nosku mu się podoba, zadziera wtedy głowę do góry, przymyka oczy, rozchyla pyszczek i cichutko mruczy. Na nosie osad jest najłatwiejszy do zdrapania, tam skóra jest najzdrowsza, więc głaskanie nie sprawia mu dyskomfortu.
Ale lubi się ocierać na przykład o mój nos swoim chorym pyszczkiem z dużą siłą. Napiera na mnie mocno. Być może zmiany go swędzą, ale nie na tyle, żeby się drapał.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 07, 2018 16:57 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

Dużo kotów lubi takie ocieranie, nie wiązałabym tego z chorobą. Raczej odwrotnie - czy nie ociera się przypadkiem o coś w domu, co mu drażni okolice nosa. Moja w zabawie lubiła pchać głowę pod zakurzony dywan, potem w kącikach oczu miała brązowe farfocle do wymycia.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lut 07, 2018 17:06 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

Mam orzechowy żwirek i rzeczywiście czasami daje on brązowy osad i jakby uwidacznia zmiany, ale prawie na pewno nie jest przyczyną.
Będę jednak mieć to na względzie i się przyjrzę, co jeszcze kot robi, dzięki.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 07, 2018 22:02 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

Stomachari - to może być trądzik. On nie zawsze ma postać czarnych jakby pryszczy. Gucio "posiadywuje". U niego jest to ściśle powiązane ze spadkiem odporności i atakiem herpesa. GUcio zaczyna glucić - pojawia się skorupka. Jak zdrowy - pojedyńcze kropeczki. Z tym, że on faktycznie ma na brodzie, ale w ekstremalnych sytuacjach zajęta jest CAŁA broda. Też tego nie drapie, czasem przy myciu bardziej energicznie pociera, tak trochę nerwowo, jakby chciał zrzucić, bo przeszkadza (w myciu).
Ale w sumie...może u góry też miewa, tyl, że tam nie widać, bo futro ciemne. Aż muszę się jutro przyjrzeć, bo dziś mu oczko zaczęło płakać.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15025
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 07, 2018 22:16 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

Dzięki za odzew.
A da się coś z tym zrobić?
Bo z tego, co dotąd czytałam (na razie pobieżnie) to podstawą są jest używanie miseczek stalowych i dokładne ich mycie. Miseczek używam, może muszę je bardziej szorować.

No nic, wszystkie spróbuję. Witaminy nie zaszkodzą, szorowanie miseczek nie zaszkodzi, do diety eliminacyjnej się przymierzam.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 07, 2018 22:28 Re: Zmiany na pyszczku - str. 24. Nie Malassezia. CO TO?

u mnie talerzyki, arcoroc zresztą.
My nie robimy nic. Jak jest dobrze - zmian prawie nie ma. Jak się herpes uaktywnia - wspomagacz (o właśnie, miałam wziąć, jak byłam z Mychą i zapomniałam :oops: ). ,smarki mijają, zmiany znikają. Może to jakaś autoagresja. Nie wnikam, skoro kotu to nie przeszkadza generalnie, natomiast bardzo źle znosi wizyty u weta. A wiadomo, że stres = spadek odporności.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15025
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka i 166 gości