Dziś byłem dwa razy u veta.
Szylkretka - nasza seniorka - bardzo długo próbowała się wysikać, więc w niedzielę byłem z nią na RTG i USG, dostała zastrzyki i leki do domu.
Dziś pojechałem z nią na badania krwi i drugie USG. Na szczęście wygląda na to, że prawdopodobnie oprócz przeziębienia pęcherza, odpukać nie widać nic niepokojącego. W diagnostyce obrazowej ok, wyniki badań krwi też w porządku. To aktualnie nasz najstarszy kot, nie miała jeszcze dokładnych badań, nie chcieliśmy niczego zaniedbać, z czym doktor się zgadzał. Morfologia krwi w normie, mocznik - 62,9 mg/dl, GPT - 59,4 U/l - w normie. Dziś dostała zastrzyki Baytril i Meloxicam i do domu na nast. dni Baytril w tabl. i Meloxicam w zawiesinie. Na szczęście odpukać cała diagnostyka ok., więc powinna dojść do siebie.
Szylkretunię odwiozłem do domu, a zabrałem do veta małą Myszkę. Najpierw ważenie, 26 dni temu ważyła 460 gram, dziś waga nie mogła się zdecydować - 970 - 1020 gram. Kupiliśmy już 40 pasztetów Winston Junior z drobiem i ze wszystkimi sobie poradziła, uwielbia je, zaraz trzeba znów jechać po zaopatrzenie.
Dziś drugi raz spryskana Fiprexem na pchły i została zaszczepiona ( ma teraz ok. 2 mce, była już 2 x odrobaczona ).
Jak wróciliśmy, ponieważ mała bawi się z Plamką, podałem jeszcze na kark Plamce na pchły, na razie są osobno.
U veta dwieście pięćdziesiąt złotych do zapłaty razem za Szylkretkę i Myszkę, było dużo diagnostyki - RTG, 2xUSG, badania krwi, leki na miejscu i do domu, odpchlenie i szczepienie małej. Gdyby ktoś z Was mógłby trochę pomóc będziemy bardzo wdzięczni, dla naszych kotów każda kwota i pomoc ma znaczenie. Jesteśmy pod mailem:
pawelmj1970@gmail.com, odpowiemy na każdą wiadomość.
Najważniejsze, żeby koty nie chorowały, żeby Szylkretunia szybko wróciła do zdrowia.
Będziemy bardzo wdzięczni za każdą najmniejszą pomoc, kłaniamy się nisko i serdecznie Wszystkich pozdrawiamy.
Paweł i Ola.