Zaczynam czytać. I trafiłam na takie informacje:
"Shilintong znakomicie rozpuszcza kamienie typu szczawianowego, a z innymi bywa różnie. "
http://skarby-natury.pl.eu.org/jeszcze- ... tong-pian/i dla uzupełnienia naukowe (podkreślenie moje):
"We have studied the inhibitory effects of Desmodium styracifolium-triterpenoid (Ds-t) (extracted from Desmodium styracifolium (Osbeck) Merr, a herbal medicine) on the formation of calcium oxalate renal stones induced experimentally by ethylene glycol (EG) and 1 alpha(OH)D3 (1 alpha D3) in rats. (...) These findings suggest that Ds-t inhibits the formation of Ca oxalate stones in rat kidneys by increasing the output of urine, decreasing the excretion of calcium and increasing the urinary excretion of citrate. Ds-t may be useful in preventing the recurrence of urinary Ca
oxalate stones in the clinical setting."
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8461944Będę czytać dalej, ale Amiś ma struwity a nie oksalaty. Oczywiście rozumiem, że chińskie zioło może pomóc na struwity, bo tego dotyczył zalinkowany wątek i tam kilka osób pisało, iż na struwity też pomaga, nie mniej z założenia nie musi.
EDIT: Tę stronę już kiedyś znalazłam, ale jakoś nie miałam kopa, żeby spróbować stosowania tutaj wypisanych ziół:
https://allnaturalpetcare.com/blog/2016 ... dogs-cats/Może powinnam od nich zacząć (bo do chińskich rzeczy mam ogromny dystans. Nawet nie chodzi o to, czy działają, bo wierzę że mogą, tylko o brak kontroli jakości, o możliwość występowania metali ciężkich czy inne "czary-mary", które ktoś z tymi ziołami wyczyniał).
I żeby nie było: doceniam podlinkowany wątek, w dodatku wymienione tam zioło zdaje się idealnie odpowiadać na moją potrzebę "cudownego lekarstwa leczącego ze struwitów". Gdyby było europejskie, to pewnie już bym kupowała. Ale Chiny... mam zbyt wiele obaw...
Nie mniej dziękuję