Która klatka opadająca lepsza? - str. 65

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 19, 2018 15:47 Re: Ile wysiedzi kot w klatce łapce - s. 37

Moja jest identyczna, mnóstwo kotów na nią złapałam. Niczym nie zabezpieczałam, żaden kot nie wydostał się z niej. Skoro jednak takie przypadki się zdarzały to może warto, ale pojęcia nie mam jak.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto cze 19, 2018 16:19 Re: Ile wysiedzi kot w klatce łapce - s. 37

Z takiej łapki ciężko się przekłada kota do transportera. Z takiej samej kot mi chciał spierniczyc z powodzeniem i w locie go łapałam. Wystarczył lekki przechył by kot się zsunął a on od strony blachy dał nogę. Wdrapał się po siatce i wyskoczył. Okazuj się, że metalowa klapka od środka, gdy łapka jest pod kątem, swobodnie się odchyla od środka. Wystarczy nie równy teren, przewrót, złe przenoszenie gdy buja się. Siła naparcia kota duża być nie musi. Mały kot też sobie poradził. Sprawdź. Chyba że ta moja trefna była. Miałam dwa przypadki. Zabezpieczałam ją prętem złożonym między ścianki, który blokował wejście. Na górze jest "okienko" i tam przekładam opaski uciskowe. Tertyczki czy jakoś tak. Tył w miejscu wstawiania mich też nimi zabezpieczam. By kot nie uniósł gilotynki.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto cze 19, 2018 23:09 Re: Ile wysiedzi kot w klatce łapce - s. 37

Stomachari pisze:
mimbla64 pisze:Nie wyswobodzi się, jeśli klatkę po złapaniu kota od razu zabezpieczysz opaskami zaciskowymi.
To jest absolutnie konieczne, bo wiadomo, że raz złapany kot może ponownie do klatki łapki nie wejść.

Po poście ASK@ zaczęłam się zastanawiać, jak mogę moją klatkę zabezpieczyć, przyszły mi do głowy luźne pomysły. Ale opaski zaciskowe? Nie bardzo wiem, gdzie miałabym je zamontować.
Moja klatka wygląda mniej więcej tak:
Obrazek
Ja wiem, że nie jest super-ekstra-wypasiona, że ma wady, ale na razie tylko na taką mogłam sobie pozwolić.
Póki klatka stoi w poziomie, drzwiczki się mocno blokują, kot nie powinien zwiać (przy kotach to pojęcie względne, tak, wiem). Dopiero postawiona w pionie przestaje się blokować, z klatki postawionej w pionie kot jest w stanie uciec dosłownie jednym susem.
Jak ją zabezpieczyć?


Nie wiem, jak zabezpieczyć twoją klatkę i czy w ogóle jest taka potrzeba.
Myślałam o klatce tego typu:
Obrazek

Po obu stronach tej klatki są drzwiczki. Te, które widać unoszą się wahadłowo, a te z drugiej strony pionowo.
Drzwiczki opaską zaciskową przymocowuje się do korpusu klatki.
Ponieważ kot może je otworzyć, szczególnie kiedy klatka jest przykryta i kot zaczyna wciągać przykrycie do środka.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14192
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto cze 19, 2018 23:18 Re: Naiwność przy łapankach - s. 38

ASK@ pisze:Z takiej łapki ciężko się przekłada kota do transportera.

To fakt, przekłada się z niej ciężko.

Wygląda na to, że byłam szalenie naiwna, kiedy sądziłam, iż uda mi się złapać kota ok. 22:00. W ostatnie dni koty pokazywały się między 22 a 23. No to tak nastawiłam klatkę. Mhm. Jest po 24 i żadnego nie widziałam nie mówiąc o złapaniu. (Na próbę kot miał wylądować dziś w domu w nadziei, że nie będzie "tym ostatnim" z takimi przywilejami.)
Zamiast kotów jakiś zwierzak buszował w zbożu.
Wrrr...
Ostatnio edytowano Wto cze 19, 2018 23:21 przez Stomachari, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto cze 19, 2018 23:20 Re: Naiwność przy łapankach - s. 38

A przegłodziłaś je?
Czyli wczoraj nie dostały jedzenia?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14192
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto cze 19, 2018 23:27 Re: Naiwność przy łapankach - s. 38

Dopiero zobaczyłam Twój post mimbla64. Takie drzwiczki jak w klatce pokazanej przez Ciebie to bym zabezpieczyła, nawet wiem jak.

Co do przegłodzenia. Tam, gdzie postawiłam dziś klatkę, dawałam symboliczną ilość jedzenia, małą porcję żeby koty przyzwyczaić do miejsca. Dwa z tych, które się pokazywały, mają swoją michę u kogoś innego (oczywiście nie ciachnięte). Nie wiem, czy będę w stanie je tam dokarmiać, więc żarcia było tylko troszkę. Więc nie - nie przegłodziłam, ale i tak nie mogły się najeść. Raz że porcja mała, dwa że mają konkurencję w postaci lisich szczeniąt, które już podrastają i kręcą się coraz częściej po okolicy.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto cze 19, 2018 23:34 Re: Naiwność przy łapankach - s. 38

Jeśli mają swoją michę u kogoś innego, to raczej nie wejdą Ci do klatki łapki.
Do tego skłania koty głód.
A stała pora karmienia w jakimś miejscu powoduje, że koty się stawiają regularnie.

Nie wiem, jakie masz możliwości współpracy z osobą, która karmi, ale do łapanki potrzebne jest, żeby ta osoba kotów nie nakarmiła jednego dnia, a następnego można próbować łapać.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14192
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto cze 19, 2018 23:41 Re: Naiwność przy łapankach - s. 38

Współpracy niestety nie będzie...
Chyba rozpieściły mnie tutejsze koty, bo dotąd przegłodzenie nie było konieczne. No ale jak widać dziś jest inaczej.
Dzięki za sugestię.
No jak nic mnie rozpieściły.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto cze 19, 2018 23:50 Re: Naiwność przy łapankach - s. 38

Skoro łapałaś już bez specjalnego przegłodzenia, to może i z tymi się uda.
Pewnie bym spróbowała więcej jedzenia dawać u siebie, no a potem zabrać michy jednego dnia, a na drugi dzień łapać.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14192
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro cze 20, 2018 2:25 Re: Naiwność przy łapankach - s. 38

Niestety, nie złapał się żaden aż do teraz. Spróbuję kolejnej nocy, skoro tej jeść nie dostały to może będą głodne. Jeśli znów będzie fiasko, to zrobię jak radzisz: kilka dni porządna ilość żarcia a potem nagle nic.
Dzięki za pomoc.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro cze 20, 2018 6:56 Re: Naiwność przy łapankach - s. 38

Tuńczyk dobrze się sprawdza. Makrela wędzona i szprotki oraz kęski piwne z łososia. To dla tych co nie są głodne a może się skuszą na capienie. Czasem trzeba poczekać na sukces :mrgreen:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro cze 20, 2018 14:34 Re: Naiwność przy łapankach - s. 38

Będę mieć w pamięci makrelę, w razie czego kupię (pozostałych pyszności mam szansę nie dostać) :)
Mam też kilka puszek mocno rybiej karmy dla kotów specjalnie na takie okazje, jak nie dostanę makreli, to chociaż z puszkami spróbuję (karma "Fish 4 Cats", droga i ma niestety ryż, więc do podawania na co dzień się nie nadaje, ale jako przynęta potrafi się sprawdzać).
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro cze 20, 2018 15:21 Re: Naiwność przy łapankach - s. 38

Moja w pierwsza w życiu łapanka i kotka uciekła z klatki łapki - wysmychnęła się w drodze do samochodu; podniosła klapkę (chyba łapami albo głową - albo jednym i drugim :| ) Zdążyłam tylko zobaczyć wystającą z klatki głowę, a potem resztę kota. Wyskoczyła. Kolejne łapanki i zaciskałam przednią kratkę trytytkami i sznurkami po złapaniu kota - pancernie zabezpieczałam nie powiem.... ale po tym incydencie nie uciekł już mi żaden kot, nawet łapane kiedyś kocięta....
Obrazek Obrazek Świat z marmuru <3
Mój świat runął. Nigdy już nic nie będzie takie samo... 31.05.2020 [']
Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym :)

phoenix6

 
Posty: 660
Od: Śro wrz 18, 2013 22:25

Post » Śro cze 20, 2018 15:35 Re: Naiwność przy łapankach - s. 38

Przepraszam, że się tu wtrącę z generalną uwagą - fachowe uwagi o technice łapania lepiej wyodrębnić na koci łapci, bo tu ktoś niepowołany może wejść z googla.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw cze 21, 2018 2:47 Re: Naiwność przy łapankach - s. 38

Ponieważ mziel52 może mieć rację, ewentualne porady poproszę ma priwa :)
Tymczasem się pożalę (bo wydaje mi się, że to kotom nie zaszkodzi). Druga noc w plecy. Klatka nastawiona od 22 do 3 rano i żaden kot się nie złapał. Nawet żaden mi oczami nie błysnął jak sprawdzałam co 1-2 godz. Podejrzewam, że odkąd lisy zaczęły się odważniej kręcić, koty zniknęły. Bo jeśli nie o to chodzi, to koty muszą mieć tajną szpiegowską siatkę i po prostu WIEDZĄ, że właśnie chcę je złapać, dlatego mi się nie pokazują :201472
Nota bene spotkałam całą lisią rodzinę. A jeden szczeniaczek stał na drodze jak sierotka i nie miał pojęcia, co ze sobą począć. W końcu zdecydował się schować w kukurydzy.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], włóczka i 169 gości