Badziew czyli Orozyme czy pasta na kłaki? Bo jeśli chodzi o to drugie, to tak, moje zwierzaki mają tendencję do zakłaczania się.
Bezo-Pet - uważany za najlepszy: Skład: olej sojowy, słód, dekstroza, melasa z trzciny cukrowej, olej z ryb, glikol propylenowy.
GimCat - stawiany przez niektórych na drugim miejscu: Skład: ekstrakt słodowy 43%, oleje i tłuszcze, roślinne produkty uboczne, TGOS 1% - błonnik rozpuszczalny z pełnowartościowego mleka.
Smilla - popularna na forum: Skład: produkty uboczne pochodzenia roślinnego (43 % ekstrakt słodowy), oleje i tłuszcze, drożdże.
izka53 pisze:po co kotom słod czy melasa ? o ile jeszcze dobrze pamiętam, to dekstroza to coś skrobiowego...
Jak widać na powyższych przykładach słód jest zazwyczaj (albo zawsze?) podstawą past odkłaczających. Melasa z kolei w latach 30. była podawana bydłu w celach leczniczych bodajże przy problemach z układem pokarmowym (ludziom chyba też. Oprócz tego w internecie można przeczytać, iż niektórzy stosują również w dzisiejszych czasach i sobie chwalą). Wiem, że kot ma inny układ pokarmowy od krowy, ale być może melasa działa na niego tak samo. W końcu po coś ją dodano. I raczej nie dla smaku, bo zapewne w tym celu jest nieszczęsna dekstroza. Do niej bym się przyczepiła. Popularna wśród osób uprawiających sporty a kotu raczej zbędna.
Nie mam alternatywy dla pasty na kłaki. A jest potrzebna (jak pokazały wydarzenia). Trawka niestety nie pomoże (co również pokazały wydarzenia).