15 KOTÓW - potrzebna karma i na leki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 14, 2017 13:29 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

Kochani,
Jeszcze raz dziękujemy za Waszą pomoc dla Mruczka i wszelkie słowa wsparcia.
Szczególnie dziękujemy dwóm osobom, które wiedzą komu bardzo dziękujemy, bez nich tak intensywne leczenie byłoby niemożliwe. Niestety, choć się wyjątkowo starałem, cudów w przypadku Mruczka nie można było osiągnąć. Dr Kasia już później mówiła, że żyje na kredyt. Trochę w zeszłym roku pożył zdrowy i szczęśliwy.
U naszych podopiecznych w tym tygodniu na szczęście odpukać OK, u Szarusia nie widać tasiemca, oczy Sylkretki nie najgorzej.
Ja znów się mocno podziębiłem, bolą plecy, kaszel, łykam wszystko co tylko można, jak zrobię zakupy, trzeba trochę poleżeć.
W tym tygodniu dowiedziałem się, że w Biedronce jest obniżka suchej karmy Whiskasa o 1/4 ceny z 18,39 na 13,69, więc cena za kg wychodzi 7-8 zł, codziennie po trochu kupowałem. Zaraz idę po następną porcję. Przeważnie kupuję Purinę Cat Chow Sterilized w 15 kg workach (wystarcza na ok. mc), ale cena Puriny w ostatnich mcach poszła w górę, a Whiskasa w większości nasze chętnie jedzą i nie mają po nim kłopotów pokarmowych.
Jak teraz piszę Szylkretka pcha mi się na kolana.
Chciałbym poprosić o jakąś pomoc dla naszego stada w przyszłości, ale jest tyle nieszczęścia na innych wątkach, to tylko jeśli naprawdę będziecie mogli. Jeśli np. ktoś chciałby przesłać karmę, to także będzie duża pomoc dla nas. Dane do przesyłki przekażę mailem: pawelmj1970@gmail.com
Jeszcze raz dziękujemy i Wszystkich pozdrawiamy.
Paweł :201461 i Ola J. :201461

olaipawel

 
Posty: 143
Od: Sob kwi 30, 2016 13:43

Post » Sob sty 14, 2017 13:33 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

olaipawel pisze:Kochani,
Jeszcze raz dziękujemy za Waszą pomoc dla Mruczka i wszelkie słowa wsparcia.
Szczególnie dziękujemy dwóm osobom, które wiedzą komu bardzo dziękujemy, bez nich tak intensywne leczenie byłoby niemożliwe. Niestety, choć się wyjątkowo starałem, cudów w przypadku Mruczka nie można było osiągnąć. Dr Kasia już później mówiła, że żyje na kredyt. Trochę w zeszłym roku pożył zdrowy i szczęśliwy.
U naszych podopiecznych w tym tygodniu na szczęście odpukać OK, u Szarusia nie widać tasiemca, oczy Sylkretki nie najgorzej.
Ja znów się mocno podziębiłem, bolą plecy, kaszel, łykam wszystko co tylko można, jak zrobię zakupy, trzeba trochę poleżeć.
W tym tygodniu dowiedziałem się, że w Biedronce jest obniżka suchej karmy Whiskasa o 1/4 ceny z 18,39 na 13,69, więc cena za kg wychodzi 7-8 zł, codziennie po trochu kupowałem. Zaraz idę po następną porcję. Przeważnie kupuję Purinę Cat Chow Sterilized w 15 kg workach (wystarcza na ok. mc), ale cena Puriny w ostatnich mcach poszła w górę, a Whiskasa w większości nasze chętnie jedzą i nie mają po nim kłopotów pokarmowych.
Jak teraz piszę Szylkretka pcha mi się na kolana.
Chciałbym poprosić o jakąś pomoc dla naszego stada w przyszłości, ale jest tyle nieszczęścia na innych wątkach, to tylko jeśli naprawdę będziecie mogli. Jeśli np. ktoś chciałby przesłać karmę, to także będzie duża pomoc dla nas. Dane do przesyłki przekażę mailem: pawelmj1970@gmail.com
Jeszcze raz dziękujemy i Wszystkich pozdrawiamy.
Paweł :201461 i Ola J. :201461


Szylkretka chce Cię wygrzać ,zebys szybko wyzdrowiał :)
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za stadko ,zeby nie chorowało
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72498
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon lut 13, 2017 22:48 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

wspolczuje :( daliscie mu tyle szczescia
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie mar 12, 2017 11:24 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

Witam Kochani,
Po pierwsze przepraszam, że nie zmieniłem tytułu wątku, ale chyba tak będziecie wiedzieć kto pisze.
Po drugie przepraszam za dłuższą przerwę: od 3 mcy męczy mnie z małymi przerwami grypopodobny wirus, były dni i tygodnie, gdy garściami brałem preparaty z ibuprofenem, paracetamolem, inosinum pranobexum, trzeba jakoś funkcjonować, są jakieś dwa dni ok a trzeciego znów się budzę z bólem gardła, pleców, ogólnym rozbiciem, dziś ok, ale jak jutro ?, nie mogę non stop biegać do przychodni, ale nasz wieloletni doktor kiedyś powiedział, że przejdzie, gdy na dobre przyjdzie prawdziwe ciepło - czyli jest nadzieja.
Od leczenia Mruczka, odpukać, nasze kotki na szczęście mają się w miarę ok, co nie znaczy, że przy takiej ilości jest spokój.
Temat ciągłych pcheł to temat rzeka, odpchlimy, zaraz wracają i tak w kółko. Musiałbym majątek wydawać na same takie preparaty, co nie jest możliwe.
Dzięki pchłom u Szarusia znów pojawił się już raz wyleczony tasiemiec - 4 dawki Aniprazolu - ok.
Gdy upewniliśmy się, że tak jak chyba w zeszłym roku Przecinek sika na różowo (krwiomocz) podawałem przez 10 dni enrofloksacynę i kapsułki Urinovetu, teraz dalej podaję Urinowet. Imię Przecinek może Was zmylić, biało-czarny kocurek, nie chodzi o jego wagę, bo waży ok. 7 kg, ale o białą kreskę, która biegnie od noska do góry i wygląda jak przecinek.
Szylkretka standardowo ma podawany Lacrimal do oczu.
U Oli w pracy jeden z kotków miał oko w kiepskim stanie - Oxycort A w maści.
Cały czas na posiłki przychodzi Czarny Nosek-wolnożyjący, jego i Rudego leczyliśmy Unidoxem. Czarny Nosek był bardzo zaziębiony - wyleczony.
W marcu zaczęły na posiłki przychodzić jeszcze tak jak wcześniej koty wolnożyjące: Żabot i Popiołek. Wszystkie dostają podroby, saszetki, suchą karmę.
Nasze kotki: Rudy, Szylkretka (starsze), Leon, Szaruś, Benguś (też ok.7 kg, ma złamany ogon, ale podczas mieszkania z nami już go częściowo unosi), Przecinek i Laluś (bracia, choć chyba po różnych tatusiach - Przecinek jest krótkowłosy, Laluś długowłosy), Batman (prawie cały czarny), Duszek (w większości biały), Kropek (nie dał się nigdy do końca oswoić, był kiedyś bardzo pogryziony przez psa/y, ale po obraniu u weta ze skóry, czyszczeniu ran i intensywnym leczeniu doszedł do siebie).
Ola u siebie w pracy żywi i leczy dodatkowo 5 kotów.
To w sumie tylko tak się przypomnieliśmy, bo trochę nie pisałem.
Powinienem jednak zacząć od spóźnionych, ale najserdeczniejszych życzeń dla Wszystkich Forumowiczek z okazji Dnia Kobiet, życzę Wam, aby przykre chwile, które niestety bywają, były znośne, a szare dni, których u nas pod dostatkiem, były w Waszych sercach słonecznymi.
Pozdrawiamy Wszystkich Zakoconych i Wszystkich, którzy po prostu kochają zwierzęta,
Paweł :201461 i Ola :201461

olaipawel

 
Posty: 143
Od: Sob kwi 30, 2016 13:43

Post » Nie mar 12, 2017 18:37 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

Dzieki, duzo zdrowia wszystkim!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie kwi 16, 2017 11:43 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

Witamy,
Serdeczne, gorące, najlepsze życzenia zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych dla wszystkich Kociarzy i Zakoconych
przesyłają
Paweł i Ola z Kutna :201461
P.S.
Ostatnio kilka razy stosowaliśmy preparaty na pchły i mieszkanie sprzątane wodą z octem - była inwazja, u Przecinka wyleczony krwiomocz enrofloxacyną i kapsułkami Urinovet, u Szarusia powtórnie wyleczony tasiemiec, u Duszka stosowany do lewego oka Oxycort A, teraz do prawego, u Szylkretki Lacrimal.

olaipawel

 
Posty: 143
Od: Sob kwi 30, 2016 13:43

Post » Pon kwi 17, 2017 8:54 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

Dziękujemy i zdrowia wszystkim życzymy, :1luvu: :1luvu: :201461 :201461 :201461 :201461 :201461 :201461
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72498
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw cze 01, 2017 9:21 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

Witamy Kochani,
Nie piszę często, ponieważ na szczęście jakoś my i nasze koty dajemy radę. Poza drobiazgami typu zakraplanie oczu kroplami nawilżającymi, następne odrobaczanie, odpchlanie, zwykła opieka nad stadem, odpukać, jest w miarę ok. Na zimę kupiłem prawie pół tony żwirku, zostało 10 kg. Ola kupuje saszetki, puszki, podroby (drobiowe serca), wydaje na nasze stado i koty, którymi cały czas opiekuje się u siebie w pracy kwoty !!! Ja przed zimą i w styczniu/lutym znów nakupiłem suchej karmy dobrze ponad 100 kg, zostało poniżej 2 kg.
Wiem, że nasza prośba jest bez sensu, każdy z Was ma jakieś potrzeby, ale proszę może Ktoś z Was mógłby dla nas zamówić czasem "trochę" suchej karmy. Przeważnie zamawiałem taką, żeby była dość dobrej jakości, ale przystępna cenowo za kg, tj. Purina Cat Chow Sterilised lub chociaż ta sama jeszcze tańsza - Adult w opakowaniach 15 kg. Wszystkie koty pod naszą opieką są wysterylizowane, więc powinny jeść karmę Sterilised, a prawie wszystkie to samce, kilka z nich miało kilka razy krwiomocz, więc antybiotyki i przez kilka tygodni kapsułki Urinovet na zakwaszenie moczu, lepiej, gdy dostają głównie karmę Sterilised, na pewno rzadziej chorują na stany zapalne dróg moczowych.
Cały czas mamy kilkanaście podopiecznych, w domu, dochodzące i u Oli w pracy, razem 17.
Będziemy wdzięczni, gdyby Ktoś z Was mógł coś przesłać. Dane do ewentualnej przesyłki podam mailem: pawelmj1970@gmail.com
Z naszej strony zapewniamy, że nasze koty są zadbane i kochane, ale to przecież truizm. Wielkość naszego stada gwarantuje, że nigdy nic się nie zmarnuje.
Jestem pod kontaktem mailowym, choć nie zawsze od razu, nie mam netu w telefonie.
Pozdrawiamy Wszystkich mając nadzieję, że nawet jeśli są problemy, to je przezwyciężycie.
Paweł i Ola :201461 :201494

olaipawel

 
Posty: 143
Od: Sob kwi 30, 2016 13:43

Post » Nie sie 13, 2017 12:17 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

Witam,
Mamy małego kocurka od trzech tygodni, wygląda na to, że 16 kotów, którymi się opiekujemy, karmimy i leczymy, to było za mało. U nas na stałe 10 kotów: Rudy (Gucio) (12 lat), Szylkretka (8 lat), Bengal, Szaruś, Leon, Przecinek, Laluś, Duszek, Batman, Kropek. Dochodzący Czarny Nos. U Oli w pracy: Franuś (11 lat), Klakson, Krawacik, Kluseczka i Śnieżynka.
Trzy tygodnie i dwa dni temu na ul. 29-go Listopada w Kutnie wyburzali stary budynek o przeznaczeniu gospodarczym: wcześniej tam był sklep, krawcowa, ksero, totolotek. Następnego dnia - w sobotę dostałem telefon od znajomej, która mieszka w pobliskim bloku, że coś miałczy na dole. Przyjechaliśmy ok. 14-tej, przeszukaliśmy podwórko i krzaki, nic z tego.
W niedzielę ok. 18-tej znów telefon. Pojechałem i prawie od razu go znalazłem, był jak przyklejony do szarego betonowego parkanu oddzielającego podwórka, prawie niewidoczny. Znajoma patrzyła, czy nie pojawia się rodzeństwo, albo matka wołająca małe. Nic z tego, może reszta zginęła w gruzach, a może był tylko on, a matka uciekła przerażona wyburzaniem. Mąż znajomej zakazał kota w mieszkaniu, więc go zabrałem. Kocurek jest bury (ciemnoszary) pręgowany, końcówki łapek białe, pod pyszczkiem i brzuszek biały. W momencie odnalezienia miał 6 tygodni i ok. 1 kg, dziś 9 tygodni i 1,3 kg. Apetyt był i jest, wulkan energii. Byłem już kilka razy u weta, 2 tygodnie temu: bardzo silny świerzb w obydwu uszach-leczę uszy już całe dwa tygodnie, pierwsze odrobaczenie, 3 dni później spryskanie preparatem na pchły, tydzień później drugie odrobaczenie, dziś pierwsza szczepionka i wziąłem preparat na pchły, za miesiąc drugie szczepienie powinno być też przeciwko białaczce. Oczywiście karmy dla malucha: whiskas i purina junior. W zeszłym miesiącu mieliśmy taką sytuację, że Ola dostała pensję, ale nie dostała. Masz coś, żeby dołożyć na rachunki ? Nie. A co się stało ? Musiałam pooddawać pożyczone pieniądze w pracy - głównie na utrzymanie kotów. Pewnie jeszcze wszystkiego nie oddała. Ja kupuję w ilościach hurtowych: mleko, karmę, żwirek. Niedawno w Rossmanie była promocja - kupiłem KitKata 8 x 1,8 kg poniżej stu złotych. Już połowę zjadły. Ostatnich kilka wizyt u weterynarza z Maluchem (Juniorem) i następne szczepienie to ok. 200 zł ( 30 zł - na świerzb, odrobaczenie, 10 zł - pryskanie na pchły, 10 zł - odrobaczenie, 78 zł - szczepienie i preparat na pchły, następna szczepionka minimum czteroskładnikowa ok. 60 zł, karmy junior ). Nie prosiłbym, gdybyśmy już nie utrzymywali kilkunastu kotów, bardzo proszę, może moglibyście jakąkolwiek kwotę przesłać dla młodego.
Nr konta: 88 1240 3190 1111 0000 2980 9707, Bank Pekao SA I O/Kutno. e-mail: pawelmj1970@gmail.com
Przepraszam za bezpośredniość, jeśli ktoś z Was może przysłać nawet kilka złotych, bardzo się naszym kotom i maluchowi przyda, nie zmarnuje się u nas nic, bylibyśmy bardzo wdzięczni. :201494
Pozdrawiamy,
Paweł i Ola. :201461

olaipawel

 
Posty: 143
Od: Sob kwi 30, 2016 13:43

Post » Nie sie 13, 2017 15:50 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

dobrze, ze udało sie maluszka uratować, niech rośnie zdrowo :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72498
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie sie 13, 2017 17:28 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

Zaznaczam :cry:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sie 15, 2017 19:49 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

Kciuki za Juniora :ok: :ok: :ok:
I współczuję Oli z tą pensja której nie ma :(

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob wrz 02, 2017 8:47 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

Witam Kochani,
Maluszek chowa się dobrze, urósł, łąpki i ogonek jeszcze się wydłużyły, skacze jakby był z gumy, biega za kolorowymi sznurkami i łowi piórka. Za ok. 11 dni jedziemy na drugą szczepionkę. Je Purinę Junior i różne mokre karmy. Nasz senior Rudy-Gucio przeziębił się, wczoraj skończyłem mu podawać Unidox - 10 dni. Reszta stada odpukać ok.
Wczoraj zaczęła się jesień w pogodzie - trzymajcie się i głaski dla wszystkich kotków.
Pozdrawiamy,
Paweł i Ola :201461

olaipawel

 
Posty: 143
Od: Sob kwi 30, 2016 13:43

Post » Pon wrz 04, 2017 7:13 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

Jednak się pośpieszyłem z tym, że reszta stada ok. Szylkretka kichała, myślałem, że może jej przejdzie. Wczoraj było z nią coraz gorzej, silny katar i coraz gorzej oddychała. O 16.45 podałem pierwszą dawkę Unidoxu, dziś rano bardzo mocno kichała, o 5:50 druga dawka. Teraz już muszę podawać 10 dni, 2 x dziennie po 1/4 tabletki, z poprzednich lat, wiem, że nie należy ryzykować podając krócej, bo niewyleczona choroba, wraca ze zdwojoną siłą i trzeba szybko jechać po inny antybiotyk. 5 albo 7 dni to za mało, lepiej dać antybiotyk przez minimum 9 lub nawet 12 dni, żeby wytłuc bakterie, i żeby się na niego nie uodporniły. Tylko, żeby reszta się nie zaraziła. W sumie ja też długo nie mogłem ostatnio wyjść z zapalenia oskrzeli, ale to nie na temat.
Ubierajcie się cieplej, bo do czwartku bardzo kiepska pogoda.
Paweł.

olaipawel

 
Posty: 143
Od: Sob kwi 30, 2016 13:43

Post » Sob wrz 09, 2017 12:41 Re: Mruczek - potrzebna pomoc finansowa

Rudy podleczony, Szylkretka szósty dzień na antybiotyku. Z oczkiem Juniora było coraz gorzej, ropka i czerwone rozpulchnione - podaję od dziś rana Gentamycynę w kroplach, przed chwilą odkryłem człony tasiemca - Aniprazol też miałem w domu, tak jak Unidox i nowe opakowanie Gentamycyny. Aniprazol przez 3 kolejne dni i za 2 tygodnie, Genta dziś i jutro po 6 razy dziennie, później po 4. Dziś jest słońce, koty mogą złapać trochę ciepła. Młody łapie sznurek, piórko i własny ogonek.
Trzymajcie się,
Paweł.

olaipawel

 
Posty: 143
Od: Sob kwi 30, 2016 13:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, ewar, Google [Bot], jukatlu i 200 gości