Miau.PL

W sobotę rano dzwoni załamana pani z błagalną prośbą o pomoc dla kotków.
Sąsiedzi kazali pani opróżnić piwnicę gdzie te kotki się znajdowały a w domu brak miejsca na kolejne.
Pojechałam dzisiaj i je zabrałam aby nikt ich nie zabrał i nie wywiózł do schronu.
Sama mam w domu przekocenie, a do tego te kotki to totalne dziki i czeka nas bardzo długa droga do socjalizacji.
Kotki mają około roku, są wysterylizowane i wykastrowane. Jedna kotka ma oczko do leczenia ale to dopiero za chwilę.
Jeśli ktoś może wesprzeć je karmą, żwirkiem, kocykami, to będziemy wdzięczni.





Rodzeństwo tych kotów zostało zabite bądź otrute, są bardzo dzikie i bojące się własnego cienia.

Wow
Jest też czarnuszek
Aniu, masz niesamowite serce

Anna61 pisze:a do tego te kotki to totalne dziki

czy to były koty wolno-żyjące ?

Podrzucę biedaki

Jakieś szmatki pewno bym miała, ale nie tak zaraz .

color1 pisze:

Anna61 pisze:a do tego te kotki to totalne dziki

czy to były koty wolno-żyjące ?

Złapane małe gdy rodzeństwo zostało zabite bądź wytrute. Każdy z nich ma swoją dramatyczną historię.

ewar pisze:Jakieś szmatki pewno bym miała, ale nie tak zaraz .

Na tak zaraz to ja mam, spokojnie.

łał, wielki podziw dla Ciebie.

Piękne koty.
Żeby jak najszybciej przestały być takie bojaźliwe.

mb pisze:Piękne koty.
Żeby jak najszybciej przestały być takie bojaźliwe.

Będzie ciężko

A w ślepiach przerażenie

Atta pisze:A w ślepiach przerażenie

Niestety.

Wczoraj przytargałam im pudełka tekturowe ze sklepu i zrobiłam im z nich takie budki i wyścielałam kocykami jak miały poprzednio i aby poczuły się swobodniej.
Dzisiaj w nocy widać, że buszowały po pokoiku i po drapakach i nawet jeden siedzi w budce na drapaku gdy tam byłam.
Kuwety pełne, mokre nie ruszone ale suche tak.

Baltimoore pisze:

Oj kciuki baaardzo potrzebne bo wyzwanie dla mnie nie lada.