Która klatka opadająca lepsza? - str. 65

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 05, 2017 21:22 Re: W zooplusie kalendarz z gratisami - strona 23 wątku

Patmol, dzięki że napisałaś o darmowej dostawie w Telekarmie! Bardzo mi się przydało :)

Oj tam się powtarzasz. W końcu przez rok coś mogło się zmienić ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw sty 11, 2018 20:14 Re: W zooplusie kalendarz z gratisami - strona 23 wątku

Wścieknę się. Mój FX09 ma zabrudzenie soczewki, które jest najlepiej widoczne przy maksymalnym zoomie.
Ja wiem, że Lumixy nie należą do jakichś wybitnie szczelnych aparatów, ale żeby aż tak? Ja je naprawdę bardzo lubię :( Czemu muszą mieć wiecznie plamy? :(
I jak mam robić zdjęcia kotom z wielką szarą plamą w kadrze? :( I jak mam wyczyścić aparat, dla którego ZNOWU nie ma filmików w necie i który już na starcie miał problem z wyświetlaczem?
A najbardziej ironiczne jest to, że ja dobrze wyprałam pokrowiec przed wsadzeniem do niego aparatu i zawsze aparat grzecznie w tym pokrowcu lądował. Dbam jak jakiś wariat a aparaty brudzą mi się jak u jakiegoś flejtucha!
Nie wiem, czy w tym układzie jakikolwiek lepszy sprzęt miałby rację bytu. Wydam 1000-2000 zł i po zakończeniu gwarancji plamy.

Ot, kolejna wisienka na torcie...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt sty 12, 2018 7:37 Re: Amiś i Bąbelek czekają na domek. Kolejny aparat ma awari

nie znam sie na plamach na aparatach, więc nic nie doradzę
kiedyś. dawno bardzo temu, miałam do zenita XP12 taki pędzelek do czyszczenia obiektywu -ale w sumie prawie nigdy go nie używałam ( ale miałam :mrgreen: )
nigdy mi się obiektyw nie brudził, ale staram się przy deszczu, sniegu czy silnym wietrze nie robić zdjęć

nie wiem czy widziałaś -tutaj ciekawe pomysły na czyszczenie http://blog.cyfrowe.pl/2015/05/11/10-sp ... -soczewki/

mojego pokrowca na aparat nie da się prać, bo jest sztywny, i ma taką jakby folią przeciwdeszczową

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27102
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sty 12, 2018 11:27 Re: Amiś i Bąbelek czekają na domek. Kolejny aparat ma awari

Tej strony chyba nie znam. Chociaż starym zwyczajem fotografików używam 96% (skażonego) etanolu. Trudno mi powiedzieć, czy wlicza się to do "domowej chemii", o której pisze autor strony ;)
No i ściereczki z mikrofibry. Dobra rzecz.
Pędzelkami nigdy nie umiałam się posługiwać. Wychodziło mi po nich więcej smug niż przedtem.
Ale strona ciekawa, może mnie do czegoś zainspiruje, dzięki :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt sty 12, 2018 11:30 Re: Amiś i Bąbelek czekają na domek. Kolejny aparat ma awari

ja w razie czego dmucham i tyle
typowo niefachowo

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27102
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sty 12, 2018 11:33 Re: Amiś i Bąbelek czekają na domek. Kolejny aparat ma awari

No, gdyby to było takie proste, to oba moje Lumixy by działały :]
Pojawiły się tłuste ślady na soczewkach, ale wcale nie z przodu obiektywu, nawet nie od strony wyświetlacza, tylko między kolejnymi soczewkami. Wina jakiejś nieszczelności aparatu.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt sty 12, 2018 11:41 Re: Amiś i Bąbelek czekają na domek. Kolejny aparat ma awari

trzeba by odkręcić obiektyw (i tam podmuchać :mrgreen: wiem, że dmuchanie jest głupie)
ale twój obiektyw jest nieodkręcany pewnie

dlatego jestem wielbicielką lustrzanki, bez wysiłku dobre zdjecia wychodzą, byle tylko w kadrze sie zmieściło co trzeba (czyli jak człowiek to musi być z głową)
a i można pokombinować jak sie chce
i obiektyw odkręcić można :mrgreen:
wiem, pamietam, ze Ty nie chcesz lustrzanki, bo kwiaty :mrgreen:

miałam kiedyś krótko taki mały aparacik, nie pamietam jego nazwy, taniutki był i beznadziejny
ciągle coś w nim było nie tak, takie drobne sprawy, ale wkurzające,
Młody jak zdjecia robił to palce było widać na zdjęciach :mrgreen: bo nie patrzyło sie przez obiektyw tylko przez to oczko
zawsze co innego było na zdjeciu, o ułamek sekundy, o tego co kilkałam
w trakcie robienia zdjęcia nagle otwierał sie schowek na baterie i baterie wypadały
i takie tam podobne utrudnienia
i za lekki był dla mnie

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27102
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sty 12, 2018 11:48 Re: Amiś i Bąbelek czekają na domek. Kolejny aparat ma awari

Patmol pisze:w trakcie robienia zdjęcia nagle otwierał sie schowek na baterie i baterie wypadały

Genialne :20145
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt sty 12, 2018 11:51 Re: Amiś i Bąbelek czekają na domek. Kolejny aparat ma awari

nie było to komfortowe :mrgreen:
trzeba je było zbierać i upychać z powrotem
przyklejałam te drzwiczki od schowka na baterie taśmą samoklejną , żeby sie trzymały, ale baterie na krótko wystarczały, więc znou musiałam odklejać -to była porazka

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27102
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sty 12, 2018 11:55 Re: Amiś i Bąbelek czekają na domek. Kolejny aparat ma awari

Nie wątpię, że było to koszmarne i mogło zniechęcić do robienia zdjęć nawet na całe życie :)
Ale jako historia opowiadana - mistrzowskie, od razu mi weselej :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt sty 12, 2018 11:59 Re: Amiś i Bąbelek czekają na domek. Kolejny aparat ma awari

nie zniechęciło mnie :mrgreen: ale uznałam, że
jak robić zdjecia to porządnym aparatem, albo sobie odpuścić i zając się czymś innym

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27102
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sty 12, 2018 12:17 Re: Amiś i Bąbelek czekają na domek. Kolejny aparat ma awari

Przy takim aparacie mogłabym dojść do podobnych wniosków ;) Szczęśliwie operowałam raczej mniej awaryjnym sprzętem, bo mogłabym dostać alergii na słowo: "zdjęcia" ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw sty 18, 2018 23:36 Re: Amiś i Bąbelek czekają na domek. Kolejny aparat ma awari

A tu jakby ktoś chciał wygrać legowisko dla kota: http://www.lowcakonkursow.pl/2018/01/wy ... .html#more
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto sty 23, 2018 22:01 Re: Amiś i Bąbelek do adopcji. To już ponad rok...

Na pierwszej stronie nowe zdjęcia. Koty ewidentnie nie współpracują, więc niewiele.

Zainspirowana Twoimi wpisami tabo10 też nabyłam w Ikei szczura dla kotów. Bąbelek go polubił 8)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto lut 06, 2018 23:45 Re: Amiś i Bąbelek do adopcji. To już ponad rok...

U Bąbelka na pyszczku są takie zmiany:
Obrazek
Na początku wyglądało nieco inaczej, przypominało osad z jedzenia. Po delikatnym zdrapaniu skóra była lekko podrażniona ale zdrowa. Z czasem zaczęło coraz mocniej przylegać i jakby "wgryzać się" w skórę. Teraz po zdrapaniu potrafi się pojawić krew albo skóra jest dziwnie błyszcząca (trochę jak blizna po poparzeniu).
Było badanie pod mikroskopem na Malassezia - nie, to nie Malassezia.
Był posiew na grzyby (drożdżaki) - nic nie wyhodowano.
Była cytologia. Nie mam teraz w zasięgu ręki wyników, ale generalnie nie wyszło nic nadzwyczajnego.
Nie było posiewu na bakterie, bo nie wygląda to na zakażenie bakteryjne i inne zwierzaki nie złapały.
Nie było histopatologii bo oznaczałaby ona wycięcie sporego płata skóry a to jednak sam pyszczek, więc się nie zdecydowałam.
Diagnostycznie było smarowanie Flucinarem (steryd w maści). Pomogło. Pyszczek po kilku dniach był w dużo lepszym stanie a po ok. 2 tyg. prawie jak zdrowy. 9 dni po zaprzestaniu smarowania zmiany znów się pojawiły. Te ze zdjęcia są 22 dni od zaprzestania smarowania.

Wet mówi, że skoro pomógł steryd, to jest to najprawdopodobniej któraś z chorób autoimmunologicznych. Ja się jeszcze zastanawiam, czy tak może wyglądać jakaś alergia?
Ktoś ma jakieś przemyślenia?
Ostatnio edytowano Wto mar 20, 2018 21:35 przez Stomachari, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BhoblhLap, Google [Bot] i 228 gości