A ja się nie przejmuję , że w domu pełno kłaków (Franka to ma takie dziwne delikatne, do wszystkiego się przylepiają ), Posiadam rolkę do wyjściowych ciuchów, pościel była biała a teraz jest w kocim kolorze (sierść cudownie się przyczepia do surowej bawełny ). No i próbuję czesać - takim zgrzebełkiem z drucikami - czasem się udaje, czasem... Trzeba pokochać
... ale mnie rozśmieszacie Muszę ten wątek przesłać moim rodzicom i siostrze, bo bezskutecznie walczą z kudełkami suczki... Miała być krótkowłosa, żeby z tym było jak najmniej problemu, a okazało się, że jest dokładnie odwrotnie - długowłose da się wyczesać, a jej NIE Dobrze, że jest najsłodsza na świecie i ją kochają (jeszcze...).
Dobrze działa ręczny odkurzaczyk typu "Miś". Lepiej, niż normalny (cholera wie, dlaczego). "Przemisiowanie" dywanu i tapicerki zajmuje parę minut, a w Makro są takie super-mopy, niebieskie z twardą gąbką. Zgarnia resztki jak marzenie.
A kłak wkręcony w słuchawkę telefonu, który przywiozłam z domu do pracy na testowanie, zachowałam - głaszczę go czule. Jak się złamie, wkręcę następny. W ogóle obieranie się z kłaków to sama rozkosz - takie śliczne, długie, jedwabiste... nie to, co tlenione kudły jakieś przypadkowej blondyny..
A ja się pochwalę Nie miałam odkurzacza - kłaki z dywanu zbierałam szczotką, a tu proszę: wygrałam odkurzacz wodny w niedzielę W spożywczaku - wiecie - takie losowanie paragonów. Głupi to ma zawsze szczęście, hihi
Marycha, Egon, Sabina, Ziuta, Lucyna, Winfred, Marcel, Polinezja, Leon, Nelson, Gordon, Ryba, Mucha, Balbina Jeżyk i Fredek szukają domku! http://img242.imageshack.us/i/63733094.jpg/
Marycha, ale w fajnym mieście ty mieszkasz. Straz pożarna ściąga ci kota z drzewa i to "za darmo". W sklepie rozdaja odkurzacze i to prawie "za darmo" (musiałaś zrobic zakupy). Oby tak dalej.
Jejku! Taki sweterek z kociej wełenki to musiałby być super!
Ale koty są mało wydajne w porównaniu np do piesków. Z Brutusa codziennie na spacerku zczesywałam reklamówkę kłaków, a drugie tyle zbierałam z dywanu - mówię Wam - wtedy to miałam serdecznie dość kłaczorów.
Marycha, Egon, Sabina, Ziuta, Lucyna, Winfred, Marcel, Polinezja, Leon, Nelson, Gordon, Ryba, Mucha, Balbina Jeżyk i Fredek szukają domku! http://img242.imageshack.us/i/63733094.jpg/
moja kłaczy, ale mało, bo mała, więc mało kłaków. latają takie małe futerka, ale tylko nos trę bo swędzi i łaskocze ale rady się przydają, problem stanowią dla mnie jednak porozrzucane drobinki żwirku, ale co tam, częściej zaczęłam sprzątać, tylko że Mel boi się huku odkurzacza
A ja nie mam w mieszkaniu ani jednego dywanu ! Z kanap i tapicerek sierść ściągam mokrą gąbką, a generalnie nauczyłam się żyć ze świadomością, że sierść jest wszędzie. A jak bardzo się lenią moje skarby to gumowa szczota w łązience i tyle radości dla moich dwóch kitków.
Chciałabym mieć kotkę ale mama się trochę sprzeciwia jednym z powodów jet to że wszędzie będzie sierść- nie chę jej okłamywać że to nie prawda b otu nie o to chodzi chciałabym jej wytłumaczyć że można to przeżyć że jest wiele sposobów na sierść czy jest jakiś mit o tym którą maść kota najmniej widać albo najsłabiej wypada? I jakie są najskuteczniejsze sposoby na sprzątanie?